Żywe trupy powróciły w latach 90' po raz trzeci po 2. udanych częściach z lat 80' w bardzo dobrej jak na umarlaków formie. Trzecia część inspirowanego twórczością Romero "Return of the Living Dead" jest filmem innnym od poprzednich, przedstawia nam same nowe postaci i w dodatku pozbawiony jest humoru, który zastąpił bardziej rozległy wątek miłosny, natomiast od początku widzimy, że scenarzysta sięga też momentami po gatunek hard s-f w scenach rządowych eksperymentów na zobmiech. Realizacja filmu stoi na wielkim poziomie a potwornych, krwawych i obrzydliwych scen mamy dużo- tego napewno nie zabraknie. Ortodoksi mogą cierpieć na brak klimatu i humoru w stylu "eighties", muzyka natomiast nie zapada w pamięć. Film w swoim gatunku ciekawy i wart obejrzenia, zapewne najbrutalniejszy i najmroczniejszy z serii. 
 
 
Szkoda iż twórcy odeszli od elementów komediowych, gadające zombie z poprzednich części było świetnym pomysłem i znakiem rozpoznawczym. Tu w zamian tego jesteśmy raczeni słabym scenariuszem co sprawia że film jest momentami nudnawy.
Z przykrością muszę stwierdzić, że dawno nie widziałem tak słabego, nudnego i po prostu głupiego filmu. 
"Realizacja filmu stoi na wielkim poziomie a potwornych, krwawych i obrzydliwych scen mamy dużo- tego napewno nie zabraknie." - ten film jest zrealizowany na strasznie niskim poziomie, nie wiem co Ci się w nim tak podobało, bo akurat scen krwawych jest stosunkowo mało, a jeśli już są to nie straszą (nawet nie wywołują zaciekawienia) tylko pogarszają cały efekt. 
Do całości dorzucić trzeba jeszcze fatalną charakteryzację. Zombie są zrobieni tak nieudolnie, że już nawet nie śmieszą tylko wywołują politowanie. Aktorzy też grają bardzo słabo ( o ile w postaci głównego bohatera można dopatrywać się pewnych plusów to np. grupa z Meksyku jest po prostu żenująca) 
"Szkoda iż twórcy odeszli od elementów komediowych, gadające zombie z poprzednich części było świetnym pomysłem i znakiem rozpoznawczym. Tu w zamian tego jesteśmy raczeni słabym scenariuszem co sprawia że film jest momentami nudnawy." - Tu trzeba się zgodzić, scenariusz także jest bardzo słaby i szkoda, że twórca pozbawił nas humoru znanego z poprzednich części na rzecz wątku miłosnego, bo inaczej ten film dałoby się znieść i potraktować jako pastisz, a tak wyszedł jeden z najgorszych filmów jakie widziałem.