Ten film to strata czasu.Zenujące aktorstwo,brak napięcia,fabula prosta jak budowa cepa itd itd...Totalna klapa...
Sorki ale muzyka disco lat 80's ala BEE GEES czy YMCA jest z deczka pedalska. Watpie czy znajdziesz drugiego normalnego faceta co tego slucha.
Chłopie,Bee Gees i Village People to lata 70 a nie 80.Ci drudzy byli gejami ale Bee Gees z pewnością nie,a że śpiewali falsetem to już zaliczasz ich do gejów? Zresztą Bee Gees byli królami disco drugiej polowy lat 70 i wywarli ogromny wpływ na rozwój muzyki popowo-tanecznej.Ale to jest portal filmowy , a nie muzyczny i nie będę z Tobą dyskutował o historii muzyki,bo widzę że nie masz wystarczająco wiedzy w tym temacie.
Czy ja napisalem, ze Bee Gees byli gejami ?? WYstarczy czytac ze zrozumieniem ... Powiedzialem, ze nie znam normalnego faceta, ktory czegos takiego slucha. Natomiast w filmach widzialem jedynie kolesi grajacych pedalow w przeroznych komediach lub dramatach wlasnie bawiacych sie przy takim rodzaju muzyki.
a pozatym disco narodzilo sie na poczatku lat 70's czy koncu lat 60's wiec wspomiani przrzemnie Bee Gees jak najbardziej pasuja do tematu...
A ja znam dziesiątki ludzi ktorzy kochają muzykę disco lat 70 i 80 i są jak najbardziej normalni i nie przejmują sie krytyką innych sluchaczy np.metalu czy rocka.To fakt,filmy czesto przedstawialy fanow muzyki disco w pedalskim świetle,ale to czesto nie miało nic wspolnego z prawdą.Zauważylem że sam sluchasz muzyki elektronicznej,a więc nie możesz wypierać sie muzyki disco,.bo disco to elektronika.
Nie mam nic do ciebie ani twoich znajomych. Sam nie lubie komentowac gustow muzycznych jednak tez nie lubie jak co niektorzy negatywnie komentuja klasyczne filmy dla zapalonych milosnikow dobrego starego horroru.
Co niektorym dzisiejsze chlamy ala ,,piła,, czy inne gowna wypaczyly gusta co do tego gatunku.
To fakt, ja też jestem fanem starych ,dobrych klasycznych horrorów lat 70,80 czy nawet 90.To prawda że dzisiejsze gówniane horrory i dzisiejsza gówniana muzyka wypaczają gusta dzisiejszego młodego pokolenia.Cieszmy się że my,pokolenie dzisiejszych 30,40 latków mieliśmy wspaniale dzieciństwo i wspaniałą młodość przy fantastycznych filmach i wspaniałej muzyce.
Coz moge powiedziec ... sam fakt .... W prawdzie ja sluchalem zupelnie czegos innego [ba nadal slucham] GOA poczatku lat 90 i do teraz ta muzyka mi sie nie nudzi. FIlmy ogladam od poczatku gatunku zwanego horror. Wszystko co stare w tych klimatach zadziwia mnie swoim pieknem, klimatem, orginalnoscia. Racja kiedys aktorzy nie przykladali sie tak do produkcji filmowych jak dzisiaj, ale czego oczekiwac od amatorskich aktorow, ktorzy wiele razy udostepniali swoja osobe przed kamera za alkohol, a tak pozatym jesli film nadrabia orginalnoscia, klimatem, fabula to aktorstwo przynajmniej dla mnie spada na ostatni plan.
Z drugiej strony kiedys tacy aktorzy jak ROBERT ENGLUND byli kojarzeni glownie z horrorem i sprawdzali sie w nich wysmienicie np EATEN ALIVE czy ELM STREET.
Smutno patrzec na ten dzisiejszy kibel, ktory i tak z roku na rok staje i tak gorszy. Nie chce wiedziec jak bedzie wygladal horror za 20 lat bo i tak unikam prawie wszystkie dzisiejsze produkcje.
a nawet jesli chodzi o ostatnia kwestie w horrorach jakimik jest aktorstwo to na moje i tak brakuje w dzisiejszym horrorze tak barwnych postaci jak Robert Englund, Doug Bradley.
Też słuchałem Goa na początku lat 90-tych, także na pewno pamiętasz naszą rodzimą Tromesę DJ'a Dreddy'ego czy też słynną polską składankę Róża Luxemburg zmixowana przez DJ'a Sesis. Lubiłem też zagranicę, jak choćby Younger Brother.
Zgadzam się co do tego, że ówczesny horror poszedł nie tam gdzie trzeba. Kompletnie nie wiem co dzieje się w horrorze po roku 1997-1998. I kompletnie mnie to nie interesuje. Zdarzaja się wyjątki, gdy z ciekawosci obejrzę coś nowszego (jak choćby nowsze rzeczy Lamberto Bavy), ale szybko stwierdzam, że straciłem czas. Nie same efekty czynią z filmu horror. Kiedyś bardziej liczył się klimat, nastrojowa muzyka, która nie raz przyprawiała o dreszcze. Zresztą co będę pisał - coś pięknego, gdy na ekranie pojawiają się gumowe potworki przy brzmieniu tandetnego syntezatora, a jucha tryska naokoło. You know what I mean ;)
Pozdrawiam fanów starych, dobrych czasów kaset wideo i skaczącego, niewyraźnego obrazu