Prawo zemsty

Law Abiding Citizen
2009
7,8 217 tys. ocen
7,8 10 1 216654
6,5 19 krytyków
Prawo zemsty
powrót do forum filmu Prawo zemsty

Bzdura!

ocenił(a) film na 6

Słowem wstępu; serdecznie żałuję, iż cała ta rada bezpieczeństwa czy inne dziadostwo nie wyleciało w powietrze... Wolałbym, żeby zginęli. No ale to Hollywood, więc akurat z umieszczeniem w takim filmie happy endu mogłem się jeszcze pogodzić...

Ale aż rażą błędy scenarzystów, którzy próbowali jakoś skonkludować fabułę...
Od razu dodam, że w gdzieś w połowie seansu film mi się jeszcze b.podobał - oryginalne podejście do tematu zemsty, nieźle pomyślane pułapki itd...
A teraz do tych bardziej przykrych aspektów;
- izolatka w każdym więzieniu jest monitorowana 24/7 (nawet w Polsce, nie mówiąc o USA.) Więc wymykanie się więźnia tym bardziej w dzień [np. jak ostrzeliwał samochód na cmentarzu] byłaby od razu zauważona]. No ale dobra, może monitoring się popsuł, strażnik był przekupiony itd... Odezwą się głosy, że przecież miał odstęp do monitoringu i mógł przekierować obraz.... No ok.
- główny bohater był podobno mózgiem w CIA, dlaczego zatem znając podstawowe zasady jakimi kierują się detektywi zakupił tę nieruchomość blisko więzienia na swoje nazwisko [w sumie nie wiem czy na swoje - ale wystarczyłoby podstawić byle żebraka do podpisu, odpalić mu parę tys $ i w życiu by go nie znaleźli] - a to chyba agent powinien wiedzieć.
- każdy saper pozostawia sobie metodę na rozbrojenie własnego ładunku. Zawsze. Więc skoro on kierował ładunkiem drogą radiową [za pośrednictwem sieci komórkowej] powinien mieć również przygotowaną komendę /w razie czego/ na rozbrojenie ładunków.
Pomijam fakt, że wystarczyłoby przekierować sygnał w sieci GSM/UMTS i 'dodzwoniłby' się pod zupełnie inny numer - nie uzbrajając bomby. Ale ok... może ten murzyn chciał mu dać nauczkę, żeby sam wybrał swój los...
- pytam się który naczelnik więzienia albo inny zarządca zgodziłby się wysadzić blok więzienny tylko po to, żeby /nielegalnie! - bo śledztwo powinno dowieść jak doszło do wybuchu/ aby ukarać jednego człowieka i narazić na realne niebezpieczeństwo pozostałych współwięźniów [bo raczej w tak krótkim czasie nie zdołaliby ewakuować całego zakładu karnego]. Dodam, że naczelnik zakładu albo inny zwierzchnik musiał wiedzieć o tym co murzyn planuje, gdyż czarnoskóry dostał klucze do celi białasa. A kluczy do izolatki nie daje się byle komu i bez podania przyczyny...

Jest jeszcze parę aspektów ale to sobie wyłapcie sami - ja muszę już iść spać^^
Chciałem się tylko podzielić moimi przemyśleniami zaraz po obejrzeniu tego filmu...

A napisałem to tylko z uwagi na tak wysoką jak na taką szmirę ocenę /aktualnie/ 7,8.
To tylko moja opinia.


HOLLYWOOD SSIE?!

ocenił(a) film na 6
piter12

ano wlasnie..
do pewnego momentu film jest rewelacyjny.. Clyde realizuje swoj plan, caly czas potwierdzajac swoj geniusz.. aż.. w ktoryms momencie z geniusza robią z niego psychopatę.. to raz.
Dwa, końcowka beznadziejna. Scenarzysta mogl z tego filmu wybrnac na kilka sposobow i kazdy bylby lepszy (szkoda ze to hollywood):
Przykladowe zakonczenia:
1. Wspolnikiem Clyde'a okazuje sie laska pracujaca w biurze prokuratora. Sam Clyde okazuje sie byc Chesterem i wodził poprzez swoja dziewczynę Nicka za nos, bedac zawsze dwa kroki do przodu. Ostatecznie pozoruja smierc Sary w wybuchu, Nick zalamany łamie się, przystaje na rządanie Clyde i zwalnia go z aresztu, Clyde i Sara wyjezdzaja razem do Panamy.
2. W pewnym momencie detektyw mowi do Nicka: "moglibysmy sobie ubrudzic ręce". Mozna pojsc w tą strone, Nick zalamany po smierci swojego biura wyciaga Clyde'a z wiezienia (wtedy gdy go pobił (btw. po co wogole ta scena?)) wywozi go na pustynie, strzela w łeb i oddaje sie w rece władz. Wniosek z filmu: nikt nie jest kryształowy. Jak przyszlo co do czego to obaj bohaterowie w obliczu bezsilnosci stali sie mordercami.
3. Clyde realizuje dalej swoj plan ośmieszania wymiaru sprawiedliwości (ale bez wybuchow i dalszych morderstw - no bo po zamordowaniu osob bezposrednio zamieszanych w sprawe po co ma dalej mordowac skoro juz winnych kara spotkala?).
W tym wypadku film podąża tropem z przesluchania, gdy Clyde mowi: "Czyzbym rzeczywiscie przyznal sie do winy?". Itd. Nick proboje przyskrzynic Clyde'a a ten ma zawsze asa w rekawie i raz po raz pokazuje luki w prawie.
Intelektualna gra toczaca sie pomiedzy inżynierem i prokuratorem. Końcówka do ustalenia, ale moze byc tak, ze piją razem piwo w jakiejs knajpce i Nick mowi: "skoro juz po wszystkim, powiedz mi, jak zabiles Ames'a?" czy cos w tym stylu..

To tylko trzy przyklady, ktore zaraz po filmie przyszly mi do glowy..
Dawno nie widzialem filmu, ktory tak swietnie sie zapowiadal i tak jeszcze lepiej został przez scenarzystę spier*****y...

ocenił(a) film na 6
piter12

Zakończenie jest takie dlatego, żeby to murzyn okazał się tym przebieglejszym i inteligentniejszym. Hollywood cierpi na kompleks czarnoskórych. Zauważcie, że w większości filmów murzyni mają kierownicze stanowiska, są burmistrzami, naukowcami, prezydentami, komisarzami policji itd. Ma to ich dowartościować, bo rzeczywistość wygląda inaczej. Wytarczyło posadzić jednego murzyna w białym domu i cały świat zaczyna się Amerykanom wymykać spod kontroli. Spójrzcie, co się wyrabia na Bliskim Wschodzie, w wszystko przez to, że Stanami rządzi lewacka miernota.

ocenił(a) film na 6
piter12

Zgadzam się z Wami w 100%. Właśnie go obejrzałem i pierwsze 30% filmu baaardzo wciąga, ale potem
to naiwne przegięcia i political correctness pod względem rasowym i moralnym.