Co sądzicie o zakończeniu - "zaproszenie" do wspólnej gry? Jak dla mnie to jedyny w miarę interesujący element tego przewidywalnego filmu.
Film jest po prostu słaby - bohaterowie są nijacy, muzyka nie potęguje wydźwięku scen, a dialogi przypominają kwestie z "Mody na sukces", ale powiem szczerze, że zakończenie naprawdę mi się spodobało. Spodziewałem się, że Olivia rozpocznie jakoś tę grę od nowa i sama odetnie sobie język, a zamiast tego skierowała klątwę na wszystkich obserwatorów. Dobrze nawiązali do pierwszego pytania w jej kierunku : "Wybrałabyś, żebyśmy my zginęli, czy wszyscy mieszkańcy Meksyku" i okazuje się, że jednak kłamała :D
Akurat rozpoczęcie ponowne gry i odprawienie rytuału tak jak proponujesz nic by nie dało. Bo to nie ona zniszczyła słój tej zakonnicy tylko Sam/Carter, więc tylko on mógł to zakończyć i odesłać Culluxa.
Co do Twojej wypowiedzi odnośnie gry aktorskiej etc. To jeśli miałbym na to zwracać uwagę nie obejrzałbym żadnego horroru z lat obecnych i musiałbym oglądać wszystko z lat mojego dzieciństwa. Ja już osobiście nie oceniam aktorów(poziom obecnego pokolenia aktorzyn, to poziom mułu. Mówię o takich młodzikach jak zebrani w tym filmie)
Tak samo jest ze scenarzystami. W tym przypadku mamy lekki zapożyczenie z Oszukać Przeznaczenie i wielu innych, ale osobiście nie przeszkadza mi to. Pomysł na film całkiem fajny wykonanie na oceną mierną. Dałem osiem bo straciłem już nadzieję, ze obejrze coś lepszego z tak niszowej pólki. Zatem oceniam pod względem gniotu w filmie. Owszem był, ale jakoś nie znudził mnie ten film i obejrzałem do końca.
Ja się dobrze bawiłam, co coraz rzadziej się zdarza na produkcjach spod znaku teen slasher dlatego daje przyzwoitą piątkę. Nie rozumiem zarzutów do gry aktorskiej, ani dialogów, przecież to nie jest film, który pretenduje do Oskara. Moim skromnym zdaniem wykonanie i tak o niebo lepsze niż zastane wśród klasyków pokroju Piątek 13ego etc, więc nie ma się co telepać. Dla mnie to trochę jak oceniać słowa w piosenkach disco polo, każdy wie czego można oczekiwać, wyżyn rodem od Grotowskiego raczej nie bardzo. Film i tak nie był, aż tak tendencyjny jak być mógł. W końcu "przyjaźń: wygrała, a nie miłostka.
W tamtym momencie nie kłamała..zmieniła zdanie..poza tym pytanie dotyczyło Meksyku..nie całego świata
Wiesz, nikt z nas nie wie jak zachowałby się w stresowej sytuacji. Mówiła prawdę co do tego, że ratowałaby Meksyk bo na tę chwilę była przekonana, że tak by było, więc dla niej była to prawda. Dopiero pod koniec odmieniło się.
-Chcesz, aby zginął twój piesek czy cały świat?
-Mój piesek!
* Piesek może zginąć *
- To jednak cały świat!
To się nazywa głupotą, a nie zmianą zdania.
nie klamala a wyraznie powiedziala wybieram Ciebie czy cos ( w oryginalnej wersji to brzmi i choose you over world i w tym przypadku bylo to doslowne) bo mimo wszystko gra je jeszcze bardziej zblizyla
Nielogiczne, zważywszy na fakt że główna bohaterka na początku filmu dostała pytanie, kogo wolałaby uratować - cały meksyk czy grupę swoich przyjaciół. Ten film w ogóle jest pełny idiotyzmów logicznych, ale jak przymknie się na to oko to idzie go obejrzeć.
nielogiczne, bo laska powiedziała jedno, a zrobiła drugie? :D przecież wiadomo, że jak się teoretyzuje, to można zgrywać świętego, ale jak przychodzi co do czego, to każdy myśli wyłącznie o sobie.
mnie się wydaje, że właśnie o to chodziło, żeby pokazać, jak ludzie za przeproszeniem pieprzą, jeśli tylko teoretyzują. bo ta panienka to była taka, jak to się mówi, świętojebliwa (; domy chciała budować na pustyni, a jednak zwykła studentka, co lubi ładnych kolesi i poimprezować.
Przecież jedno nie wyklucza drugiego. Można być dobrym, szlachetnym i przy okazji rozrywkowym i odrobinę próżnym. Jeśli by przyjrzeć się każdemu z nas i tak surowo oceniać okazałoby się, że cała ludzkość to sam zsyp degrengolady i żenady. I pora umierać. Trzeba doceniać te pozytywne aspekty, nawet jeśli w końcowym rozliczeniu, przyparci do muru postąpilibyśmy egoistycznie. Bo coś czuję, że na heroiczne altruistyczne wyczyny i decyzje byśmy poczekali. Oczywiście tak jak napisałaś, jak teoretyzujemy to wszyscy jesteśmy gotowi na wielkie poświęcenia i na chłodno pewnie nawet w to wierzymy.... że tak byśmy postąpili. A na co dzień nie jesteśmy w stanie dać bezdomnemu 2 peelenów na winiacza czy posłać uśmiechu sąsiadowi.
Dokładnie.Zawsze powtarzam, że trzeba być hipokrytą by mówić ja na jego/jej miejscu zrobiłbym tak, postąpiłbym inaczej..itd tak gada hipokryta i ktoś kto nie myśli logicznie.Nigdy nie można być pewnym jak się postąpi, dopóki się nie znajdzie w takiej sytuacji.Dlatego nie powinno się oceniać postępowania ludzi w trudnych stacjach zero jedynkowo, na zasadzie ja bym tak nie zrobił bo to złe. Nie możesz być pewny jakbyś zrobił faktycznie, dopóki sytuacja jest tylko teoretyczna. Jeśli by doszło np do tego , że zabijesz kogoś albo prawdopodobnie zginie cała twoja rodzina, nie możesz powiedzieć, że z całą pewnoscią nie zabijesz obcego .Ktoś kto mówi, ze jest pewny, iż nie zabije i zaryzykuje śmierć rodziny to za przeproszeniem gada bzdury i tyle.Oczywiści mój przykład jest skrajny ale chodziło mi o to, że fajnie to się tylko w teorii mówi ja bym zrobił to czy tamto.
to był takich ich tekst, jakby pakt, "I choose you", że niby tak się kochają, ale faktycznie wspominała, że woli uratować całe państwo niż kilkoro przyjaciół, to chyba miał być taki kontrast, że mówi jedno, ale robi drugie.
Moralność oczy przyrzeczenie? Nie chce mi się wierzyć w taki prymitywizm twórców, którzy by tak łopatologicznie podeszli do zakończenia, pokazując moralną niestabilnosc, czy wręcz cynizm i egoizm młodych ludzi...
Powiedziała prawdę. Ratowałaby Meksyk, bo była pewna, że tak by zrobiła. Nikt z nas kto nie jest postawiony przed taka sytuacją nie wie jakby się zachował. Gdy to mówiła, mówiła prawdę, bo była pewna, że to prawdą jest. Mówiła to nim jej przyjaciele zaczęli ginąć na jej oczach. Dopiero prawdziwa sytuacja ją odmieniła.
Ja się zastanawiam, czy nie mogliby grać w trójkę (z duchem/demonem) dalej. W końcu przyszłaby jego kolej, aby wybrać dare i być może mogłyby go w ten sposób wygonić z tego świata. :p
też to rozkminiałam i w tej konfiguracji nie było takiej opcji. są max. 2 prawdy, a demon zawsze wybierałby prawdę, potem mamy 2 bohaterki - zawsze któraś musiałaby wybrać zadanie a to zawsze dawałoby szansę demonowi wybrać prawdę.
chyba żeby włączyć do gry jeszcze kogoś <uśmiech z filmu> :D
ale 1 osobę a nie pół youtube xD
Zerżnięte z Rings. W tamtym filmie użytkowników YouTube'a z całego świata będzie prześladować Samara, a w tym zły demon bawiący się w prawdę czy wyzwanie. Tak czy inaczej ludzkość nie zginie od bomby atomowej ale przed duchy grasujące w internecie. Żenada.
Niestety jest słabo. Pomysł fajny choć nie oryginalny.
Zabawa w ,,prawda czy wyzwanie" w którą grają chyba tylko amerykanie , przemienia się w grę ,,życie lub śmierć,,
Niestety główną zagrywką filmu są twarze powykrzywiane w programie smartfona. Zero grozy. Może dla nastolatków. Jedna fajna scena z chodzeniem po dachu i to by było na tyle. Oczywiście dla młodych ludzi którzy mało widzieli może być świetny. Dla mnie to zlepek motywów z wielu filmów.
Zwłaszcza to niby szokujące zakończenie: Jak w wielu innych horrorach.
Aktorstwo słabe. Miła dla oka Lucy Hale (Pretty Little Liars) daje podpowiedź czego możemy się spodziewać (filmu telewizyjnego nie kinowego).
Ogólnie można obejrzeć w grupie przyjaciół przy piwie/chipsach i pośmiać się.
Te nie jest horror do oglądania przy świecach i skupieniu...
Jeśli była zasada dwa razy prawda a potem przymusowo wyzwanie to logicznie rzecz biorąc w kolejności Olivia mogła wziąć kolejne pytanie a następnie wyzwać demona aby zakończył grę czy tam ewentualnie dał im spokój ;) Tak samo mogła by wciągnąć do gry kolejną grupkę osób i sama się poświęcić bo wtedy to ona by zaczęła kolejną grę. ... o ile wszystko dobrze i logicznie poskładałem do kupy :D
o tym samym pomyślałam czemu nie wyzwała demona? Jakby ona i jej koleżanka wzieła prawde to demon musiałby wybrać wyzwanie. A w ten sposób można go było zniszczyć.
Ten film jest nie logiczny...
Chyba że to był zaplanowany przekaz " wszyscy jesteśmy egoistami"...
demon wzial prawde na start. pozniej byly one a wiec prawda (drugi raz bo demon pierwsza prawda) a wiec druga dziewczyna wyzywanie. i na nowo. demon prawda a dziewczyny albo prawda albo wyzwanie.
Dlatego mogłyby włączyć najpierw jeszcze jedną osobę do gry :D Wtedy demon musiałby w końcu wybrać wyzwanie
No w sumie pewnie by mogła, gdyby nie to, że kazała przyjaciółce wziąć wyzwanie. A zakończyć by nie mogła, bo nie chodziło o to, kto zaczął grę, ale kto uwolnił demona, czyli rozbił ten "garnuszek".
Najgłupsze było to, że Lucas wybrał wyzwanie bo jak się tłumaczył 'żeby dziewczyny mogły wybrać prawde' mimo, że gra miała się zaraz skończyć :D wszystko zjebał :D
Właśnie o tym samym pomyślałam gra się zaraz kończyła ten Carter/Sam już robił to co mu kazały i może wszystko by było dobrze i się zakończyło, a on wybiera wyzwanie gdzie demon specjalnie dał mu takie ciężkie zdanie. Wiadomo było ,że tego nie zrobi.
jako film to nie jest co prawda wybitne dzieło ale oceniając go jako horror to jest to rewelacyjny psycho-horror a zakończenie ewidentnie sugeruje że powstanie druga część,na którą z niecierpliwością czekam
Sądze ze tworcy nie wiedzieli jak wybrnac z glupoty w ktora sie wpedzili i dlatego wymyslili takie zakonczenie. Kiedy zawiodl ostatni sposob na pozbycie sie demona, pewnie kluczyli co teraz wymyslec i tak powstala koncepcja o rozprzestrzenieniu gry na swiat. Oczywiscie w takim wypadku wybrniecie z tej glupoty w przypadku sequela nie bedzie latwe albo zrobia kolejna durnote. No i co za glupi pomysl wymyslili by uwiezic demona za pomoca czaru z karti i ofiary? Demona jak wszyscy wymiemy mozna wypedziec tylko poprzez egzorcymy.
Trzeba przyznać, że zakończenie było dość zręczne i ładnie splatało się z pierwszym pytaniem jakie dostała Olivia. Sam film jest taki sobie, dłuży się. Nie ma elementu zaskoczenia. Pomysł max na 20 minutowy obraz, a nie pełnometrażowy.
Że z Olivii to jednak niezła su.ka była... :/
Rozwlekając wywód: "Jesteśmy w du.pie! Wciągnijmy wiec do tego resztę Świata!"
Dla mnie zakończenie jest bez sensu!!!!! Wkońcu pod końiec filmu oliwia mogła zapytać Culluxa jak go zabić! A jak by skłamał to i tak by umarł!