Tak bardzo amerykański, że aż boli. Kilka fajnych momentów - niespodzianek i tyle błędów, że spisywanie ich zajęłoby pewnie pół nocy. Najważniejsze: 
- setki pułapek, broni ustawionej na cmentarzu i nikt niczego wcześniej nie widzi 
- facet kopie tunel do każdej celi, a więźniowie w nich siedzący są głusi, bo oczywiście nie wiedzą, że ktoś im robi podkop 
- głównemu bohaterowi palą się nogi, a on siedzi w pozie pełnej skupienia, nie dusi się dymem, ogień go nie parzy, bo musiał zginąć w pozie pełnej powagi 
- zakończenie z happy endem: najgorszy i najbardziej oklepany chwyt filmów sensacyjnych 
 
Bardzo słaby film, wiadomo - Hollywood.
Wieje słabizną nie da się ukryć,ale sam pomysł na scenariusz był bardzo dobry.Wykonanie za to na niskim poziomie.
Podbiję, bo uważam podobnie. 
 
[spoiler] 
Zamysł sam w sobie ok, ale wykonanie słabo-średnie, a sama postać naszego czarnego charakteru tak idiotycznie niesamowita, że w życiu takiej nie widziałem w filmie. Normalnie tak jak chłopcy w Kapitanie Jastrzębiu (Tsubasa) w magiczny sposób robili cuda z piłką, tak ten kolo robi to samo z ludźmi i techniką. Po prostu chce i zrobi, bo jest `tajemniczy i uzdolniony i bardzo bardzo tajny` 
i podkłada bomby i terroryzuje i przemyka się z więzienia tunelem wcześniej wykopanym, a policja nie ma go na oku kamery 24h, bo przecież koleś jest tak przerażający że kto by chciał go śledzić jak on z celi dokonuje tych wszystkich cudów... 
 
no bzdura do kwadratu, nie jedyna. 
[spoiler] 
 
Daję mu 5/10 ale podkreślam, że zobaczyć można, tylko ciężko być oczarowanym. Powtórki z rozrywki, technicznie i aktorsko przeciętnie, fabuła niespójna i naciągana. Taka sobie rozrywka made in US and A.
Masz pełną rację. Dotyczy to bardzo wielu bohaterów filmów. Sztuką jest stworzenie np: genialnego mordercy o takim profilu, tak zagranego i tak osadzonego w fabule, że jesteśmy w stanie uwierzyć, że to wszystko byłoby możliwe. 
Film Siedem się kłania. Hannibal także. 
Film K-Pax (choć książkom do pięt nie dorasta) też potrafi wielu ludzi frapować, bo postać Prota jest z rodzaju tych w które jesteśmy gotowi uwierzyć pomimo wydawałoby się nad ludzkich umiejętności. 
 
W przypadku Prawa Zemsty imo to się nie udało kompletnie, bo i ile na początku jeszcze ma to ręce i nogi (widz przyzwyczajony do postaci w tym stylu a priori zakłada jego umiejętności/talenty za prawdopodobne) to potem już jednak postać i jej harce wymknęła się spod kontroli, a akcja z podkopami to już naprawdę scenariuszowy bubel - mocno nierealne, słabo usprawiedliwione. Jak napisałem - chciał tak zrobić, to zrobił ;)
K-Pax genialny, rola głównego bohatera pojechana po całości. 
No właśnie ja tam nie jestem fanem Lectera, bo nie uwierzyłem w realność (ale nie odnoszę się do Milczenia Owiec, raczej do Hannibal'a i tego Prequel'u) postaci i całej sytuacji (kwestia gustu). Siedem to majstersztyk i genialne role Freemana i Pitta... to jest k... KINO!
Warto napisać na początku, że to jakiś spoiler czy coś... ? Zależy kto co lubi, każdy film ma jakieś wady. Wg mnie film był dobry, mocne przesłanie i ukazanie ojcowskiej miłości. Po tym filmie nie wiadomo do czego są zdolni nasi 'tatusiowie'. Nazywając film amerykańskim gniotem bardzo się mylisz. Amerykańskich gniotów wszędzie pełno, ale tego filmu bym tak nie nazwała. Uważam, że z repertuaru na ten miesiąc to jeden z lepszych filmów. Każdy ma prawo wyrazić swoje zdanie. I miło, że nie rzucałaś przy tym polskimi przerywnikami ;)
Mała prośba, wyprowadź się do Kazachstanu, gwarantuję doznania emocjonalne na Twoim poziomie, i mniej czasem ochotę na "entertaiment" bo po to żyjemy...
"entertaiment"? Nie znam. 
 
"entertainment" - lubię rozrywkę, ale na nieco mniej oklepanym poziomie. 
 
Mój poziom musi być chyba nieco wyższy od Twojego, ponieważ moim zdaniem film trafia w gusta osób lubiących kino "dobro zawsze wygrywa, zło zawsze przegrywa", "mało myślisz, dużo jesz popcornu" itp. itd. 
 
Z czego takie wnioski? Przedostatni wpis od końca (prócz mojego) oraz wstawianie angielskich wyrażeń bez znajomości ich pisowni i zapewne również wymowy. ;)
Ogarniecie się w końcu? Czy tylko każdy po kazdym będzie jeździł? A ty po angielsku nie potrafisz! a Ty do Kazachstanu sobie wyjedź! Każdemu moze się zdarzyć literówka w słówku mi się zdarza nawet czasem i pisząc po polsku i co z tego? i angole robią dużo błędów w swoim języku - świata i co z tego? 
 
Mi się osobiście film podobał.. i nie ma się co zastanawiać skąd się wzieła broń a skąd te podkopy!! Bo pomyśl trzeźwo jakbyś wiedziała skąd w połowie filmu choć bliżej początku - bo mniej więcej wtedy zaczeła się akcja? to film nie byłby już ciekawy!! Fakt może i jest to pewien rodzaj przekłamania filmowego ale co z tego? :P Lepszego filmu ostatnimi czasy w tej kategorii nie oglądałem a Więc polecam :) i Pozdrawiam :)
Cóż, dziewczynka włożyła dużo czasu i wysiłku w swoje wykrztałcenie, i teraz musi jakoś odreagować te wszystkie stresy i wyrzeczenia, chociażby poprzes wytykanie takich rażących i kąpromitujących uhybień innym forumowiczom. Za ewentualne literufki przepraszam, jestem typowym filmwebowym nieukiem :))))) 
ps. a w temacie i na serio - film niezły, ale tylko jeśli rozpatrywać go w kategoriach kina "łubu-du" z ładnymi wybuchami i fajnymi strzelaninami. A co do zakończenia - zgodzę się z większością co do tego, że zostało spartolone. Cóż, widocznie zgodnie z wymogami "Holyłudu" "dobry" musiał na końcu zwyciężyć, "zły" ponieść zasłużoną karę i takie tam dyrdymały ;)
moim zdaniem film trafia w gusta osób lubiących kino "mało myślisz, dużo jesz popcornu" - toś pojechał, lepiej uważaj jak oceniasz ludzi lubiących filmy które tobie się nie podobają. takimi ocenami wystawiasz sobie jedynie najniższą ocenę. 
 
wypowiadaj się na temat filmu, a nie ludzi którzy go oglądają i będzie ok.
ej, a w tym filmie to niby dobro wygrało? Ogarnij się trochę albo zdejmij klapki z oczu. W tym filmie dominowały barwy szarości. Ok system wygrał (ale jest zły i film porusza ważny problem "taśmy produkcyjnej"), bohater przeżył traumę i mu odwaliło więc tak do końca zły nie był, czego nie można było powiedzieć o prawniku, który faktycznie dla statystyk narobił bigosu, a potem nie potrafił się przed sobą do tego przyznać (ta scena z reczitalem na końcu...okropieństwo).
O ile pamiętam to na cmentarzu był tylko zmodyfikowany robot wojskowy którego zresztą Clyde wypuścił pewnie chwilę przed akcją. 
 
Jeśli gość był tak diabelnie inteligentny, miał tyle forsy, sprzętu itd to na pewno też dysponował informacjami w której celi aktualnie przebywają więźniowie. Ale nawet do końca nie pamiętam czy on na pewno kopał tunele do każdej celi bo w końcu chciał przede wszystkim trafić do izolatki. 
 
Facet nie miał już nic do stracenia był gotowy na śmierć a działo się to w ułamek sekundy. Jak myślisz że ludzie nie są zdolni do takiej samokontroli to poczytaj o "Thích Quảng Đức" który płonąc jeszcze klepał mantry. W dodatku to nie był zwykły pożar tylko bomba z napalmem albo nieuważnie oglądałaś albo lubisz ponarzekać na siłę. 
 
Czy happy end ? Zależy jak kto zinterpretuje. Clyde nie chciał wcale zabijać on chciał żeby prokurator coś zrozumiał.
Masz rację co do zrozumienia idei sprawiedliwosci przez prokuratora. Ale według mnie aby film był bardziej wyrazisty i miał konkretniejsze przesłanie Clyde powinien dokończyć swój plan i wysadzić ten 2 piętra w ratuszu.
Takie sobie kino akcji. 
Film był dobry, aż do momenty gdy nie zeżarł steka. 
[SPOILER] 
Od momentu, gdy zabił współwięźnia było dla mnie oczywiste, że na końcu musi zginąć, bo z mściciela, który miałby szanse na pozytywne zakończenie stał się zwykłym mordercą, który musi ponieść konsekwencje. A stało się to w momencie, gdy zabił osobę niezwiązaną z całą sprawą. 
 
Sam film to zlepek kilku innych filmów: Skazany na śmierć - planowanie ruchów, Szakal - działko na cmentarzu, Seven - wyszukiwany sposób zabicia zabójcy żony. 
 
Niestety, wszystko było tak zaplanowane, że skojarzenie filmu ze Skazanym na śmierć było oczywiste, a że serial ma u mnie marne notowania to film niestety, także. 
 
Czy to mocne kino? Jeżeli wziąć pod uwagę sposób zabójstw, ilość lejącej się krwi to owszem. Fabuła jest niestety już lekko utarta i trochę nudzi. Oglądając Seven widziałem w tym coś nowego, że nie ma odpowiednika. W tym filmie można doszukać się wielu skopiowanych motywów. 
 
Ogólnie: film na raz... albo nawet na pół razu. Taki do wódki i jeszcze, żeby można było przy niej pogadać, a jak ktoś go wtedy nie obejrzy całego (bo z kolegami trzeba też zagadać) to powie: - To TV był włączony? Nie zauważyłem. ;) (Z drugiej strony, kto ogląda TV przy wódce) ;)
Odpowiadając: 
 
"O ile pamiętam to na cmentarzu był tylko zmodyfikowany robot wojskowy którego zresztą Clyde wypuścił pewnie chwilę przed akcją." 
 
W filmach klasy B kręconych masowo w latach 80-tych i wczesnych 90-tych (których przedstawicielami są np. Steven Segal i Michael Dudikoff) aż wiało od bezsensu typu "zabili go i uciekł", wysadzali i zabijali tak bezsensownie, że aż śmiech brał. Pod tym względem "Prawo zemsty" właśnie przypomina mi trochę taki film klasy B. Nikt nic nie widzi, nikt nic nie słyszy, a główny bohater robi co chce. 
 
"Jeśli gość był tak diabelnie inteligentny, miał tyle forsy, sprzętu itd to na pewno też dysponował informacjami w której celi aktualnie przebywają więźniowie. Ale nawet do końca nie pamiętam czy on na pewno kopał tunele do każdej celi bo w końcu chciał przede wszystkim trafić do izolatki." 
 
Z tego co zapamiętałam, wyraźnie było powiedziane, że kopał tunel do każdej celi. Widzisz w tym sens? Słyszałeś o więzieniach, w których cele stoją puste? Chyba tylko takie, których mieszkańcy albo uciekli tuunelem, albo zostali wyprowadzeni na spacer. Zrobił podkop (z włazem) do każdej celi i żaden więzień się nie zorientował, że ma wyjście na wolność. No proszę cię. 
 
"Facet nie miał już nic do stracenia był gotowy na śmierć a działo się to w ułamek sekundy. Jak myślisz że ludzie nie są zdolni do takiej samokontroli to poczytaj o "Thích Quảng Đức" który płonąc jeszcze klepał mantry. W dodatku to nie był zwykły pożar tylko bomba z napalmem albo nieuważnie oglądałaś albo lubisz ponarzekać na siłę." 
 
Ten ułamek sekundy w filmie został chyba rozciągnięty do kilkudziesięciu sekund nieprawdaż? Wybacz, ale czy wg ciebie w ogóle istnieje pojęcie bycia "gotowym na śmierć"? Chyba tylko w filmie. Każdy człowiek jest gotowy na śmierć dopóki ta nie zajrzy mu w oczy. 
 
Zawsze oglądam filmy uważnie. "Prawo zemsty" jest dla mnie niesamowitym wtórnikiem, kiepskim wytworem klasy B. Do obejrzenia raz i wystarczy. 
 
Ciekawe czy gdyby zamiast Gerarda Butlera wstawić drugoligowego aktora, zrobić mniejszą promocję to kto w ogóle obejrzałby ten film? 
 
Ten film bez znanego aktora i reklamy nie miałby szans, żeby zaistnieć w kinie.
Co do tego wybuchu i rozchodzącego się ognia to wydaje mi się, że niepotrzebnie i na siłę szukasz czegoś do czego można się przyczepić w tej scenie. Ta scena trwa pewnie z pół minuty, a tak naprawdę w czasie rzeczywistym nie mija więcej jak kilka milisekund. Nie znam się na tym, ale to moment wytworzenia się próżni po którym ciało Clyde-a zostanie rozerwane na miliony kawałków, przejdzie w niebyt. Tu chodzi raczej o pokazanie ładnego obrazka - on i ogień piekielny który go ogarnia, pochłania. No i jak to z bombami - Clyde nawet nic nie zdążył poczuć, więc nie wiem co Ty chciałaś w tej scenie zobaczyć. Wg mnie to by było nienaturalne, gdyby on w trakcie wybuchu bomby zdążył wykonać jakikolwiek ruch... 
 
W kwestii szczęśliwego zakończenia - dziwnie się z tym czuję, ale dla mnie ten film nie kończy się szczęśliwie. Clyde - postać pozytywna, Nick - negatywna, wygrywa ten drugi, więc to raczej smutne zakończenie. No ale to moje odczucia - ojciec który traci w taki sposób rodzinę ma prawo do zemsty, a przez takich jak Nick na tym świecie jest tyle zbrodni. Wydaje mi się, że tak ten film przedstawia rzeczywistość. Co nie zmienia faktu, że mi też się to zakończenie nie podobało. ;)
Właśnie na tym polega przewrotnosc tego filmu - na początku nasza sympatia jest po stronie Clyde'a, ale w miarę jak giną ludzie coraz mniej powiązani ze sprawą - zaczął ją tracić, bo stał sie psychopatą ogarniętym jakąś ideą(moją stracił całkowicie po zabiciu tej fajnej Blondynki i innych osob na parkingu pod więzieniem)..a Nick z karierowicza i ogólnie dosc wkurzającego typa...może nie tyle zyskuje sympatię ale na pewno zyskuje na tle Clyde'a.Końcówka trochę psuje efekt ..ten film mógł być dłuższy i lepszy ale i tak jest dobry.
Jaka szkoda że nie urodziłaś się wcześniej był by z ciebie (o kurcze błąd zrobiłem ,ups małe 'c') bardzo dobry cenzor. Zastanów się po co ogląda się filmy ,a jak już się zastanowisz to przestań psuć innym zabawę i uszczęśliwiać innych swoimi spostrzeżeniami.
Po co ogląda się filmy? Twoim zdaniem pewnie po to, żeby nażreć się popcornu, popierdzieć, pogadać i trochę rozpierduchy kątem oka dojrzeć. Podniecić się jak małe dziecko: "o ja, jak ten samochód się rozwalił", "jejku ale fajnie strzelają" etc. 
Moim zdaniem: filmy to nie tylko relaks i świetna zabawa. Kiedy oglądam film (nie piszę tu o serialach) to ważny jest w nim dla mnie klimat. Film mnie nie wciąga, nie identyfikuję się z bohaterem/ami, nie bawią, nie smucą, nie przyciągają mnie ich perypetie/losy = nie ma dla mnie filmu. 
 
Czy ja cię uszczęśliwiam na siłę? Zmuszam do czytania moich postów? Nie sądzę.
Zawsze ogladasz film uważnie? Jakoś tylko ty nie byłaś w stanie zauważyć że ostatnia akcja w celi z ogniem była puszczona w zwolnionym tempie, nie wiem, pewnie jak zachowuje sie ogień też widzałaś tylko w filmach skoro umknął ci taki szczegół. 
A ogólnie to według filmu on nie działał z powodu zemsty, on niby chciał ich czegoś nauczyć, sam polski tytuł jak zwykle kulą w płot, nie ma nic wspólnego z oryginalnym, a dalej ogólnie z fabułą filmu. Co do promocji filmu to nie uważam żeby nie miał szans zaistnieć, choć magnesem jak zwykle są nazwiska aktorów, tak było i będzie.
Ale z tym podkopywaniem to macie problem...podkopal sie do wszystkich cel, to sie zgadza. Podkopal sie tylko do izolatek- to tez sie zgadza. Bo mogl sie podkopac tylko do cel w piwnicy, a tam byly tylko izolatki!! Wiec podkopal sie wszedzie, gdzie mogl! Mial sie podkopac na drugie pietro np.? 
Ta dyskusja nie bedzie miala konca, do poki kazdy-dzieki Bogu- ma swoj gust i prawo do swojego zdania.
SORY ZA CAPSA... CO DO TYCH CEL TO POWTARZAM! OGARNIJ SIĘ, FACET KOPAŁ DO KAŻDEJ CELI, BO JAKBY W WIĘZIENIU BYŁ JEDEN KARCER TO BY TAM NAPCHANE BYŁO JAK W PUSZCE SARDYNEK... ŻEBY SIĘ TAKICH PIERDÓŁ CZEPIAĆ... SWOJEGO CHŁOPA TEŻ SIĘ TAK CZEPIASZ? JEŚLI TAK POWINIEN DOSTAĆ POKOJOWEGO NOBLA 
 
SORRY NIE MOGŁEM.
co do sceny wybuchu na końcu... kobieta mnie rozwala, ale też napiszę. Widziałaś może czasami w filmach spowolnione sceny? Pewnie tak, wiesz czemu służą? Np. żeby podkreślić wagę danej sceny, nadać symbolizm... taaaak z tym ostatnim (symbolizmem) mamy w naszym przypadku doczynienia. Scena nie jest realistyczna bo zamiast eksplozji mamy płomienie, ale nie ma być realistyczna. Ma pokazać ostateczny koniec bohatera, np że umrze i pójdzie do piekła albo co tam się komu uwidzi. Nie miała być realistyczna więc wypij melisę, walnij kupkę czy zrelaksuj się w inny sposób zamiast szukać dziury tam gdzie jej nie ma.
"Jak myślisz że ludzie nie są zdolni do takiej samokontroli to poczytaj o Thích Quảng Đức". 
 
E tam czytać - to trzeba zobaczyć... 
 
http://www.youtube.com/watch?v=xpWICOZcn1g
Po co z tym downem dyskutujecie ??!! Jej ulubiony serial M jak miłośc, Ania z zielonego wzgórza, twoja ocena tyle dla mnie znaczy co gównienko spuszczane w kibelku ... zacofana wieśniaro... 
 
Film na 100% obejrze ...
Dziecko nie obrażaj osób z zespołem Downa. 
Po raz kolejny powtarzam, tak oglądam ten serial, tak jednym z moich ulubionych filmów jest "Ania z Zielonego Wzgórza" i wiele, wiele innych im podobnych. "Prawo zemsty" do nich nie należy, ale nie wyzywam nikogo od zacofanych wieśniaków - oświecony wieśniaku. ;) 
 
Obejrzyj film na 200%, podwójnie wyrobisz normę. :D
Skoro wyraziła już Pani swoją opinię o tym filmie to może pora zakończyć temat hm? 
 
Ludzię będą chcieli to obejrzą nie będą to nie obejrzą.. Ja przed obejrzeniem słyszałem dobre opinie i złe również a jednak obejrzałem bo żeby mieć o czymś swoje zdanie trzeba obejrzeć to osobiście. I troche nie rozumiem tego że tak mieszasz z błotem ten film.. nie podobał się okej.. napisz że do bani i starczy nie wiem po co te kilku postowe wywody i próby przekonywania innych użytkowników że film jest do bani..
dało sie go jeszcze oglądać, aż tu nagle rozwalili mnie odkrywając kilkusetmetrowy podkop do więzienia:)))))) 
od razu zastanawia sak to możliwe, że zaraz przy bramie więzienia jest mała chatka, którą sobie ot tak można kupić:) 
Też mnie coś zabolało jak zobaczyłem ten podkop, a chwilę później usłyszałem błyskotliwe „sentex”… No ale cóż. Dziesięć lat chłopak miał, to się w górnika bawił dla rozrywki. 
 
●○▪▫
no i naturalnie zaskakujące zakończenie kiedy ku zdziwieniu wszystkich oglądających ładunek znajduje się pod jego pryczą:)))))
porównaj to do więzienia w centrum Katowic ;) otoczonego przez kamienice ;P noo chatek tam nie ma, ale też jest zajeb.. ;D
Glupota goni w tym filmie glupote. Jeszcze do momentu gdy wydawalo sie ze na wolnosci jest jakis wspolnik, film dawal rade. Ale po odkryciu tych tuneli to juz byla komedia. 
 
Acha, idealnym przykladem idiotyzmu tego filmu jest scena z przyznawaniem sie do winy (na poczatku). Gdy Fox wstaje zadowolony ze ma przyznanie sie do winy na wideo. Ogladajac to z dziewczyna, juz na poczatku zauwazylismy ze koles do niczego sie nie przyznaje. Jedynie potwierdzal ze myslal o zabicu, w glowie planowal... a tu prawnik, jak nigdy nic, zadowolony ze ma przyznanie sie do winy. Masakra. Film poraza glupota w co drugiej scenie. 
 
3/10 (za obsade, inaczej bylo by 2/10)
w koncowej scenie mogli zrobic "wejscie" kamera do srodka wiolonczeli gdzie znajduje sie maly ladunek wybuchowy i zegar odliczajacy czas, tak z kilkadziesiat godzin. To by bylo dobre zakonczenie:) Ogolnie sympatyczny film.
hehehe, właśnie skonczyłam oglądać ten film i z narzeczonym "wymyśliliśmy" takie samo zakończenie jakie Ty proponujesz:)szczerze, to czekaliśmy na cos takiego;) ogólnie film baaardzo nam się podobał:)
Z tymi tunelami to faktycznie przesadzili, mogli to troche inaczej rozegrac. Ale film jak najbardziej do obejrzenia. O gustach sie nie dyskutuje. Melissa zlap za fiuta lisa hahah
jak by sie tak zaglebiac to w kazdym filmie mozna znalezc duzo niedociagniec film dobry koncowka do dupy chyba najgorsze rozwiazanie jak mieli go zabic to mogli w jakis inny sposob a nie wsuwajac bombe pod lozko i caly czar filmu prysl w jednej minucie jak powiedzial moja dziewczyna mogla chociaz ta wialaczela eksplodowac na koncu juz bym troche spokojniejszy szedl spac pozdrawiam
[SPOILER] 
"...chyba najgorsze rozwiazanie jak mieli go zabic to mogli w jakis inny 
sposob a nie wsuwajac bombe pod lozko i caly czar filmu prysl..." 
faxsior - wydaje mi się właśnie, że chodziło o to, żeby on sam na siebie 
wyrok podpisał dzwoniąc na telefon, co wg mnie jest akurat bardzo dobrym 
pomysłem.
Mi też to rozwiązanie się podobało. Jedno tylko mi coś nie pasuje. 
Jak Clyde podkłada bombę w ratuszu (o ile dobrze pamiętam) to raczej z braku czasu i możliwości odkrycia, że nei ma go w celi powinien jak najszybciej tam wrócić. Ale... policja w czasie jego powrotu: rozbraja bombę (przynajmniej na tyle żeby nie wybuchła podczas przewozu), dowożą ją do więzienia i czekają. 
To chyba nie mogło trwać tak krótko. 
Magia kina. Nie ma się co przypierdzielać do technicznych detali typu broń na cmentarzu. Pułapki były dobre. 
 
A co z tym ogniem - miał skakać i jęczeć? Końcówka pokazuje, że miał odwagę umrzeć. Wiedział że nic go na tym świecie nie trzyma. 
 
- Tunele wykopał tylko do izolatek, nie do cel. Po to zabił więźnia. Ile może być izolatek? 5-10? 
Broń na cmentarzu to NIE "techniczny detal". To cała maszyna do zabijania stała sobie na cmentarzu i nikt na nią nie zwrócił uwagi. Detal to mógłby być wtedy gdyby broń była pomalowana na pomarańczowo. 
Przedstawiłaś aż 4 powody które według ciebie skreślaja film, na szczęście pomyliłaś sie prawie w każdym z nich: 
- dokopał się do izolatek, po co miałby do każdej zwykłej celi z osobna, izolatek jest pare, nikt tam nie zaglada przez całe dnie i o to chodziło 
- z tym ogniem to nawet komentarz zbędny, widać jak ktoś oglądał film 
- pojechalaś happy endem, jakoś trudno było określić jednoznacznie zła osobe z dwóch głownych bohaterów, dobrej też nie, jak to w życiu 
Ogólnie film nie był słaby, ale mogło być dużo lepiej, i dlatego niektórzy tak sie na niego rzucają, jakby był zły to by nie było tylu postów, bo sprawa byłaby prosta.
Hmm droga Meliso takie pytanie: 
Na prawdę myślałaś, że zrobił podkop do wszystkich cel ?? Nawet tych na piętrze??:) I po co by zabijał "współlokatora" ? Na przyszłość może mniej skupiaj się na "uważnym oglądaniu" a więcej przy tym myśl. 
Pozdrawiam
Na początku (przynajmniej tak jest w polskim tłumaczeniu) wynikało, że podkopy są zrobione do wszystkich cel - przynajmniej tych na parterze. 
Dopiero później jak zabił współwięźnia okazało się, że chodziło tylko o cele izolowane. 
Druga sprawa - niby ten film miał być od myślenia? To jest film w stylu "obejrzyj i zapomnij". 
Tak, to jest amerykański gniot z zajebistą sceną palenia się ognia w celi. :)
"Na początku (przynajmniej tak jest w polskim tłumaczeniu) wynikało, że podkopy są zrobione do wszystkich cel - przynajmniej tych na parterze. " 
- Czyli jego plan mógł się rypnąć tylko dlatego, że posadzili go na piętrze... Nie wiem czy dobrze pamiętasz film, ale najpierw była scena zabójstwa współwięźnia, a dopiero potem odkryli podkop, także można było połączyć od razu te fakty. 
"Druga sprawa - niby ten film miał być od myślenia? To jest film w stylu "obejrzyj i zapomnij"." 
- Nie dzielę filmów na te "od myślenia" i "nie od myślenia" :) 
I na koniec zaznaczę, że nigdzie w moim poście nie zawarłem opinii o tym filmie, więc nie wiem po co po raz n-ty na siłę przekonujesz wszystkich o tym jaki to gniot...
Nikogo na siłę nie przekonuję. 
Po drugie, rzeczywiście masz rację z tą kolejnością zdarzeń. Jednak gdzieś utrwaliło mi się, że najpierw była mowa o "celach", czyli wszystkich celach w więzieniu. Pomijając z oczywistych względów ew. cele powyżej parteru. 
Nikomu nie każę dzielić filmów - ale jednak jakiś umowny podział istnieje. W końcu niejeden krytyk dzieli kulturę na "wysoką" i "całą resztę". Zresztą, nieważne. 
Co do "gniotu" - użyłem tego sformułowania raz. I odnosiło się to do wypowiedzi autora wątku. 
Pozdrawiam