Tylko zakończenie rozczarowuje bo jest przewidywalne choć trochę inaczej je sobie wyobrażałam.
Pozostaje jedno pytanie, dlaczego tak starano się ochronić cnotę Bena Danielsa skoro w końcu i tak wyszło szydło z worka :D
- coś dla fanek jego wdzięków (do których tak czy owak nie należę).
Oglądałem już w życiu chyba około tysiąca filmów... i stwierdzam, że "zakończenie" tego filmu było WYJĄTKOWO bezsensowne!!!
Nie kapuję tyko, po co ktoś robi świetny film, aby następnie tak dziwacznie spieprzyć końcówkę...?? WTF?