Nie jestem zwolennikiem poprawności politycznej, ale robienie filmu animowanego z tak
bolesnego dla historii świata tematu jak niewolnictwo i zabijanie się na arenie to chyba jednak
lekka przesada
Jasne, że nie jesteś, bo ten film to przecież jest wykwit typowej poprawności politycznej - tego tworu, który zastąpił empatię wobec ofiar i wyczucie, za każdym razem indywidualne i dostosowane do kontekstu. Teraz są po prostu słowa i tematy, i prawdy, których się nie rusza. O ileż łatwiej. Myśleć nie trzeba.
To samo skojrzenie miałam, jak zobaczyłam po raz pierwszy plakaty reklamowe.
Proponuję twórcom opowieść o tym, jak mały Jura, uratowany przez tow. Feliksa Dzierżyńskiego z nędzy, do której popchnęło go zabicie rodziców przez CzeKa, siedząc w panstwowym domu dziecka początkowo ma w nosie karierę policyjną, ale, zakochawszy się w piknej komsomołce Katii, postanawia zostać najlepszym śledczym okręgu. W tym celu musi znaleźć i zmusić do przyznania się więcej kontrrewolucjonistów niż jego główny rywal, podstępny Alosza (z tego zrobimy grę, która wypuścimy razem z filmem). W trakcie perypetii bohatera zły Alosza aresztuje Katię i próbuje ją zesłać na Sybir (oby tylko), jeśli mu się nie odda, ale dzielny Jura odkrywa intrygę, leci z nią do Stalina, grzebie dalej - w intrygę, popatrz pan! zamieszani są wszyscy dawni towarzysze, cała wierchuszka, jak fortunnie! Wujaszek Stalin się uśmiecha. Jura posyła pod ścianę Aloszę, znajomych z domu dziecka, którzy z niego kpili, znajomych, którzy kpili z Katii i odwrócili się od niej po aresztowaniu, całą wierchuszkę policji, która nie wierzyła w jego talenty - a także, oczywiście, rodziny i kolegów wyżej wymienionych.
Schematy fabularne filmu dla dzieci chyba wszystkie są spełnione. Wyślę, może zrealizują, kuna, w Hollywood.
Ja na ogół nie lubię współczesnych animowanych produkcji (jak spora część "stary pryków", wolę bajki z mojego dzieciństwa ;p), ale lekko już przesadzasz. Pomijając już to, że to nie jest nic nowego (jak już to Lecho1523 zauważył), gdyby iść za Twoim tokiem rozumowania, w zasadzie do każdego animowanego filmu robionego na podstawie jakiegoś kontrowersyjnego wydarzenia historycznego dałoby się doczepić.
" (...)i zabijanie się na arenie"
Tutaj też bym nie przeginał, bo walki na arenach na śmierć i życie jako reguła jest popkulturowym mitem.
Wiem, oglądałem trochę programów i czytałem książkę Słapka o sporcie w antyku (polecam), ale jednak śmierć była obecna w amfiteatrach.
Owszem, była, ale należy to potraktować raczej jako skrajność, a już na pewno nie była raczej tam obecna z taką perwersją, zapamiętaniem i częstotliwością jak np. w Gladiatorze (inna sprawa, że film świetny), nie mówiąc już o Spartakusie.
Absolutnie nie masz racji. Nowicjusze ginęli nawet w pierwszych walkach. Więcej gladiatorów zginęło niż po dużej ilości walk poszło "na emeryturę" uzyskując wolność.
Gdyby to był tylko "sport" a śmierć zdarzała się rzadko to gladiatorzy-niewolnicy (bo byli też ochotnicy z pobudek żądzy sławy lub zarobienia dużej sumy pieniędzy) nie buntowali się, bo można było z tego wyżyć.
http://t2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQmRggHqxwo1Nbp3sZrFk1wJNrDrmY_WqTOmxbIU AOAJJIudQJH
http://www.laits.utexas.edu/moore/sites/laits.utexas.edu.moore/files/images/0209 170502_1024.preview.jpg
Mozaiki z czasów gladiatorów.
Hehe, zabawne. Te rysunki mają być niby dowodem?? Przecież większość dzieł tego typu jest robiona pod publiczkę, więc nie pokażą średniego wieku ani śmiertelności gladiatorów.
I obawiam się, że absolutnie to ja mam rację, a Ty jej nie masz.
http://armieswiata.com/gladiator/gladiator1.html
Proszę, poczytaj sobie. Jakbyś miał wątpliwości, znajdę Ci inne źródło, jeśli chcesz.
"Gdyby to był tylko "sport" a śmierć zdarzała się rzadko to gladiatorzy-niewolnicy (bo byli też ochotnicy z pobudek żądzy sławy lub zarobienia dużej sumy pieniędzy) nie buntowali się, bo można było z tego wyżyć."
Argument bez sensu. Niewolnicy zawsze będą niewolnikami
I na przyszłość polecam więcej pewnych źródeł, które nie są malowidłami na ścianach :)
Pozdrawiam
Hehe chyba przesadzasz, na arenie ludzie ginęli czy nie, dla tego filmu to żadna różnica, to tylko bajka, rozumiem że gdyby w tej bajce w jednej ze scen krzyżowano chrześcijan, puszczano na nich lwy albo bóg wie co jeszcze to mogło by kogoś urazić. Nie widziałem bo nie ma jeszcze premiery:D, ale obstawiam że takowych scen tam nie znajdziesz.
Więc takie rozpatrywanie robienia se z tej jakże potwornej tragedii walk na arenie ( dodam jeszcze raz że to bajka i nikt tam ani nie robi jaj ani krwawych jatek) jest śmieszna.
Równie dobrze mogę powiedzieć że twórcy epoki lodowcowej to dranie którzy zrobili se jaja z tragedii wyginięcia dinozaurów, przez bukke w muminkach ludzie do dziś śpią przy zapalonym świetle, a w Rumcajsie zażartowano z tragedii ludzi których rodziny zginęły podczas napadów rabusiów (zapewne dlatego już zdjęto tą bajkę z anteny). Trochę dystansu ;) to tylko bajka.
Pozwólmy dzieciom mieć dzieciństwo. My, jako ludzkość, stworzyliśmy już wiele radosnych filmów o przykrych momentach naszej historii. Mamy filmy przygodowe o Dzikim Zachodzie - okresie zepsucia moralnego, bezprawia, analfabetyzmu i masowych rzezi Indian. Pokazujemy dzieciom wesołe filmy o piratach - barbarzyńcach, którzy nierzadko krzywdzili niewinne osoby. Dzieci oglądają filmy o rycerzach - miłośnikach walk na śmierć i życie, nękających osoby o niższym statusie społecznym lub innych poglądach, często usprawiedliwiając swoje czyny honorem i Bogiem.
W porównaniu z kowbojami, piratami, czy średniowieczem, ta tematyka jest bardzo lekka jak na film dla dzieci. W końcu jak już zostało wyżej wyjaśnione - częste walki na śmierć i życie w koloseach to tylko mit.
"Częste walki na śmierć i życie w koloseach to tylko mit".
Eeee - wyścigi rydwanów były w Circus Maximus, chrześcijan ukatrupiano okazyjnie też poza tą budowlą więc pozostają już chyba tylko walki gladiatorów... No chyba że chodzi o to że nie raz walczono po prostu do powalenia jednego przeciwnika po czym obaj schodzili z areny - no to wtedy jestem gotów się zgodzić:).
Tym nie mniej ciężko mi się zgodzić z tym że Republika czy Cesarstwo Rzymskie są łagodniejszym tematem od wymienionych obok, może poza średniowieczem, ale to i tak naciąganie. Tu też mamy taką sytuację że jedni gnębią drugich ze względu na przynależność do podbitego kraju, wiarę w inne bóstwo czy właśnie status niewolnika - tak więc to kwestia dyskusyjna, nawet jeżeli już Asterixy ułagodziły animowaną wizję tych czasów:).
Dokładnie, chodziło o to, że najczęściej walczono po prostu do powalenia jednego przeciwnika po czym obaj schodzili z areny. :-) Odnosiłem się do wcześniejszych wypowiedzi w tym temacie. Zresztą nawet napisałem "walki na śmierć i życie". Ukrzyżowanie trudno nazwać walką.
Co do porównaniem przedziałów czasowych jako tematów na film - rzeczywiście może być to dyskusyjne. Ale skupmy się bardziej na postaciach, niż na ich otoczeniu:
piraci - kowboje - rycerze - gladiatorzy. Którzy ludzie, spośród obok wymienionych byli najmniej sadystycznie brutalni? Poza tym czytałem i Krzyżaków i Quo Vadis. Winicjusz może być draniem, ale Zbyszko to zwykły bandzior :-D
gladiatorzy byli respektowanymi sportowcami
"Wiadome jest bowiem, iż gladiatorzy mieli doskonałą opiekę medyczną, a ich życie było cenniejsze od nie jednego obywatela."
"Wielu bogatych Rzymian miało swoich gladiatorów i płaciło fortuny za ich szkolenie."
http://romanum.historicus.pl/walki_gladiatorow.html
W pełni zgadzam, chociaż temat gladiatorów, w porównaniu z dziejami politycznymi i wojskowymi Republiki i Cesarstwa jakoś był u mnie na dalekim drugim planie więc wolałem nie mówić w dyskusji NIE/TAK na 100%:).
''zęste walki na śmierć i życie w koloseach to tylko mit.''
Pokażesz mi źródło na ten temat. Jestem dobrze obeznany z tematem i w 100% pewien, ze walki gladiatorów były odpowiednikiem dzisiejszej piłki nożnej.
P.S. Koloseum jest tylko JEDNO. To nazwa własna największego rzymskiego amfiteatru. Pozostałe to nie kolosea, tylko amfiteatry o własnych nazwach.
Oglądałem kiedyś taki program na Discovery (zanim Discovery zmieniło się w kanał motoryzacyjny) "Niewyjaśnione historie". Mówili tam, że tylko około 20% walk kończyło się śmiercią. W większości przypadków obaj ranni gladiatorzy po prostu schodzili z areny. Później co jakiś czas spotykałem się z potwierdzeniem tych informacji w innych źródłach. Nie namawiam Cię do oglądania całości (chociaż polecam ten program), ale możesz chociaż obejrzeć dosłownie 5 minut tego fragmentu, gdzie o tym wspominają:
http://www.youtube.com/watch?v=dIOeKKz3HJc#t=19m23s
20% walk kończących się śmiercią to mało? Przyjmijmy, że w czasie igrzysk walk było np. 100 to śmierć poniosło aż 20 gladiatorów. Oczywiste jest że nie mogli ginąć jak muchy w każdej walce. Nie opłacałby się wtedy biznes prowadzenia szkół gladiatorów.
Na pewno jest to znacznie mniej, niż wyobraża to sobie wiele osób. Wcześniej w tym temacie wspomniano nawet:
"Wiadome jest bowiem, iż gladiatorzy mieli doskonałą opiekę medyczną, a ich życie było cenniejsze od nie jednego obywatela."
"Wielu bogatych Rzymian miało swoich gladiatorów i płaciło fortuny za ich szkolenie."
Tyle rzeczy można się dowiedzieć z Filmwebu :-)
I nie wiem czy to prawda, ale poza koloseum istniały chyba też areny, gdzie walki na śmierć i życie w ogóle się nie odbywały. Ale tę wiedzę opieram już wyłącznie na filmie "Spartakus".
Ja nigdy nie uważałem, że ginęła większość gladiatorów. Nie miałoby to sensu. Wątpię by tak uważało dużo osób. Igrzyska bowiem były odpowiednikiem dzisiejszych sportów. Nazywając rzeczy po imieniu - to był biznes i każdemu właścicielowi szkoły gladiatorów nie zależało na szybkiej śmierci wychowanków. Musiało się to opłacać.
Każdy amfiteatr, czyli ta arena, był stworzony przede wszystkim do walk gladiatorów. Były rozsiane na terenie całego Cesarstwa, czyli praktycznie w każdym kraju śródziemnomorskim. Były też areny, gdzie nie walczono, ale to zupełnie coś innego - cyrki. Służyły one do wyścigów kwadryg - rydwanów zaprzężonych w 4 konie. Jednak one miały kształt podłużny, coś jak współczesny stadion przedłużony ze dwa razy. Z kolei amfiteatr do walk był okrągły. Makieta Rzymu dobrze pokazuje różnicę między cyrkiem (na dole - Circus Maximus), a amfiteatrem (na górze - Koloseum): http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/f/f0/Circus_Max_1978_2.jpg
Ciesz się że jesteśmy ludźmi cywilizowanymi i nie robi się kpiarskich bajek np. o Holocauście. Nierobienie takich rzeczy teraz kiedy żyją zarówno oprawcy jak i ofiary jest dowodem naszej wysokiej humanitarnej empatii. Takie rzeczy powstaną dopiero za 20-30 lat:).
Aż tak źle jeszcze nie było, ale już stworzyliśmy dwa animowane musicale o Titanicu, dwie bardzo popularne gry o Pustynnej Burzy, obsypane Złotymi Malinami filmy o Rambo w Wietnamie i w Afganistanie oraz film o Auschwitz autorstwa Uwe Bolla... już niedaleka droga do kiepskich bajek o Holocauście. ;-)
najdurniejsza bajka disney'a jaką kiedykolwiek widziałem ;] banda zwierząt otwiera hotel w którym rodzice nie mają nad nimi kontroli robią co chcą gdzie chcą i latają w samej bieliźnie ;d Trudno mi zrozumieć taką krytykę filmu "Prawie jak gladiator" skoro w powieściach Tolkiena jest pokazane sporo sposobów zabijania i w ogóle, nie żebym miał coś do władcy pierścieni i hobbita lubie te filmy ;] ale one też są kierowane do dzieci, skoro byłem na tym filmie w podstawówce na klasowej wycieczce to jestem pewien że filmy z tej serii były kierowane także do dzieci ;]
Tak, zgadzam się i dokładnie to chciałem napisać, jak poprzednicy :)
Robić kreskówki o śmierci i cierpieniu ludzkim to odrażające ! W sumie co ja mówię, skoro powstała niskich lotów kreskówka, gdzie głównymi bohaterami są Hitler i Stalin :(
najdurniejsza bajka disney'a jaką kiedykolwiek widziałem ;] banda zwierząt otwiera hotel w którym rodzice nie mają nad nimi kontroli robią co chcą gdzie chcą i latają w samej bieliźnie ;d Trudno mi zrozumieć taką krytykę filmu "Prawie jak gladiator" skoro w powieściach Tolkiena jest pokazane sporo sposobów zabijania i w ogóle, nie żebym miał coś do władcy pierścieni i hobbita lubie te filmy ;] ale one też są kierowane do dzieci, skoro byłem na tym filmie w podstawówce na klasowej wycieczce to jestem pewien że filmy z tej serii były kierowane także do dzieci ;]
Spike Lee komentuje Django, powinien to skomentować, bo Django to dramat a to komedia.
Co następne?
Komedia tocząca się w Auswitz czy Treblince?
Czy może komedia tocząca się w trakcie spuszczenia bomby na Hiroszimę?
Albo jeszcze lepiej komedia o 11 września!
Film zobacze, kiedyś, ale kuźwa komedia familijna w czasach gladiatorów...
Niewolnictwo w Rzymie nie było podobno aż tak złe, co innego zabijanie ludzi na arenie. Trochę się zdziwiłem, jak zobaczyłem w TV zwiastun filmu animowanego o tym temacie.
Równie bolesnym tematem jest głód czarnoskórych w Afryce, alkoholizm Polaków i Rosjan, bieda itp. ale dalej tworzy się o nich dowcipy. Wyluzuj.
Ludzie, dzieci też powinny poznawać historię. Większość filmów historycznych jest przeznaczona dla innych widzów (brutalność, erotyka), a często dzieci się na nich po prostu nudzą. To dobry pomysł robić animacje pod dzieci. Oby takich filmów było więcej. Dziecko będzie wiedziało co to Koloseum, gladiator, Rzymianie itp. Dziecko ma prawo poznawać świat i jego historię, jaka by nie była. Rozumiem, że dzieci mają być wychowane bezstresowo i poznając jaki to piękny świat, a nagle po skończeniu 18 lat przeżyć wielki szok i zobaczyć jak jest naprawdę??? Przypomniał mi się film Hibernatus.
Jak byłem dzieckiem było to samo, ale w innym wydaniu np. animowany Asterix i Obelix. Z tego co pamiętam tam też były walki gladiatorów. Ludzie do dziś uwielbiają ich przygody i powstała komedia fabularna.
Najlepiej zakazać produkcji dla dzieci filmów historycznych w wersji animowanej i zakazać puszczania w TV m.in. Dzwonnika z Notre Dame, Mulan, Anastazję, Pocahontas... Przecież w każdym z tych filmów ktoś ginie, jest pokazana nierówność, drabina feudalna, podboje Indian itp.
Motyw gladiatora oprócz Asterixa pojawił się również w pierwszej części Shreka pod nazwą turniej rycerski, ale tam oczywiście nikomu nie przeszkadza. "Kto zabije ogra, ten wygrywa turniej!" to przecież nic takiego...
Kampinosek1990:Robić kreskówki o śmierci i cierpieniu ludzkim to odrażające !
Ja bajkę oglądałam dosyć uważnie i oprócz śmierci matki głównego bohatera nic więcej do Twojej wypowiedzi nie pasuje. Śmierć pojawia się w wielu animacjach. Bardziej przerażające dla mnie, osoby dorosłej, było umieranie króla w Shreku Trzecim.
Wracając do głównego zarzutu czyli tła historycznego, jak ktoś już wyżej napisał, jest wiele animacji opartych na różnych bolesnych wydarzeniach. Dziki zachód i rzeź Indian, rewolucja lutowa, najazd Hunów na Chiny, czy dużo bliższy nam i bardziej dla nas bolesny czas Drugiej Wojny Światowej w "Szeregowiec Dolot". Na prawdę nie rozumiem oburzenia.
Podsumowując: Bardzo przyjemna bajka. Misio, kotek i dzieciaczki wymiatają;) Na pewno obejrzę po raz kolejny razem z córeczką. Polecam.