Apeluję do wszystkich którzy oglądali albo nawet tylko zerknęli i ich cholera brała na każdym kroku podczas seansu żeby dawali temu gównu ocenę 1 bo 0 to już niestety się nie da.
Człowiek widzi ogólną ocenę bliską 6,5 i daje się nabrać na to że to gówno jest coś warte, a potem proszki na uspokojenie bierze bo palpitacji dostaje oglądając taki pokaz nieudacznictwa całkowicie przeczący nie tylko logice ale przede wszystkim instynktowi samozachowawczemu.
Hehe, sam się wkurzałem widząc tych wszystkich nieudolnych, irytujących bohaterów. Zachowywali się jak świnie czekające na rzeź... No, ale taka była "wizja" reżysera, żeby pokazać że w określonej sytuacji każdy jest w stanie każdemu wyrządzić krzywdę. Twórca nie chciał ukazać realistycznej sytuacji, gdzie grupa by od razu zrobiła naradę (tak ludzie robią w stresujących sytuacjach, szukają pomocy...) i wymyśliła jakąś pułapkę na tego gościa ze spluwą... A i ta Beth... Żona, która chce uciec z noworodkiem od męża, który pragnie mieć dziecko... Ogólnie można by się rozpisywać godzinami o bezsemsach tego filmu ale szkoda czasu :)