Prawo zemsty

Law Abiding Citizen
2009
7,8 217 tys. ocen
7,8 10 1 216580
6,5 19 krytyków
Prawo zemsty
powrót do forum filmu Prawo zemsty

Po przeczytaniu informacji o tym filmie - postanowiłem zaryzykować (po Księżycu w nowiu, Terminatorze 4 i kilku innych) i pójść. Tym razem się nie zawiodłem. Fabuła ogólnie logiczna. Film trzymający w napięciu (mimo typowych amerykańskich zagrywek - których można się spodziewać).

Po ostatnim natłoku filmów, które ociekają wręcz efektami specjalnymi, które, wydaje mi się, są przykrywką dla beznadziejnych fabuł - prostych i naiwnych, sztywnego aktorstwa, wreszcie coś dobrego.

Choć parę scen zastanawia, m.in.:
- skąd wiedział, że trafi akurat do TEJ celi w karcerze (bo tylko do jednej miał wybudowany tunel, a cel było tam, zdaje się, więcej)?
- po zabiciu Derby'ego, podczas zatrzymania - Clyde był nagi. Policja skuła go, a z domu wychodził w spodniach (czyżby policja była tak dobra i go ubrała w jeansy?;)
- trucizna z pistoletu zadziałała natychmiast (i dlaczego nie upadł, skoro był sparaliżowany)

Można by się pewnie jeszcze poprzyczepiać, ale nie o to chodzi. Ogólnie film wart obejrzenia. Takie trochę połączenie Piły i Fracture;)

ocenił(a) film na 7
stradiv

- podkopał się do każdej izolatki, to było tak nielogiczne że aż bolało (się pytam jakim cudem wydrążył tyle korytarzy? nikt nic nie słyszał)...wielki mistrny plan by runął gdyby trzymali go w innym więzieniu, bądź zwykłej celi.

- no raczej widok wacka Butlera by w takim filmie nie przeszedł, ogólnie to też nie zrozumiałem po kiego Butler się rozebrał ?

- to akurat można tłumaczyć tym że się rozchodziła po ciele od ręki, ale słuszna uwaga po kilku sekundach powinien leżeć.

Nie chodzi o czepianie ale o niedopracowany scenariusz, który na początku nawet był dobry i bronił to co widzieliśmy na ekranie, ale potem z tym podkopem, włażeniem gdzie chciał to przesadzili. Miał wstęp do tego gmachu na końcu i nawet strażnik go rozpoznawał - więc ja się pytam ile lat tam pracował, czy strażnik nie rozpoznał go w TV, u nikogo nie wzbudziło podejrzeń że niby "sprzątacz" nie zjawia się w robocie bo siedział kilka dni w pudle.

freekE

- nie był osądzony więc wiedział, że będzie w areszcie i w jakim. Po to zaciukał głodnego karka z kitką aby znaleźć się w karcerze...

- to był ukłon w stronę wzdychających i mdlejących dzierlatek. Sexi tyłeczek i "trójkącik" z motylkami. Niestety, jak na moje to był dubler :(

- fakt... powinien runąć musowo.


Bardziej ciekawi mnie fakt, czy naprawdę po tylu latach ból jest jeszcze tak silny, że sięga się po takie metody...? Ćwiartuje ludzi bez skrupułów, źga Bogu ducha winnych (w sprawie) wydziarganych rockmanów?
Wykonuje telefony do sędziów z "wystrzałową" wiadomością...?
Nie wiem...
Myslę, że gdyby to mnie się przytrafiło to rozerwałbym chwasta na pierwszej rozprawie - później, po latach pewnie emocje by opadły i takich diabelskich planów bym nie snuł...
No, ale ja nie słuzyłem w rządowej agencji specjalnej tylko w Orkiestrze Reprezentacyjnej WP... :)