Sześciolatek przestał interesować się filmem w dziesiątej minucie. Ja poległam w piątej.
Humor na siłę - marna próba naśladownictwa Wierzbięty. Animacja tragiczna - twarze
zupełnie bez wyrazu, ruchy lepiej dopracowane bywają w dobranockach (mam tu na myśli
animację komputerową). Szczęśliwie na obejrzenie wydałam tylko 6 zł - bo nawet tego
żałuję...