Mnie zawiodło, chcieli posunąć akcję pod koniec filmu szybko do przodu i odbiło im się to niezbyt
przyjemnie, nie podobała mi się najbardziej główna informacja, dzięki której plan Clyde'a poszedł w
łeb, dopasowali ceny sprzedaży nieruchomości w filadelfii do zakupów w jego korporacji , nosz w
morde, Clyde, który był tak świetny w w swoim fachu, każdy jego ruch był zaplanowany, nie potrafił
w solidny sposób zatrzeć takich powiązań? Chyba, że to była część planu.... ale jak na to wydawał się zbyt zaskoczony tokiem wydarzeń w celi.
''Chyba, że to była część planu.... ale jak na to wydawał się zbyt zaskoczony tokiem wydarzeń w celi''- też o tym pomyślałam, ale głowy nie dam, że na pewno o to chodziło. Takie zakończenie widziałam już w jednym filmie, może stąd ten pomysł, że to możliwe. Przemawia poniekąd za tym fakt, że Ci ludzie których miał wysadzić chyba nie byli aż tak ściśle powiązani z uwolnieniem tych przestępców, ale z drugiej strony może bohater się zagalopował i zaczynał zabijać wszystko co popadnie już potem. Sama nie wiem, w każdym razie oczekiwałam innej puenty. Film dobry mimo wszystko.
Moim zdaniem Clyde zdecydowanie był zaskoczony, kiedy się okazało, że ładunek wybuchowy jest w jego celi, więc to raczej nie była część planu. Chciał wysadzić ratusz, bo tam zebrali się najważniejsi ludzie w mieście (stanie?) trzymający władzę i będący w oczach Clyde'a częścią złego systemu, który nie ukarał należycie mordercy rodziny bohatera.
Generalnie film mi się podobał, ale zakończenie mnie rozczarowało... Nie zależało mi w sumie na tym, żeby Clyde rozwalił ratusz, ale moim zdaniem powinien zginąć prokurator - w końcu to on głównie odpowiadał za tę niesprawiedliwą ugodę, a zamiast niego zginęło paru mniej ważnych urzędników, którzy tylko wykonywali jego polecenia. Nie zginął też nikt z policji, a było powiedziane, że policja schrzaniła sprawę, przez co w sądzie nie można było wykorzystać wszystkich dowodów. Także moim zdaniem sprawiedliwości nie do końca stało się zadość.
Dokładnie tak, mogli jednak inaczej to rozegrać scenarzyści, choć z drugiej strony jest element zaskoczenia, ja np myślałam że Clyde będzie górą.
No ja też prawie do samego końca myślałam, że będzie górą. Jeszcze kiedy rozmawiał z prokuratorem w swojej celi byłam pewna, że to też było zaplanowane, że oni znajdą te tunele itd. i że Clyde ma coś w zanadrzu - a tu zonk. Liczyłam jeszcze na to, że zabije prokuratora niejako zza grobu, że zastawił na niego jakąś pułapkę... A że tak się nie stało, dlatego jestem rozczarowana zakończeniem. :-)
Dokładnie! Też myślałam, że ich przechytrzy, nawet stąd ta naciągana hipoteza, że swoją śmierć też uwzględnił w planie :)
To by mnie nawet nie zdziwiło, bo w sumie po co miałby dalej żyć - jego rodzina nie żyła, on dokonał zemsty (zakładając), więc mógłby i zaplanować swoją śmierć jako taką wisienkę na torcie. ;-)
Muszę jeszcze raz zobaczyć zakończenie i stwierdzić czy uszłaby taka teza:)
A tak na marginesie, wiesz o jaki film mi chodziło w moim pierwszym poście? Ale nie pisz tu tytułu, żeby nie było spoilera, ewentualnie pw albo tylko napisz, że wiesz:D
Nie mogę wysyłać PW (za mało punktów), ale wydaje mi się, że wiem - chodzi o film na podstawie książki pisarza, który na ogół pisze książki w innym gatunku, niż ta konkretna? ;-P
Oj nic mi nie wiadomo, żeby ten film był na podstawie książki, ale głowy nie daję. Nie wiem o co chodzi z tymi punktami, ale mniejsza z tym, zlajkowałam Ci ocenę filmu, który miałam na myśli tzn, że morderca uwzględnił swoją śmierć w swoim planie;)
Aaa, faktycznie, nie pomyślałam o tym, ale rzeczywiście pasuje. :-) A ja inaczej zrozumiałam Twoją wypowiedź, myślałam, że z tym uwzględnieniem w swoim planie, to chodziło o odkrycie tuneli, no i nie o mordercę - zgadniesz o jakim filmie myślę? ;-)
Brawo. :-) A jeśli chodzi o te punkty, to chodzi o to, że dostaje się je za dodawanie informacji do filmów i osób na FW i trzeba zebrać jakąś określoną ilość, żeby móc wysyłać PW. Ja mam całe 2. ;-)
Ja nie mam żadnych pkt, a przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo i wysyłam normalnie. Chyba, że chodzi o wiadomości do osób, których nie ma się w znajomych, a my siebie mamy, wiesz o tym? Pewnie Ci kiedyś wysłałam, robię tak jak zauważę, że jakiś użytkownik ma podobny gust, żeby 'podkraść' jakieś ciekawe tytułki z profilu ;D
A wyobraź sobie, że wiem! :D Ale to już nie mam pojęcia, czemu tak jest, że ja do nikogo nie mogę wysyłać PW, ani do znajomych, ani do nieznajomych. :-(
dokładnie takie same mam odczucia po obejrzeniu filmu. Nieźle prowadzony wątek prawie przez cały film, napięcie i ciekawość: co, jak, kiedy, kto... i niestety ostatnie 20 minut wszystko zawaliło. eeeech....