Miałem okazje obejrzec Prawo zemsty i postanowiłem się z wami podzielic moimi odczuciami. A więc zaczynajmy.
Po pierwsze należało by wspomniec o tym iż film naprawdę dobrze się zapowiadał , udany zwiastun i świetny duet aktorski gwarantował dobrą zabawę .
A jak wyszło. No szczerze powiem że nieźle ale mogło byc lepiej.
Na poczętku należało by zaznaczyc iż nie jest to kino akcji i emocji ale solidny thriler połączony z dramatem. I tak mamy historię Ojca któremu mordują rodzinę a prawo jest bezsilne i wypuszcza na wolnośc bandytów.
Sam bohater w którego wcielił się Butler postanawia się zemścic ( choc według niego to nie zemsta ) i to nie tylko na oprawcach ale i na wszystkich urzędnikach związanych z prawem. I tak zaczyna się dośc nietypowa zemsta odegrana przez Butlera kapitalnie ( no może nie tak dobrze jak w przypadku Brzydkiej Prawdy ale o niebo lepiej niż w Gamer).
Pan B jest chyba największym plusem samego filmu i to on utrzymuje dobry poziom . Oczywiście jest też " pozytywny " bohater który próbuje schrzanic panu B jego niecny plan. W jego rolę wcielił się Jamie Foxx i niestety to kolejny dowód na to że ten świetny aktor najlepiej czuje się w dramatach pełną gęba a nie w filmach typowo męskich .
Po raz kolejny ( wcześniej Miami Vice a także Zakładnik ) gra nędznie, sztywny i niejaki adwokacina nie wzbudza sympatii u odbiorcy. Jest nudny i gra jakby był początkującym aktorem któremu ktoś wsadził kij od miotłu w cztery litery a nie zdobywcą Oskara a pan B bije go na głowę . Równie dobrze mogli by zastąpic go inni np.
Will ( Wróg publiczny ) Washington ( Człowiek w Ogniu ) Rock ( Bad company ) ale niestety mizernie grający po raz kolejny Fox rozwala plan Panu B na sam koniec i tak jak w Zakładniku zastanawiamy się jakim sposobem mu się to udaje.
Plusem samego filmu jest także sprawnie poprowadzony scenariusz a sama historia wciąga i trzyma w napięciu , plus kapitalne sceny z telefonem i zegarem.
Niestety to za mało jak na dobry film , bo czasami jest nudno i głupio a końcówka tak naiwna że aż strach. A szkoda.
Gdzie takie filmy jak Czas Zabijania , Firma , Ścigany itp. z ciekawą obsadą , historią i dobrymi zakończeniami.
Moja ocena w skali od 1 do 6 3,55
P.S. Jeśli podobało wam się Metro Strach to Prawo na pewno wam się spodoba.
Faktycznie Trailer zapowiadał się obiecująco. Całość okazała się być trochę inna. Gerard wypadł bardzo dobrze. Jak zwykle pełen pasji i oddania dla roli. Możliwy spoiler - być może weźmiecie mnie za jakąś sadystkę :) :) ale do samego końca siedziałam w napięciu czy aby podczas koncertu hmmmmm ...... nie wybuchnie ta wiolonczela ;).
Ps. Foxx robił miny jakby go męczyła silna obstrukcja.
Hm, ciekawe. Nie pomyślałem o tym, ale takie zakończenie odpowiadałoby mi znacznie bardziej niż to z filmu... Dobrze, Foxx 'pokonał' Bultera. I co z tego wynika? Niestety, nic. Żadnej życiowej lekcji dla pana prawnika -buraka, który nie potrafi przyznać się do błędu, który nadal w białych rękawiczkach będzie zapewne wyrządzał rozmaite skurwysyństwa ludziom. I nie czepiałbym się, gdyby zakończenie było przynajmniej utrzymane w tonie 'świata nie zmienisz', itp. Tymczasem mamy 'happy end', przeciwko któremu buntuje się cały mój organizm.