Tak, tak. Angela (z tego co wiem) nadal uznaje (podobnie jak całe Niemcy w latach wojny), że
mordowanie polskich cywilów przez zwyrodnialców niemieckich, było jakoby elementem wojny? To
było ludobójstwo pani kanclerz. Katowanie i mordowanie naszych najbliższych to była zbrodnia
dokonana przez chorych umysłowo Niemców. Norwedzy uważają nawet, że to wina chorych
niemieckich genów.
http://kresy24.pl/wp-content/uploads/2014/07/merkel-putin.jpg
jak widać,niezbyt lub w ogóle się nie różni.
(to zdjęcie jest autentyczne.Jak merkel wrzuciła je na fejsa,wszyscy [ukraińcy i niemcy] pisali „Danke,frau ribbentrop")
Może powinniśmy stawiać banery na niemieckiej granicy, by przypomnieć zbrodniarzom ich ludobójstwo na narodzie polskim. Niemcy zamordowali 3 miliony Polaków. Wszystko to robili w celu zagarnięcia naszego mienia i naszej polskiej ziemi.
"Praktycznie w każdej pomorskiej wsi zamieszkiwała jakaś niemiecka rodzina przez co Selbstschutz posiadał dokładne rozpoznanie w stosunkach wiejskich. Wiedziano dokładnie, którzy Polacy byli członkami patriotycznych organizacji polskich i jaki mieli stosunek do Niemców. Było to bardzo niebezpieczne i już jesienią 1939 roku przyniosło negatywne rezultaty w postaci wielu mordów, których de facto dokonywali na sobie przedwojenni sąsiedzi. Doprowadzało to również wielokrotnie do nadużyć w tym względzie, bo członkowie Selbstschutzu, chcąc zagarnąć mienie Polaków bądź załatwić stare sąsiedzkie porachunki, mścili się na dawnych sąsiadach.
Tak było w Karpnie w powiecie kościerskim, kiedy to 16 października 1939 roku w egzekucji zginęło 21 osób. Wówczas oprócz żołnierzy w eskorcie na miejsce morderstwa i do pociągania za spust dołączyli: miejscowy kowal, karczmarz i rolnik. Skala okrucieństwa ze strony bojówkarzy była tak wielka, że zadziwiało to nawet dowództwo SS i było tematem spotkań z kierownictwem Selbstschuztu. "