Ten film zasługuje na znacznie wyższą ocenę.
Wizualnie jest przepiękny, każdy kadr zachwyca. Tempo filmu jest umiarkowane, ale to jego atut, jest to film refleksyjny, tak jak refleksyjna jest druga połowa „Odysei”, nawiązująca w wielu miejscach do starożytnej literatury mądrościowej.
Zachwyca też wspaniała gra aktorska, Ralf i Juliette są rewelacyjni, czuć wyraźnie chemię między ich postaciami i wiele głębokich emocji, jakie te postacie łączą.
Film zwraca uwagę na kwestie podstawowe i głębokie, zakorzenione w naszej kulturze i świadomości, przedstawia wzory i archetypy: mąż i żona, król i królowa, ojciec i syn.
Ten film jest realistyczną interpretacją historii Odyseusza, można go uznać za rekonstrukcję zdarzeń, wyobrażenie tego, co hipotetycznie mogło się wydarzyć, a z biegiem lat obrosło w dodatkowe elementy stając się mitem.
Film skupia się na traumie wojennej, ukazuje Odysa jako zmęczonego weterana, ale również człowieka, który zaznał wielu doświadczeń i popełnił wiele błędów, przez co jest bardziej rzeczywisty i ludzki.
Film „The Return” oraz odcinki od 1. do 4. serialu „Odyseja” z 1968 z Bekimem Fehimu w roli Odysa uważam za najlepsze dotychczasowe ekranowe adaptacje „Odysei” Homera
skądże. warto zobaczyć i przekonać się samemu. na pewno czas na oglądanie nie będzie stracony, chociażby z tego powodu, że film ten jest lepszy od wielu innych dostępnych do oglądania.
Nie wiem, czy zdajesz sobie sprawę, co oznacza 10 punktów na 10? Tak oceniane są filmy przez większość oceniane i nazwane arcydziełem. Tak, oczywiście, że masz prawo do własnej oceny. Gdy przydzielasz jednak temu filmowi 10pkt to może wskazywać na twoje małe doświadczenie w liczbie obejrzanych filmów. Ale także dość małe wymagania wobec sztuki filmowej. Bez urazy. Jeszcze trochę filmów do zobaczenia, różnorodnych. Polecam nie szafować najwyzszą skalą punktową.
dlaczego przeszkadza ci moja ocena? mogą dać taką, jaką uważam za słuszną. moje doświadczenie filmowe jest wystarczające. oceniłem na filmwebie niewiele filmów, ale nie było moim celem ocenianie na tej stronie każdego filmu, jaki widziałem, a jedynie zwrócenie uwagi na te rzeczy, których wielu zabieganych użytkowników w pośpiechu może nie zauważyć lub nie zrozumieć, a w konsekwencji zaniżyć wartość czegoś, co znaczną wartość posiada.
Pytałeś chat gpt o tą ocenę? Czy pomagał Ci pisać? Film jest tragicznie wydłużony do granic absurdu, każda scena ciągnie się jak smark z nosa.
Po 2 godzinach drewnianych dialogów i scen jak z adobe stock, dochodzimy do momentu kulminacyjnego:
"Epickiej sceny walki" - czyli najbardziej sztywnego spektaklu jaki widziałem, nawet gity nie są tak sztywni jak bohater walczący w slo-mo i jego przeciwnicy (tylko, że bez slo-mo)
No i dochodzimy do najważniejszej Twojej kwestii "Zachwyca też wspaniała gra aktorska, Ralf i Juliette są rewelacyjni, czuć wyraźnie chemię między ich postaciami i wiele głębokich emocji, jakie te postacie łączą." - Kolego między tymi postaciami są EMOCJE JAK NA GRZYBACH, a gra aktorska godna pamiętników z wakacji.
SORY TO JEST GNIOT.
nie korzystam z chata GPT. Twoje zarzuty pod adresem tego filmu brzmią dość dziecinnie. Rozumiem, że film pewnie Ci się nie podobał i stąd taki komentarz. widocznie wolisz inne gatunki i style.
Ja bym był skłonny nawet Ci przyznać rację w zakresie tego co wcześniej napisałeś odnośnie tego co ten film starał się zrobić, problem w tym że zrobił to baaaaardzo źle. Zaczynałem naprawdę pozytywnie nastawiony bo sama koncepcja opowieści o kosztach nieobecności “herosa” w domu i potencjalna odbudowa brzmiała interesująco. Trochę coś w stylu ostatniego rozdziału Władcy Pierścieni, gdzie wracają do Shire opanowanego przez skarlałego Sarumana.
Ale tutaj nie było żadnego dobrego dialogu, żadnej realnie nakreślonej postaci. Wszystko było tylko pretekstem do wsadzania postaciom do ust pełnych patosu albo pretensjonalności kwestii. A finał opowieści zakrawa na materiał dla filmówek jak nie robić zakończenia filmu.
W sumie mogłem skopiować komentarz i się podpisać. Chemii to mam więcej w szafce pod zlewem, niz było między jakąkolwiek postacią tego dzieła :D
mam pytanie do osób krytykujących ten film: czy czytaliście w ogóle "Odyseję"? Jeśli tak, to w jakim przekładzie?
Bardzo podoba mi się jak bronisz swojego zdania. Mam odczucie, że dużo osób aktualnie ma zupełnie inne oczekiwania od filmów. Musi być efekciarsko, musi być CGI i musi być dużo akcji.
To zdecydowanie nie jest film dla takich osób. Większość scen jest rewelacyjna, gra aktorska jest na bardzo wysokim poziomie a do tego zdjęcia są wręcz epickie. Tempo filmu jak sceny dynamiczne walk są nagrane typowo teatralnie ale to wszystko, każdy mały element składa się w cudowną, spójną całość.
Przyznam całkowicie szczerze, że włączyłem do obiadu a siedziałem jak wryty przez cały film.