Przypomina mi to skecz z murzynem pytającym się o drogę do biblioteki, zapewniającym, że nie pije, nie pali i nie bierze narkotyków. 
W filmie wszyscy zbrodniarze są biali. Wszystkie osoby które giną też są białe. Wszelkie negatywne postacie tak jak sędzia czy obrońcy morderców też. 
Natomiast w obsadzie czarnych mamy super panią burmistrz, ochronę więzienia, FBI, naszego najsprytniejszego prokuratora, przykładną matkę ze słodkim dzieckiem itd. Jedynie ze schematu wyłamuje się przygłupi przyjaciel naszego prokuratora. 
 
Ale w sumie w innych produkcjach jest przegięcie w drugą stronę. Więc ten film wyrównuje średnią.