Film rewelacyjny do połowy, potem niestety równia pochyła i w dól. Końcówka pogrzebała cały
film. Gdyby nie to, śmiało mógłbym dać 9/10 a tak tylko ( a może az?) 7/10
Właśnie dobra końcówka. Wszyscy się spodziewali że Nick zostanie zabity, a film nas zaskoczył, i nie zalicza się do tych filmów gdzie główny bohater musi zawsze przeżyć ;)
Tak, tu się zgodzę, też całkiem interesujące są takie końcówki filmów, gdzie nie ma happy endu, ale nie o to mi chodziło akurat. Miałem na myśli to, iż od połowy film staje się zlepikiem większych lub mniejszych nielogiczności i nieprawdopodobnych sytuacji oraz zbiegów okliczności i to mi właśnie przeszkadzało. Poza tym zawiodłem się rochę na motywacji głownego bohatera, gdyż sam akt zemsty jak najbardziej ok, natomiast późniejesze jego wywody i chęc "dokopania" wymiarowi sprawiedliwości mnie nie przekonały.
No może i racja, ale on chciał się zemścić nie tylko na zabójcach jego córki i żony, ale też na tych , którzy doprowadzili do tego, że przestępcy zostali praktycznie ułaskawieni. Bo trzeba przyznać, że 5 lat za podwójne zabójstwo to dość niski wyrok, nawet w Polsce się to nie zdarza ;) Dlatego chciał się zemścić na Sprawiedliwości. Bo gdyby oni wymierzyli wyrok rozsądnie (czyli kara śmierci dla obu osób) to Clyde miałby gdzieś zemstę, bo sprawiedliwości stało się by się za dość, ale jako że tak nie było, musiał pomścić rodzinę, a także dać "małą nauczkę" dla Ministerstwa Sprawiedliwości, która dosłownie była zanurzona po uszy w łapówkach. Sądzę, że gdyby Clyde nie widział jak Nick (prokurator) podaje dłoń zabójcy, czyli oskarżonemu, to wszystko skończyło by sie inaczej, ale się nie skończyło... ;)
co Wy chcecie od końcówki? O to chodziło Clyde'owi. Mieli się nauczyć sprawiedliwości i udowodnili to, że się jej nauczyli poprzez zabicie Clyde'a. 10/10
Ty nie tłumacz mi filmu, bo ja doskonale wiem o co w nim chodzilo. koncówka gówniana nie zmienie zdania.
no i co Ci w niej nie pasowało? Skoro tak twierdzisz to pewnie i umiesz uzasadnić.
nie wierzę w to wielkie nawrócenie, ale to malo wazne. glownym powodem byl ten happy end. powinien odj**ac całą radę i wykonać swój plan.
planem, bylo naprawienie calego systemu sprawiedliwosci i nawrocenie murzyna. wysadzenie rady mialo to zrobic. murzyn i tak kogos sprzeda (z definicji).
srodkiem do wykonania planu bylo wysadzenie tej rady, ktorej nie wysadzil. bez happy endu, bez. do tego, informacje o kasie spadly nagle z nieba - nawet roli tego komus nie dali.
"bohater" wpadl w tarapaty, odnalezli kryjówke chociaz byl zajeb*ym strategiem. zesrali koncówke i tyle.