W "Grobowcach ślepej śmierci" było parę, moim zdaniem, niepotrzebnych scen, ale ogólnie film miał niesamowity klimat, nastrojowe tempo, a zakończenie - scena z pociągiem - wgniotła mnie w fotel i przyprawiła o szybsze bicie serca. Kościotrupy rządzą :)
Dwójka nadal ma klimat, ale parę rzeczy wydaje się żywcem zerżniętych z oryginału, jakby twórcom brakowało pomysłu. Zakończenie zaskakuje, ale nie przyprawia o dreszcz emocji. Ogólnie niezły horror, nie żałuję, ani że obejrzałam ani że kupiłam ;)
Zaraz siadam do oglądania kolejnej odsłony Templariuszy.