- Co robicie?
- Kronikę Powstania Warszawskiego!
- A my powstanie...
Ten dialog z filmu (chyba wymyślony) najlepiej podsumowuje ten film. Miałem wrażenie, że
bohaterami nie są powstańcy, a filmowcy. Przecież to szokujące.
A poza tym, jak można tak zaprzepaścić taki wspaniały materiał?? Nikt z mózgiem nie konsultował
tego filmu? Obrazy dla dorosłych, dialogi dla dzieci. No i tfu rcy chyba nie widzieli „Człowieka z
kamerą filmową”. Wiele by się nauczyli, a i my byśmy skorzystali. Żal, żal, żal.
http://nowahistoria.interia.pl/aktualnosci/news-powstancy-poruszeni-filmem-powst anie-warszawskie,nId,1421704
Cóż, ich opinia jest tutaj chyba najbardziej wiarygodna
Dzięki za informacje. No to dwa cytaty z tego materiału:
"Film chwalił także prezes Fundacji Filmowej Armii Krajowej Tadeusz Filipkowski, choć jednocześnie przyznał, że ma do niego pewne zastrzeżenia. - Dla mnie to jest przede wszystkim niezwykle wartościowy dokument. Nie podoba mi się nadana konwencja fabularna. Wolałbym, żeby utrzymać konwencję dokumentu - bez tej opowieści o braciach."
i drugi:
Młodszą część widowni reprezentował m.in. 32-letni wokalista, kompozytor i reżyser Łukasz Rostkowski L.U.C, laureat Paszportu Polityki za album "39/89 - Zrozumieć Polskę". L.U.C chwalił pomysł, "by zbudować film z autentycznych zdjęć"; za pomysł mniej dobry uznał natomiast zastosowanie w nim dubbingu. - Oglądając ten film, myślałem, że może lepsze byłyby sam obraz i muzyka. Ale... wiem z doświadczenia, jako reżyser, że film potrzebuje dialogów, dla widza" - powiedział Rostkowski."
Moim zdaniem bez mówiących kamerzystów całe udźwiękowienie występujących Powstańców nie miałoby ładu i składu. A bez tego nie czułbyś takiej bliskości z tymi ludźmi i wydarzeniami. Przez chwilę można było się poczuć jakby rzeczywiście się w tym wydarzeniu uczestniczyło. Zwykły dokument z muzyczką nie łączyłby tak emocjonalnie.
Było kilka niepotrzebnych dialogów, ale w sumie dodawały one realizmu jakbyśmy rzeczywiście byli świadkami kręcenia materiału o życiu w powstańczej Warszawie.