7,2 59 tys. ocen
7,2 10 1 59145
6,3 21 krytyków
Pręgi
powrót do forum filmu Pręgi

Niby zwykły film psychologiczny, ale jednak pozostawił na mnie 'pręgi'... może inni nie widzą zmiany mojego zachowania czy nastroju od obejrzenia tego filmu, ale ja to czuje i mnie bolą w środku...

mimo, że nie mogę równać swojego dzieciństwa z dzieciństwem Wojciecha, ponieważ zawsze miałam kochająca i dbającą o mnie mamę, aczkolwiek ojca miałam podobnego.. na scenie 'powąchaj czym to pachnie' aż łzy mi samoistnie poleciały..

W scenie gdy ojciec prosi Wojtka o to żeby mu oddał, on mu jednak nie oddaje. Nie oddaje ojcu, ale mści się na wszystkich dokoła.

Po śmierci ojca, gdy ten go ujrzał w kostnicy, przypomniała mu się tylko jedna jedyna scena, gdy ojciec był dumny z syna. W takich momentach ludzie przypominają sobie tylko te najbardziej radosne i miłe chwile, u Wojtka była tylko jedna taka sytuacja! Trzeba tak żyć żeby ludzie z nami mieli jak najwięcej takich sytuacji.

Chociaż to nie jest do końca tak, jak Wojciech mówił, że zazdrościł kolegom, że ich sińce było widać, a jego pręg nie... to nie prawda. Te pręgi było jak najbardziej widać, ale w jego zachowaniu, w jego późniejszym życiu, wszystko doskonale jak na dłoni.

Jest to piękny film o tym, że zło nie jest dziedziczne, i że wcale nie musimy być tacy jak nasi rodzice, że da się z tego 'syfu' uciec.. i jak ktoś się tłumaczy swoim upadkiem tym, że jego ojciec był np. pijakiem i bił go, to znaczy, iż z tej osoby to zwykły tchórz i leń.
Otóż dzięki Tani, gdy powiedziała mu, że najgorsze jest to, jak ktoś ukrywa wrażliwość pod gruboskórnością, w Wojtku zaczęło coś pękać, jeszcze później w scenie gdy ten na nią wrzeszczy a ta się tylko uśmiecha...

Można powiedzieć, iż Tania i jej miłość odmieniły Wojtka, wyszedł ten wrażliwy chłopiec z niego. Piękna scena miłości, gdzie Wojciech wręcz 'połykał' Tanie, zjadał ją z miłości. Ale nie takiej jak to teraz jakiś chłopak powie do dziewczyny 'będę brał Cię na stole, od tyłu, od przodu' jakkolwiek... To nie był zryw fizyczności, to był piękny akt miłości, oboje siebie pragnęli, to było niesamowite.

U mnie było podobnie, nigdy nie lubiłam jak mnie ktoś dotykał, nigdy się nie przytulała i nie całowałam w policzek nawet przy życzeniach, dopóki się nie zakochałam, otóż miłość zmieniła moje życie, uwielbiałam każdy jego dotyk i chłonęłam miłość każdym kawałkiem ciała. Ten wątek, tej zmiany i otwartości na drugą osobę był wspaniale zaakcentowane w filmie.

Na końcu widzimy jak Wojtek, gdy miał stać sie ojcem, już nie chował się z grotach, nie schodził w dół, ale wspinał się na góry. Nie bał się już, nie musiał się kryć.

hmm, tak trochę powyrywane, i nieuporządkowane, ale piszę to kilka dni po obejrzeniu filmu, a refleksje nt. jego. Jest niesamowity. Jakbym sobie jeszcze coś przypomniała to dopiszę.. a tak to dzięki, że chciało Ci się czytać moje wypociny ;P