Jakoś ten etap mnie nie przekonuje, oklepany.I zawiodłam się na "jego wielkim intelekcie" Wiadomo,że tacy błyskotliwi ludzie nie istnieją,ale chyba wolałam w to wierzyć,Albo żeby było bardziej zaskakujące, zagmatwane niż ... podkop. A co do końcówki to całkiem dobra. Chociaż ostatnia scena jak dobry ojciec idzie na występ córki.... to można było pominąć. Pożałowałam,że nie zginął gdzieś w trakcie. Rzeczywiście końcówkę trudno było sobie wyobrazić i to na plus.
zgadzam się, podkop też mnie rozczarował.. i w ogóle po wstępnej euforii (jaki świetny film) trochę w zbyt wielką przesadę wszedł ten geniusz Clyda... zbyt nieprawdopodobne to było. "Podkopał się pod każdą celę" - no proszęęęę, jak mozna było aż tak spieprzyć ten film?! Facet przerył się pod KAŻDĄ celę w więzieniu? Super, niezły jest.