Żadne prawo nie jest doskonałe i nie będzie, ale rezygnując z prawa doprowadzamy do chaosu i zezwierzęcenia, bo zwierzęta prawa nie potrzebują. Ot taka ludowa sprawiedliwość, że skoro prawo nie jest doskonałe to możemy przymknąć oko na jego łamanie. Takie te przykłady typu, więźniowie wymierzający "sprawiedliwość" na współwięźniu pedofilu. O! albo ten koleś co go szukała policja, ten co to się zatrudnił jako konwojent, co to bank okradł i pół Polski mu kibicowało bo okradł "zły bank", złodziei w sensie. To są Ci sami Janusze co tego Komendę by wieszali za te przysłowiowe jaja, bo wiecie, prawo nie jest doskonałe więc oni by je po swojemu wymierzyli, ups! tym razem coś by im nie wyszło. To wszystko i wiele więcej sprawia, że komentarze pod tym filmem kompletnie mnie nie dziwią.
Ogólnie film jako ciekawostkę sympatycznie się oglądało, ale dosyć wtórny bo ojców i mężów co wymierzali sprawiedliwość kino już widziało a i konfrontacje pomiędzy przestępcą a prokuraturą kinu obce nie są. Nudno przynajmniej nie było.