ale 80% rodzimych produkcji można podzielic na 2 kategorie-1. totalna depresja,filmy po których chce się popełnic samobójstwo(do tego zaliczam powyższe pręgi jak i plac zbawiciela) albo 2.do której zaliczam prymitywne komedie w stylu kilera czy poranku kojota, gdzie oprócz "jezyka ulicy" zawsze jest motyw rosyjskich gangsterów. Ludzie kochani- czemu w Polsce powstaje aktualnie tak mało filmów na jakies inne tematy? Albo inaczej-czemu o innych filmach sie nie słyszy?
Znajdź mi producenta. Chce zrobić film w których będzie conajmniej 50 rodiowozów rozbitych. Ciężko znaleźć chętnych i pieniądze...
Ja widze jeszcze inne 2 kategorie
1. naprawde ciekawe dobre filmy tak jak Pregi, komornik, dług, symetria
i 2 kategoria totalnego dna : Ryś , Dlaczego nie i reszta tego badziewia romantycznego...
Cziken wydaje mi się że twoje kategorie i kategorie chat_noir to jedne i te same kategorie inaczej nazwane. Chat_noir napisał depresyjne ale wydaje mi się że dlatego iż żeby film był dobry musi wstrząsać a przynajmniej wyzwalać wielkie uczucia, a dramaty są po temu najlepszym składnikiem. Przynajmniej ja to tak odbieram ;)
Nie zgodzę się. Filmy np. pana Krauze są oczywiście dołujące, ale taki Nikifor np. jest przy tym pozytywny. Dług jest np. bardziej thrillerowaty niż dołujący. Dalej patrząc 2002 rok to Edi, Dzień Świra, czy mniej głośny Anioł z Krakowa, które nie przyprawiają o dolca. Zmierzam do tego, że oprócz dołujących filmów, komedii, mamy jeszcze coś co nie do końca można nazwać komediodramatem, ale bardzo dobrze rodzimym twórcą wychodzi. O niezłą nazwą jest komedia obyczajowa choć też nie do końca oddaje nastrój tych filmów.
Ja sie zgadzam z chat_noir . W polskich filmach popadamy ze skrajnosci w skrajnosc. Ukazuja one albo obraz bezrobocia ,nedzy ,przemocy ,alkoholizmu (i to w najgorszym mozliwym swietle) albo debilne ,wulgarne ,niezbyt inteligentne komedie ,ktore owszem moga bawic ale sa przykladem na to jak bezwartosciowy moze byc film i jak wiele przeklenstw mozna wcisnac w jedno krotkie zdanie wypowiedziane przez znanego aktora.
Jezeli o mnie chodzi wybieram te depresyjne klimaty ,bo z niektorymi polskimi dramatami nie jest jeszcze tak zle. Czesto wywoluja silne emocje i to jest olbrzymi plus.
Oczywiscie kazda regula ma wyjatki. Musze przyznac ,ze jest kilka swietnych polskich filmow i co do tego nie mam zadnych watpliwosci.
Tak,są też dobre polskie filmy tylko jak napisałem ciężko je obejrzeć bo nie mają tak dobrego marketingu jak komedie z Zakościelnym czy inne Lejdis.
Ostatnio oglądałem film "Jak żyć" i poza głupim tytułem film wydał mi się bardzo nieposlki,był optymistyczny nie bedąc głupia komedią. Może rzeczywiście coś dobrego się u nas dzieje;)
Przecież lepiej lecieć na kasę niż wypromować dobry, ambitniejszy film. Są dobre polskie filmy ale żeby do nich dotrzeć potrzeba i czasu i cierpliwości. Polecam festiwale filmowe(nie tylko filmów polskich, ale również np rosyjskie) bo można piękne perełki złapać, co w tv wydaje się niemożliwością ;) Pozdrawiam
Polską filmówka rządzi tvn ze swoimi durnymi komediami romantycznymi , ja rozumiem nakręcić 1 raz na jakiś czas ale w Polsce jest to do siebie że jada Hurtowo i co dziwne w każdej ci sami aktorzy człowiek może się zgubić kto grał kogo w jakim filmie.
"Głupie filmy" dla "głupich ludzi" można by rzec :)
Nie które naprawdę są fajne i zabawne , ale ile można co za dużo to niezdrowo jak z jedzeniem...
polecam Kieślowskiego- trzy kolory, dekalog. Bardzo spodobał mi się ostatnio Tatarak,ale to jest bardzo subiektywne moje odczucie-po prostu szedłem na ten film z takim nastawieniem. Podobnie warte polecenia są filmy Zanussiego, w których często bohaterowie zmagają się z jakimś problemem moralnym-gdzie reżyser wymaga czegoś więcej od widza niż tylko obejrzenia.Jak się dobrze poszuka,poza falą tego co jest na topie w kinach to można istotnie dobry polski film obejrzeć.