Nie będę wytykał tu idiotyzmów zawartych w scenariuszu,bo widzę ocenę filmu... (szok)
Dynamicznie i emocjonalnie,to już wystarczy? Ech ;)
Bardzo słaby Jamie Foxx
Pozdrawiam
Nie znasz się na sztuce filmowej, chłopcze! Tego typu film wymaga skrótów myślowych tzn. pewne sceny muszą zostać powycinane lub też umiejętnie pominięte tak żeby widz mógł sobie dopisać resztę pełnego obrazu-oczywistą rzeczą jest to ,że jakiś proces myślowy musi być wykonany ze strony widza częściowo po to aby samemu dochodzić do pewnych prawd czy też kojarzyć fakty podane przez reżysera na podstawie scenariusza ale także po to aby nieustannie intrygować widza niejako przymuszając go do nieodpartej chęci obejrzenia kolejnej sceny.
Te sceny, które zostały wyłożone jak na tacy sugerują ,że mamy tu do czynienia z horrorem podobnie jak tytuł źle przetłumaczony sugeruje motyw zemsty- ale to jedyne chwiejne argumenty przemawiające za podobieństwem do SAW 1,2,3,4 czy dawnego pierwowzoru z Charlsem Bronsonem.Jeśli ktoś tak tylko ocenia ten film to zecydowanie poszedł ścieżką prymitywizmu myśleniowego.
Film jest mieszanką gatunków(są tu różne ich elementy) ale przeważającym jest dramat.Sama fabuła wypełniona jest symboliką i różnymi elementami retorycznymi czyli takimi, które są wypowiadane lub pokazywane po ty, aby wzmocnić siłę argumentu, silnie zaakcentować istotę myśli czy podkreślić ważny element fabuły- wszystko to buduje pewien złożony obraz sądownictwa amerykańskiego zwanego także nie wiedzieć czemu systemem sprawiedliwości.Clyde Shelton porażony bezradnością systemu wobec przestępców a właściwie korupcją(zepsuciem) przedstawicieli prawa podejmuje samotną krucjatę przeciw bezdusznemu systemowi- jak każda tego typu walka z Gigantami kończy się ona przegraną, tylko nieliczni wierzą w wygraną*- a jednak ja widzę w tym pozytywne zakończenie!
*Gigant-mityczny lud biblijny zamieszkujący Canaan-reszta w Wiki
Tylko nie "chłopcze",bo waty cukrowej razem nie kradliśmy.Jeśli zachwycasz się takimi komercyjnymi bublami twoja sprawa.Ja nazywam je po imieniu,co nie oznacza że byle ciołek ma prawo nazywać mnie "chłopcze" To moja ocena,tyle tego.
szkoda, że nie będziesz wytykał bo ja bardzo lubię czytać cyników:) o ile cynizm nie jest symulowany konkretne uwagi miewają:)))
mi przedstawione 'szachy akcji' całkiem się podobały:)
fabuła wg mnie nie miała większych błędów logicznych.
myślę że 8 wystarczy, bo o ile większych błędów logicznych nie było (bo małych było sporo np. przewidział wszystko a nie przewidział że ładunek podrzucili mu od celi??) to film mocno przesadzony i przewidywalny, a Foxx jak zawsze nieco nadęty i sztywny...
no tak...:)
polemizowałabym tylko z negatywnym określeniem 'przesadzony i przewidywalny' - kino akcji często jest przesadzone i przewidywalne. Nie każdemu to zaraz przeszkadza.
Jeśli się zastanowić nad ewentualnym alternatywnym zakończeniem to twórcy scenariusza prawdopodobnie chcieli w miarę poprawni politycznie być przedstawiając taki, a nie inny finał. Gdyby film miał uwzględniać Twoją krytykę musiałby opowiadać o batalii w sądzie, która kończy spektakularnym skazaniem złoczyńców..... :)