Film obejrzałam wczoraj. Po przeczytaniu opisu i faktu obsadzeniu komediowego aktora Jima Carrey'a w głównej roli jako detektywa byłam bardzo zaciekawiona. Bardzo szybko się przekonałam jak kiepski to jest film. Nie rozumiem idei tworzenia filmu w Polsce, z polskim wątkiem, w tle z niemal samymi polskimi aktorami, a obsadzaniu w głównej roli zagranicznego aktora, tylko po to, aby film można było przedstawić zagranicą. W filmie znajdują się świetni polscy aktorzy/aktorki, a każdy z nich wypada nienaturalnie. Po każdym z nich widać, że skupiają się na tym, aby swoją kwestię wypowiedzieć poprawnie, a nie czy oddają przy tym jakieś widoczne na twarzy emocje. Film się ciągnie, nie ma w nim jakiejkolwiek płynności, wątki zagmatwane. Uczciwie odradzam obejrzenie tego filmu osobom, które się zastanawiały czy poświęcić wieczór z seansem "Prawdziwe zbrodnie".