Obok "Efektu motyla" i "Kevina samego w domu" chyba najsłabszy film jaki znajduje się obecnie na liście top 100.
"Predatora" można zaliczyć do klasyków kina akcji. Trzyma w napięciu, świetne efekty specjalne, ciekawy pojedynek twardziela homo sapiens z przybyszem z kosmosu, ale bez rewelacji. Jak na listę top 100 to za mało.
Te filmy które są w Top 100, co robią w pierwszej 100 ? :P
Każdy to może zarzucić każdemu filmowi.
No właśnie, w tym przypadku nie masz racji. Obcy 1 i 2 są w pierwszej 100, więc nie widzę przeszkód jakoby Predatora miało tam nie być.
Oczywiście, że mam rację. Obcy 1 i 2 to zdecydowanie lepsze filmy od Predatora, ale te filmy również powinny być raczej poza top 100. Bo tak na prawdę nie da się stworzyć 100 najlepszych filmów wszechczasów, można jedynie oszacować, że gdyby jednak taką listę stworzono to czy dany film znalazłby dla siebie miejsce na tej liści. Predator na pewno nie.
Eh , jeszcze jedne który uważa że ten film się ocenia wg tych pomniejszych kryteriów które podał.
http://www.filmweb.pl/topic/750506/Typowy+sredniak.html
tu masz wszystko , ew zajrzyj do topicu o porównaniu obu ras, pan antygod dostarczył zacięcia do wszelkich argumentów dlaczego Predator jest , był i będzie w 100 najlepszych filmach wszechczasów. Jeżeli lektura obu tematów do ciebie nie trafi, to naprawdę nie mamy o czym rozmawiać.
Pozdrawiam Drago.
Doskonale wiem jak się ocenia filmy, wieę daruj sobie głupie teksty. Predator to bardzo dobry film ale nie na tyle aby zmieścić się w top 100. Nie krytykuję Predatora bo to kapitalny film akcji nie jest wybitny, a tym bardziej najlepszy w swoim gatunku. Najzabawniejsze jest to, że fani Predatora oburzają się gdy porównuję się go do innych filmów sf. Twierdzą, że Predator to specyficzne połaczenie filmu akcji i sf. Jeszcze twierdzą, że jest najlepszy w swoim gatunku. Zdecydowanie NIE JEST. No chyba, że według was istnieje taki podgatunek jak "Predatoro- akcja -sajensfikszyn", to wtedy rzeczywiście będzie najlepszy :] Inne filmy sf również łaczą różne gatunki i jest co najmniej z 5 filmów przewyższających Predatora o klasę wyżej. W tym linku co podałeś, ktoś umieścił "Alien" na tej samej półce co "Predatora". Dajmy spokój. "Alien" to jednak klasa wyżej od Predatora i jeśli tym chciałeś mnie przekonać to gratuluję :] Poza tym jak zwykle fani filmu się bulwersują, że ktoś nie uważa "Predatora" za film wybitny. Nie uważacie, że to dziecinne i czas dorosnąć?
O właśnie dziecko , czas najwyższy dorosnąć a nie gówniarsko kijem wisłę zawracać.
Jak powiedziałem , nie zrozumiałeś co oba wspomniane przeze mnie tematy miały ci uświadomić. Nie dotarło do łba gdzie tkwi "wybitność" Predatora, jesteś jedynie kolejnym krzykaczem jak do tej pory, który będzie teraz na 2-3 strony bronił się rękami, nogami i przede wszystkim powtarzanymi w kółko błędnymi argumentami.
Wzmianki o "głupich" tekstach mogłeś se darować. Widać że za mało wiosen miałeś bo zwykłym odesłaniem cię sprowokowałem, .. how sad.
A jeżeli nie chce ci się czytać, to chociaż powsciągnij chłopcze język, bo jak do tej pory cię nie obraziłem, natomiast ty mnie już w kilku zdaniach.
Alien uber alles, ..heh , może wreszcie dorośniecie i przestaniecie robić z siebie pr0 przy pomocy jednego tytułu ? W tym schemacie to kinematografia powinna się byla zatrzymać w połowie lat 70 tych, bo "nic nowego nie wymyślą", ..normalnie żal.pl z wami.
Pozdrawiam Drago.
Dlaczego jesteś taki niewychowany i dziecinny? Nikogo nie obrażam, zacytuj choć jedno zdanie w którym Cię obraziłem. Nalezysz do tej grupy młodzieży, która za obrażanie uważa nie zgodzenie się z waszym zdaniem Wyjątkowo prymitywna postawa. "Predatora" bardzo lubię. Nie jest to jednak film wybitny ponieważ wiele mu do tego brakuje. Aktorstwo jest na poziomie zwykłego filmu akcji czyli średnie i niczym się nie wyróżniające. Fabuła pomysłowością nie razi, choć jest na swój sposób oryginalna jeśli wziąć pod uwagę wygląd obcego. Scenariusz jest przeciętny. Film obfituje w świetną, pełną napięcia akcję oraz świetne efekty specjalne, jednak to zamało aby uznać ten film za wybitny. Poza tym zauważyłem, że pisałeś coś o porównywaniu postaci z predatora z alienem i innymi postaciami. Przecież dla ogólnej oceny filmu takie porównywanie jest tak istotne jak zeszłoroczny śnieg.
Jest kilka filmów z gatunku sf lub horroru sf, które wyraźnie przewyższają Predatora. Tak na szybko mogę wymienić "Coś", "Terminatora", Trylogię o Obcych. Chociaż Aliens moim zdaniem jest słabszy od części 1 Scotta i 3 Finchera i jemu Predator mógłby dorównać. Do tego mamy "Łowcę androidów". Każdy z wymienionych filmów rózni się od "Predatora" w takim sensie jak różni się każdy film. W swoim gatunku "Predator" jest w ścisłej czołówce ale jako dzieło sztuki filmowej nie jest to nic wybitnego. To jest bardzo solidne ale nie wybitne dzieło.
Radzę abyś dał sobie na luz synek bo zaczynasz już toczyć pianę z pyska, a ja nawet jeszcze się nie rozkręciłem :] Potraktuję to jako sparing z osobą, która o dobrym filmie nie ma zbyt dużego pojęcia. Dziwi mnie również ten atak na moją osobę, tak jakbym nie miał prawa uważać, że Predator to nie jest film wybitny. Tym bardziej mnie to dziwi, bo Predatora uważam za bardzo dobry film :/ Postawiłem mu ocenę 7/10 bo na tyle moim skromnym zdaniem zasługuje.
Podejrzewam, że mam jednak trochę więcej tych "wiosenek" od ciebie i te zarzuty wobec mnie o dziecinność paradoksalnie wskazują twoją coraz większą dziecinność. Bo co jest bardziej dziecinne, to, że film, który bardzo lubię i uważam za dobry, ale jednocześnie neguję jego wybitność czy to, że obrzucasz mnie inwektywami za to, że podważam wybitność uwielbianego przez Ciebie filmu? Powtórzę raz jeszcze, choć się dziwię dlaczego to robię, bo jesteś człowiekiem inteligentnym: dorośnij.
I jeszcze jedno. Z tą kultowością Predatora to bym tak nie przesadzał. Owszem film jest kultowy ale nie w tak szerokim kręgu odbiorców jakby się mogło wydawać. "Predator" jest kultowy ale wśród fanów sf i fanów samego predatora, a na przykład taki Alien jest kultowy w o wiele szerszym kręgu odbiorców. Nie tylko fanów obcego, nie tylko fanów sf ale także innych. Alien to czołówka sf, być może sam szczyt a Predator nigdy nie był uznawany za coś wybitnego.
Jak to nie? Predator tak samo, jak i Alien wniósł nowy schemat do świata s-f. I nie pieprz fleków, że Predator jest znany tylko wśród fanów SF, bo tak nie jest. O Obcym i Predatorze wie każde dziecko, które ma w domu telewizor. Obie postacie są kultowe i powinny stać obok siebie i to nie w TOP 100, a TOP 10 w klasie S-F. Możesz sobie pogadać z Antygodem, bo masz podobnie niski poziom argumentacji poglądów;]
Kojarzycie scenę z "Nagi instynkt", w której Sharon Stone przekłada nogi? Na pewno - bo to klasyka klasyk. Niczym najazd na monolit z "Odysei kosmicznej"
Czymś porównywalnym jest karczowanie dżungli ciągłym ogniem. Nawet ci co nie obejrzeli nigdy Predatora wiedzą że taka scena istnieje. Również kilka cytatów z Predatora zrobiło karierę porównywalną np. z "I'll be back" z Terminatora.
Można nie lubić danego filmu uważać że jest kiczowaty i przerysowany, ale to nie znaczy wcale, że ten film jest zły!
Do TroopeR'a. Mój poziom argumentacji nie zniża się do poziomu waszej argumentacji, która ogranicza się do wychwalania jaki to świetnie wymyślony potwór, jaki klimat, jaka akcja i jaki to Predator jest super i takie tam popularne pierdoły. W moim piątym poście w tym temacie napisałem co jest średnie w Predatorze a co bardzo dobre. Skromnie bo skromnie, ale nie chce mi się wypisywać elaboratów na temat filmu, który mnie nie zachwycił. Osobiście nie poczuwam się do obowiązku argumentowania mojej tezy bo film uważam za bardzo dobry i mam za przeproszeniem w dupie pojękiwania skrzywdzonych fanów Predatora.
Ciekawe ilu jeszcze dzieciaków naskoczy na mnie za to, że OŚMIELIŁEM się zanegować wybitność Predatora. Ogólnie film chwalę bo uważam go za bardzo dobry. Uważam jedynie, że nie jest wybitny. Bo poza efektami specjalnymi, wartką akcją nie ma w tym filmie nic wybitnego.
Pablos jeśli znasz horrory SF lepsze o klasę od Predatora to KONIECZNIE PODAJ TYTUŁY! Z przyjemnością je sobie obejrzę (i nie tylko ja zapewne).
No chyba że "król jest nagi" i jest to dyskusja typu: "a mój kuzyn ma plawie plawdziwa szczelbe"
PS Możliwe że film Alien jest lepszy technicznie (reżyseria, fabuła, postacie itd) nawet od Predatora, ale na pewno nie można tego powiedzieć już o Aliens (czyli druga cześć obcego)
Tak czy siak czekam z niecierpliwością na tytuły!
W gatunku sf, podałem tytuły. W gatunku horror sf tez podałem ale tylko trzy: "Alien" "Alien 3" i "Coś". Nie ważne ile filmów w tym gatunku jest lepszych i czy w ogóle są takie filmy ważne, że Predator to bardzo dobry film ale nic ponadto. No może to, że jest kultowy. Wcale nie powiedziałem, że nie jest kultowy. Po prostu nie da się porównać z kultowością Alien. To wszystko pisałem i szkoda, że muszę powtarzać, szkoda, że nie czytacie ze zrozumieniem. Jednak całe oburzenie wynikło z tego, że poddałem pod wątpliwość fakt, że Predator znajduje się w pierwszej 100 filmwebu.
Owszem, niech wam będzie. W swoim gatunku czyli horror sf + akcja można powiedzieć, że Predator to dzieło wybitne, chociaż to nonsens. Jednak ja piszę o kinematografii światowej. Top 100 "teoretycznie" dotyczy całej kinematografii światowej na tle, której Predator to tylko średniak i nic więcej. Dlatego jego miejsce na tej liście można poddać pod taką wątpliwość.
Jako horror sf film jest bardzo dobry, dla niektórych wręcz wybitny. Jako film i dzieło filmowe taki sobie.
Predator jest tak samo jak i Alien klasycznym bohaterem science fiction i żaden z nich nie jest lepszy czy bardziej oryginalny. Jeśli ktoś uważa, że Predator nie powinien być w top 100 to w takim razie Alien też nie. Osobiście myślę, że Alien 3 jest znacznie gorszym filmem niż Predator i najsłabszym w całej serii.
Otóż to(nie zgadzam się tylko z Obcym 3, bo to chyba najlepsza część zaraz po Aliens - najgorszej z Kwadrylogii wypadło 'Przebudzenie'). Alien i Predator to postacie bardzo podobne, w dodatku przełomowe. Są równie kulotwe, bo o Alienie i Predatorze wiedzą nawet ci, którzy tych filmów nie oglądali(są w ogóle tacy?;) i moim zdaniem nie można stawiać jednego wyżej niż drugiego. Rzeczywiście podane przez Pabla 'Coś' jest dziełem niemalże idealnym, ale co z tego skoro 'Coś' to jest zwykły Horror? Akcji tam nie ma prawie w ogóle( i proszę tego nie odbierać, jako najazd na 'Coś' bo jest to dla mnie film wyrocznia, jak właśnie Alien czy Predator).
I wybacz Pablo, ale twój poziom argumentacji jest właśnie taki, jak powiedział - Antygod. Powiedziałeś, co wiedziałeś, a gdybyś był zainteresowany tematem S-F to byś wiedział, że Predator to jedna z najważniejszych postaci Science-Fiction. Nie będę wspominał o popularności, bo liczba fanów, fan-clubów i zjazdów o jego tematyce, mówi sama za siebie.
I wypraszam sobie 'najechanie' dzieciaków - czasy dzieciństwa mam już za sobą. Po prostu nie znoszę, kiedy ktoś, kto zgubił się wśród filmów filmów wojennych i pewnie szukał tego samego w Predatorze. Cóż, przynajmniej wystawiłeś 'Bardzo Dobry' ;)
Dlaczego najechanie na dzieciaków jest złe? Miałem całe 6 latek gdy po raz pierwszy obejrzałem Predatora, i już wtedy mimo łopatologiczności rozumowań dorosłych wiedziałem co to widzenie ciepła, dlaczego wyrywał czaszkę i że to właśnie kosmita jest najważniejszy. W tym samym czasie oglądałem Aliena, i postać Xenomorpha wydawała mi się również fascynująca, wiedz że mało kto wtedy zauważył do czego służy ogon, albo druga - mniejsza szczęka. Są pewne rzeczy które na określonym etapie rozumie dziecko/młodzież , a dorosły już nie.
Pablo , sam sobie zaprzeczasz. Podajesz tak wiele argumentów na wielkość Predatora , że nie sposób powiedzieć czy go jedziesz czy wychwalasz.
Akcja, bohaterowie, scenariusz , sceneria, gra aktorów, efekty specjalne, KOSMITA. To wszystko stoi na najwyższym poziomie. Poza ostatnim , wszystkie aspekty czynią z tego filmu coś naprawdę dobrego => film BARDZO DOBRY lub ZNAKOMITY . Teraz dokładamy to co ten film stworzył : postać łowcy z kosmosu (dzieło twórcy Aliena), nowy powiew, coś rewelacyjnego. Potem mamy rzesze fanów, fan-cluby, zabawki (tak, popularnośc Yutja dorobiła się takiego statusu że Action-Figures Predatora sprzedawano DZIECIOM, czyli nie liczyły się ograniczenia a popularność , jakoś nikt nie patrzył że jest to łowca wyrywający czaszki z kręgosłupami), historie, legendy, komiksy , mieszanie go z innymi postaciami kultu komiksowego (najlepszy chyba Batman VS Predator) wreszcie Alien VS ... PREDATOR. Nie żadna inna postać a właśnie Yutja.
Rewelacja tej postaci dodawana do ogólnej oceny filmu czyni ten film KULTOWYM , początkiem czegoś co żyje w fantazji widza do dzisiaj. Jeżeli to nie czyni z tego filmu czegoś rewelacyjnego, to sam nie wiem czego wy wymagacie.
Jak widać , nie przeczytałeś żadnego wyjaśnienia jakie wielu perswadowało panu o nicku Antygod, a szkoda . Twoje argumenty są toczka w toczke jak wyżej wspomnianego.
Pozdrawiam Drago.
PS. Coś , Blade Runner , Alien, Odyseja Kosmiczna, Terminator, RoboCop to wszystko to filmy Kultowe, urastające ponad ruchome obrazki na ekranie, wiec w czym problem ? Predator im uwłacza obecnością , może pora wyjść z ksenofobii ?
Również nie zgadzam się co do Obcego 3 bo to na prawdę wyśmienity film i zaraz po pierwszym filmie o obcym Ridleya Scotta, film Finchera jest najlepszy. Aliens to już nie to samo. Świetna akcja ale kosztem klimatu, który jest, ale inny, mniej przerażający, mniej klaustrofobiczny.
Obydwie postacie Predatora i Obcego są kultowe ale moim zdaniem Alien jest bardziej oryginalny. W ogóle nie przypomina człowieka, ma stworzony cały cykl rozwojowy, jest bardziej przerażający i krwiożerczy, a sam jego wygląd budzi o wiele więcej strachu niż "dredziaż" Predator :] No, ale to już jest tylko moje zdanie, nikomu go nie narzucam.
Co ty chcesz od mojego poziomu argumentacji? Wymieniłem dobre strony i słabe strony Predatora. Dobre są efekty specjalne, wartka akcja, no i specyficzny klimat. Jednak klimat w tym filmie nie jest tak wyrazisty jak w wielu innych filmach sf. Przeciętne strony to właśnie scenariusz i aktorstwo oraz oryginalna ale mało skomplikowana fabuła. Gadacie głupoty o moim poziomie argumentacji, a gdy przejrzałem temat antygoda (o którym pierwszy raz słyszę) to widzę, że wasza argumentacja jest równie uboga co moja, a nawet uboższa. Ogranicza się ona do stwierdzeń typu: "co ty gadasz? Predator jest kultowy! Stworzył świetną postać, jest akcja, jest wybitny (na jakiej podstawie?) ma klimat (niczym się nie wyróżniający). Prawda jest taka, że gdyby nie dwa ubogie filmy pod tytułem AvP postać Predatora byłaby już powoli zapominana przez szerszy krąg odbiorców. Jednocześnie zgodzę się z tymi, którzy uważają serię AvP za profanację zarówno predatora jak i obcego.
Powtórzę poraz kolejny: nie przeczę kultowości Predatora, nie zaprzeczam, że w swoim gatunku jest być może nawet wybitny. Twierdzę, że na tle innych filmów z różnych gatunków Predator nie jest niczym wybitnym. Scenariusz nie wybija się ponad przeciętność, tak samo jak aktorstwo. Fabuła jest powiedzmy szczerze: niczym nadzwyczajnym. Grupę komandosów atakuje w dżungli kosmita - łowca. Ponad przeciętność wybijają się jedynie techniczne aspekty filmu, warsztatowo już jest niestety gorzej. Jeśli na prawdę porównywać "Predatora" do takich filmów jak "Coś", "Alien", "Terminator", "Blade Runner", "Planeta Małp", "Gwiezdne Wojny" (nie porównuję "w ścisłym gatunku" ale ogólniej) to mimo, że "Predator" trzyma poziom, to wypada jednak o wiele słabiej od wyżej wymienionych filmów.
Zauważcie różnicę. W takich filmach jak Alien czy Coś jest o wiele mniej akcji niż w Predatorze, a mimo to szalenie wciągają. Screenplay'e w tych filmach stoją na o wiele wyższych poziomach. Cała konstrukcja fabularna dzięki temu jest bogatsza i nawet brak akcji w niczym nie umniejsza tym filmom. Predator jest nastawiony bardziej na rozrywkę niż na wzbudzanie strachu i szeroko pojmowanych emocji. Wszystkie wymienione filmy obfitowały w o wiele bardziej skomplikowaną fabułę niż tą, którą dysponował Predator. Relacje między głównymi bohaterami były ciekawsze i bardziej złożone. Poza popularną w popkulturze postacią Predatora ten film nic takiego nie wniósł do kinematografii. No, może pchnął do przodu rozwój efektów specjalnych, jednak w nieporównywalnie mniejszej skali niż zrobił to np. "Alien" Ridleya Scotta. Gdy oglądam "Predatora" widzę przede wszystkim solidnie wykonaną czystą rozrywkę, w całości jednak widzę całkiem niezły przeciętny film, który nie nudzi. Wybitności w nim nie widzę, a jestem uwierzcie mi bardzo otwartym i tolerancyjnym widzem. Wybaczcie ale subiektywnych odczuć nie da się zmienić. Tak samo jak nie uważam "Kommando" z Arnim za klasyk tak samo ma się rzecz z "Predatorem". Oryginalna i kultowa postać w filmie to za mało na "klasyk". "Klasykiem" predator" jest tylko w swoim własnym gatunku. Przestańcie wreszcie stosować wycieczki osobiste w stylu "utonął w filmach wojennych", "pora wyjść z ksenofobii", czy "nie przeczytałeś wyjasnienia w jakimś tam temacie". Przeczytałem i mało z tego tematu wynika. Wynika jedynie to, że filmów w ogóle nie można porównywać, bo na dobrą sprawę mało jest dobrych filmów, które trzymają poziom i spełniają wymagania Predatora: horror sf/akcja, łowca - kosmita polujący na ludzi. (Może jeszcze w dżungli, a w roli drugoplanowej ma wystąpić działko Minigun). Nie przesadzajmy. Każdy film można porównać i określić jego ogólny poziom. Można wybrać filmy z gatunku sf, lub zwęzić zakres porównań do horroru sf, lub nawet horroru sf/akcji co już nie ma większego sensu. Ogólny poziom "Predatora" wskazuje na ocenę 7/10 do 8/10 MAKSYMALNIE.
Dziękuję, pozdrawiam i proszę o uszanowanie mojego zdania oraz wzięcie pod uwagę faktu, że jest coś takiego jak szeroko pojmowany ogólny poziom filmu, który można porównać do każdego innego dzieła filmowego.
Hehe...
wybaczcie, ale śmiać mi się chce, kiedy widzę, jak bardzo poruszeni są fani Predatora (do których sam należę), gdy ktoś podważa wielkość tego dzieła.. Z resztą, nie o film chodzi w dyskusji, a raczej o swoistą niedojrzałość ludzi udzielających się na forum, nie potrafiących zdzierżyć, że ktoś może mieć odmienne zdanie od ich ("jedynej i słusznej") opinii na dany temat. Pablos wyraził swoje poglądy odnośnie jednego z moich ulubionych filmów s-f, ocenionego przeze mnie na 9/10. Jestem mu wdzięczny, że poświęcił chwilę czasu na zdystansowaną ocenę Predzia, bo dzięki niej sam mogę spojrzeć na film z lekkim przymrużeniem oka, a nie pod wpływem emocji związanych z niewątpliwymi jego atutami (koszenie lasu minigunem itp.), nawet podczas oglądania go po raz 1001'szy.
Predator zawsze będzie dla mnie w top100, baa... Nawet w top20, ale jestem w stanie sobie wyobrazić, że dla kogoś może to być zwykły, bardzo dobry film, który może w swoim gatunku jest niezaprzeczalnie wielki, ale w odniesieniu do całokształtu światowej kinematografii znajduje się daleko poza pierwszą "setką". Stąd oceny 7, czy 8 wydają się jak najbardziej na miejscu.
Dla mnie "kultowość" filmu/postaci to też pojęcie względne, bo dla kogoś, kto się w ogóle nie interesuje kinem,
Szczerze mówiąc to chyba najbardziej sensowny post, jaki widziałem w tym wątku;) I pomyśleć, że też posiadasz Boga w nicku;D Jedyne zastrzeżenie jakie mam to:
'postać łowcy z kosmosu (dzieło twórcy Aliena),'
Z tego, co wiem Aliena stworzył H.P Giger, malarz, którego obrazy lubił Ridley Scott. Predatora stworzyła zupełnie inna osoba, z tym, że James Cameron wymyślił te zewnętrzną szczenkę u naszego kochanego łowcy;)
Kurcze no, chyba zaczne polować na ludzi;D
Mój post był oczywiście kierowany do dragodmw ;)
Pablo:
Gadasz głupoty i mimo, że masz takie zdanie(do którego masz prawo) to obrażasz tym samym ludzi, którzy uważają Predatora za coś więcej. Nie będę się powtarzał, bo to nie ma sensu, ale Predator jest postacią równie oryginalną, jak Alien. Wiadomo, że gdyby wymyślili fazy rozwojowe Predatora to byłoby to zerżnięcie obcego...Za to mamy różnego rodzaju uzbrojenie, długowieczność(Predatory żyją ok. 500 lat), a także ich hierarchię w społeczności. Nie wiem też, co sądzić o tym, że Predator nie jest postacią przerażającą - myślę, że w rzeczywistości sikałbyś w majtki widząc świecące, zielone oczy błyskające w ciemnym metrze albo charakterystyczny dźwięk za plecami, kiedy idziesz ciemną ulicą. Każdy film jest skazany na rozrywkę, tak samo jest z Alienem i Predatorem. Tylko, że w Alienie mamy klaustrofobiczny klimat w opuszczonej stacji kosmicznej(lub na statku), a w Predatorze mamy poczucie osaczenia w dżungli bez twarzy lub brutalnym mieście, w którym rządzą gangi. I nie odbieraj moich postów jako najazdu na ciebie - mam po prostu słabe nerwy, jeśli chodzi o ocenę filmu, którego się nie poznało dokładnie. Obejrzyj 'Predatora' jeszcze raz i poczuj się jak Dutch leżący w błocie;D Btw. w tej scenie jest dla mnie największy cios...Predator ma wizję podczerwoną(ma też inne, ale nie używa ich w tym filmie;), a nie wykrywacz ubrań, czy czujnik ruchu. Jakim cudem Dutch leżąc w błocie przechytrzył Predatora?
Jedna z podstawowych prawd na internetowych forach brzmi: zaczynając zdanie od słów "gadasz głupoty" uwidaczniasz twój brak argumentów. Jakby tego było mało wymyśliłeś jakąś absurdalną teorię, która głosi jakoby osoby mające odmienne zdanie OBRAŻAJĄ tym samym swoich oponentów. Nie wiem kto ci płaci za opowiadanie takich farmazonów ale w tym momencie to się nie popisałeś.
Czy Predator jest postacię równie oryginalną? To twoje zdanie, ja uważam, że mniej oryginalną. Czy teraz cię OBRAZIŁEM? Oj, przepraszam.
Gdyby wymyślili fazy rozwojowe Predatora byłoby to zerżnięciem od Obcego ale tylko samego pomysłu. Stworzenie stadium rozwojowego byłoby czymś bardziej oryginalnym ale w tym filmie zupełnie niepotrzebnym, więc tu masz rację. Różnego rodzaju bronie? Alien jest na tyle oryginalnym stworem, że nie potrzebuje żadnej broni :] Długowieczność? Co w tym oryginalnego? Noe żył ponoć lat 900 :] Hierarchia w społeczności nie była opisana w filmie "Predator", jeśli już to jakaś krótka wzmianka. Nie pamiętam.
Co mnie obchodzi to jak bardzo bym się bał w rzeczywistości? Ja oglądam film, to film ma straszyć, a nie rzeczywistość. Jeśli jednak lubisz takie infantylne porównania to powiem ci, że wolałbym zginąć od broni predatora niż zostać rozerwanym i wypatroszonym przez robaka wielkości człowieka :]
Co do rozrywki. Moje zdanie jest takie, że filmy na poziomie pierwszego Aliena, Łowcy Androidów czy Coś poza rozrywką mają do zaoferowania o wiele więcej niż Predator. Nie twierdzę, że w "Predatorze" nie ma klimatu ale jest on nieporównywalnie mniej odczuwlany i mniej przerażający. W powyższych filmach sf wazniejszą rolę odgrywają emocje, relacje między bohaterami. W części 3 Obcego można nawet pokusić się o chwilę refleksji. Predator za mało pokazuje aby dorównać filmom na prawdę wybitnym. Nie tylko sf.
Początek postu mozna odebrać jako "najazd" ale dalsza część wypowiedzi jest już bardziej normalna niż w poprzednich więc nie obawiaj się.
Predatora oglądałem kilka razy i dosyć dawno ale z doświadczenia wiem, że wiekowość filmu w tym gatunku wcale mu nie pomoże i zdania raczej bym nie zmienił. Chętnie jeszcze raz obejrzałbym Predatora bo przyjemnie się na to patrzy.
Tak na prawdę oglądając "Predatora" to bardziej bałem się o kosmitę niż o Dutcha. Na Boga, przecież to Arnold Schwarzenegger! Biedny predator...taki sobie joke :]
Scena z błotem to faktycznie niedopatrzenie lub brak wiedzy, mniejsza o to jak to nazwać. Kosmita uzywając podczerwni zauwazyłby Arniego pod błotem, które zapewne szybko nagrzało się od jego ciała. Nawet nie chodzi o nagrzanie, ale pod taką cienką warstwę podczerwnień po prostu przechodzi. Można jeszcze wziąć poprawkę na zaawansowaną technologię jaką posługiwał się Predator. Jego podczerwień mogła widzieć o wiele więcej niż nasza :]
Co do tego błota to nie do końca Cię zrozumiałem. Ty się pytasz dlaczego błoto zasłoniło Arniego? Jeśli tak to dlatego, że było zimne i na podczerwnieni miałoby kolor otoczenia. Temperatura człowieka daje kolor czerwony.
Chodziło mi o to, co tłumaczyłeś. Było to pytanie retoryczne;) Już współczesna technologia pozwala zobaczyć człowieka w podczerwieni przez np. wrota skarbca w banku. Dlatego dla mnie przechytrzenie Predatora mażąc się warstewką błota to po prostu spłycenie i cholernie nie lubie tej sceny. No ale w Obcym też było wiele podknięć;)
I to, że Predator jest postacią równie oryginalną to nie tylko moje zdanie, a również fanów S-F. Nikt mi nie płaci za gadanie takich rzeczy - mówię po prostu prawdę, a to właśnie ty sprowadzasz rozmowę na poziom antygoda takimi głupimi tekstami. Moje porównanie Predatora do rzeczywistości miało na celu pokazanie ci sytuacji żołnierzy w filmie. Siedzą w dżungli, gdzie grasuje 2-u metrowy koleś, który zabiję cię tak tylko dla sportu, a potem twoją skórą pochwali się wśród kolegów. W Obcym od razu wiadomo, że ma się do czynienia ze śmiesznym stworkiem(bo taki właśnie jest Chestbuster - gdyby go wymyć z tej krwii to chętnie bym go sobie kupił zamiast chomika;) A porównywanie Predatora do 'Coś' to jest jak porównanie samochodu osobowego z terenowym - możesz je porównać, ale po co? zupełnie inny rodzaj samochodu. Zależy, co kto lubi.
Denerwuje mnie tylko twoje stwierdzenie, że Predator to był film stworzony dla rozrywki - okoliczności powstania Predatora i Obcego są do siebie podobne, więc oba filmy możemy uznać za film familijny do obiadku;) Fakt, hierarchię rodową mamy przedstawioną po części w Predatorze 2, a rozwinięta jest w komiksach. Ale to właśnie o Obcym i Predatorze powstało najwięcej komiksów S-F(niektóre były cholernie głupie, jak Batman vs. Predator...po prostu żałosny pomysł). Popularność obu gatunków jest na równym poziomie i ludzie tak samo zapomnieliby o Obcym jak i Predatorze. Obcy ma tylko ten plus, że możemy go częściej oglądać(3 filmy, bo Ressurection to dla mnie podróba). Oba filmy reprezentują różne klimaty, które przedstawiłem w poprzednim poście. Żeby się przestraszyć najpierw musimy postawić się w sytuacji bohaterów - podobny zabieg mamy w Aliens. I naprawdę, jeżeli twoje posty mają emanować w taką empatię i obelgi to proponowałbym ci udanie się do wątków do twoich ulubionych filmów wojennych;]
Właściwie powinienem zbyć twoją odpowiedź uzasadnionym milczeniem no ale co mi tam.
Co do samochodów to znowu nie popisałeś się sensownym porównaniem. Jeśli wolę pickupy od aut kompaktowych, to nawet jak pickup będzie kiepskiej jakości, a kompakt to będzie najnowszy model Mercedesa to mam wybrać pickupa? Zawsze jest sens porównywania filmów. Najwidoczniej boisz się takiego porównania, bo przy większości filmów sf "Predator" wypada średnio :]
Teraz odniosę się bezpośredno do twojej, coraz bardziej nużącej mnie, osobowości :] Nie bądź bezczelny kolego. Przeinaczasz sens mojej wypowiedzi. O płaceniu za to co gadasz pisałem w kontekście obrażania się za to, że ktoś ma odmienne zdanie. Może zacytuję swoje własne słowa aby wszystko stało się jasne i klarowne:
"Jakby tego było mało wymyśliłeś jakąś absurdalną teorię, która głosi jakoby osoby mające odmienne zdanie OBRAŻAJĄ tym samym swoich oponentów. Nie wiem kto ci płaci za opowiadanie takich farmazonów ale w tym momencie to się nie popisałeś."
Twoja bezczelność polega między innymi na tym, że gdy wyraziłem swoje zdanie na temat Predatora, uznawając że nie jest wcale wybitnym ale dobrym filmem, zostałem oskarżony o to, że obrażam ludzi (sic!), gadam głupoty i co najgorsze i najzabawniejsze - sprowadzam poziom rozmowy do antygoda. Zapewne w twoim rozumieniu każdy kto nie uważa "Predatora" za dzieło wybitne zaniża w pewnym sensie poziom rozmowy. Gratuluję "trzeźwego" podejścia do sprawy. Bo poziom antygoda nie miał nic wspólnego z zaniżaaniem poziomu, po prostu nie podawał argumentów ale wyrażał swoje zdanie. Ja jakimś cudem wysiliłem się na kilka z nich, a i tak mi się oberwało. Bezczelność tym większa, iż wielkrotnie podkreślałem zalety "Predatora", a ty dalej zachowujesz się jak obrażona panienka, której powiedziano, że sukienka, którą nosi jest niemodna. Do wybitności "Predatora" mnie nie przekonasz bo "Predator" wybitny nie jest. Dodam jeszcze, że "moim zdaniem". Właściwie zastanawiam się dlaczego marnuję czas i odpisuję na posty młodzieży i tłumaczę im, że każdy może mieć swoje zdanie i nie zawsze coś, co uważają za wybitne rzeczywiście wybitnym jest.
I jeszcze jedno. Skąd ty wziałeś te moje "obelgi" i "empatię" w tym temacie? Z powietrza? A zapomniałem, poraz kolejny napisałem, że "Predator" nie jest wybitny. Co za obraza i obelga. Uniżenie proszę o wybaczenie.
Wybacz mi mój sarkazm ale jeśli nadal chcesz coś do mnie napisać, muisz się wysilić i napisać coś SENSOWNEGO.
Najnowszy model mercedesa raczej nie jest pickupem :/ Załóżmy, że pickupy i nie-pickupy :]
No tak, za dużo piwka i przez to piszesz to, co widzimy;] Człowieku, ja mam gdzieś twoje zdanie o Predatorze, ale jeśli ma ono być takie, jakie jest to daj se spokój. W jednym poście wychwalasz to i tamto, a w następnym narzekasz. Kto tutaj jest dzieckiem? Taka jest prawda. Czy jeśli moje zdanie jest takie, że jesteś kretynem to jest ono tylko i wyłącznie moim zdaniem i nikogo nie obraża? W takim razie jesteś kretynem;] Dla mnie Predator był, jest i będzie postacią kultową. Wniósł do niego tyle samo, co Obcy i należy mu się należyty szacunek.
Cóż, taka już jest polska 'starość', że po zbytniej ilości alkoholu we krwii zaczyna gadać głupoty i pisać bez ładu i składu - odstaw to lepiej. Nie będe ci też już tłumaczył kultowości 'Predatora', bo prawdopodobnie jesteś z tego samego gatunku, co Antygod(ajć, zaczynam się powtarzać): Przedstawiasz mu, że białe jest białe, a ten ciągle będzie twierdził, że jednak to czarny. W przeciwieństwie do ciebie to ja pisze sensownie, a ty starasz się odpierać fakty agresywnymi odpowiedziami - mimo, że jak na razie to nikt cię tutaj nie obrażał.
Cóż, kup fanatykowi pick-up'a samochód kompaktowy. Zobaczysz, czy będzie zadowolony(może i tak, sprzeda go i kupi sobie to o czym ty nie pomyślałeś). Nie ma sensu porównywać dwóch filmów z różnych dziedzin. Oprócz tego, że główny antybohater jest z kosmosu to nie ma żadnych wspólnych cech, które możnaby połączyć między obuma filmami. No ale wiadomo, zawsze można podać kiepski argument niż nie podać go wcale i wyjść na idiotę. Podobieństwa zaczynają się między Predatorem, a Obcym tylko, że w tym porównaniu obie postacie wypadają jednakowo. Obcy ma świetny klimat klaustrofobii, Predator ma szybko rozwijającą się akcję. Oba filmy wzajemnie się uzupełniają, a osobno tworzą dwie równe połowy(cóż, połowy nie mogą być inne;) Dlatego świetnym pomysłem było połączenie obu postaci w komiksie AvP, a potem w filmie(który też byłby świetny, gdyby dodać do niego trochę brutalności). Niestety pierwszy AvP był jaki był ze względu na wytwórnię FOX. Później w planach było wydanie wersji reżyserskiej w pełnej okazałości tego, co planował Anderson.
W każdym razie wróć, jak będziesz trzeźwy. Dzisiaj wybaczam ci niski poziom rozmowy ze względu na zbyt dużo piwka;]
Pozwolę sobie przerzucić mojego posta ze środka tutaj - wybaczcie mały bałagan, jestem "nowy" na forum, a napisałem wcześniej:
Hehe...
wybaczcie, ale śmiać mi się chce, kiedy widzę, jak bardzo poruszeni są fani Predatora (do których sam należę), gdy ktoś podważa wielkość tego dzieła.. Z resztą, nie o film chodzi w dyskusji, a raczej o swoistą niedojrzałość ludzi udzielających się na forum, nie potrafiących zdzierżyć, że ktoś może mieć odmienne zdanie od ich ("jedynej i słusznej") opinii na dany temat. Pablos wyraził swoje poglądy odnośnie jednego z moich ulubionych filmów s-f, ocenionego przeze mnie na 9/10. Jestem mu wdzięczny, że poświęcił chwilę czasu na zdystansowaną ocenę Predzia, bo dzięki niej sam mogę spojrzeć na film z lekkim przymrużeniem oka, a nie pod wpływem emocji związanych z niewątpliwymi jego atutami (koszenie lasu minigunem itp.), nawet podczas oglądania go po raz 1001'szy.
Predator zawsze będzie dla mnie w top100, baa... Nawet w top20, ale jestem w stanie sobie wyobrazić, że dla kogoś może to być zwykły, bardzo dobry film, który może w swoim gatunku jest niezaprzeczalnie wielki, ale w odniesieniu do całokształtu światowej kinematografii znajduje się daleko poza pierwszą "setką". Stąd oceny 7, czy 8 wydają się jak najbardziej na miejscu.
"Człowieku, ja mam gdzieś twoje zdanie o Predatorze, ale jeśli ma ono być takie, jakie jest to daj se spokój" -
Jak widać jednak nie masz gdzieś jego zdania, zapierając się rękami i nogami, że nie ma racji. Pewnie gdyby napisał, że Predator to arcydzieło, powiedziabyś, że jest "spoko ziom" i wtedy jego uwagi zostałyby docenione?
Piszesz, że Pablos nie ma argumentów. To dla mnie zupełne nieporozumienie, bo nawet przeglądając jego posty na szybko można zauważyć, że w przeciwieństwie do Ciebie, cały czas argumentuje swoje stanowisko, pisząc na przykład, że nie uważa Predatora za film wybitny ponieważ: 1. Ma przeciętną fabułę; 2. Gra aktorska nie zachwyca itp. - to najwyraźniej Ty masz problem z czytaniem ze zrozumieniem, bo ja złapałem to w mig, a może po prostu nie zaperzam się i patrzę trzeźwym okiem na filmy, nie popadając w skrajne przypadki fanatyzmu nt. Predatora, mimo jego wielu "plusów" i w moim odczuciu - kultowości.
Wiesz, Tanpit filmwebowiczów można podzielić na różne kategorie: dzieci NEO, prowokatorów, do których nic nie mam bo chłopaki z nudów po postu dobrze się bawią, ludzi zrównoważonych i umiarkowanych takich jak Ty lub ja no i na dzieciaków, jeszcze niezbyt dojrzałych, którzy nierozumieją pewnych spraw i głośno "krzyczą" na forum co by ich wszyscy usłyszeli... Tu kłania nam się mister TroopeR :]
Teraz do wypowiedzi TroopeR'a. Zaczynasz pisać już takie brednie, że zaczyna mi Ciebie być na prawdę szczerze żal :] Znowu mnie obraziłeś nazywając kretynem, no ale nie przejmuję się. Czyli nadal uważasz, że pisanie źle o Predatorze jest OBRAŻANIEM fanów "Predatora" i mi po prostu "oddałeś" z nawiązką, rozumiem :] Według ciebie każdy, któ nie uważa Predatora za film całkowicie wybitny jest kretynem. Bez komentarza. Przeczytaj to uważnie mister TroopeR bo widać kompletnie nie rozumiesz tego co piszę. WIEM, że Predator jest kultowy. Jest wiele kultowych filmów, które nie są wybitne i o to mi chodzi. Przytoczę ci przykład z mojego posta z forum "Kommando". Dla mnie film jest bardzo dobry i tylko bardzo dobry. Pojąłeś co napisałem?
"Owszem film jest kultowy ale Jerry Springer też jest kultowy, kultowe są też dresy, American Pie, tanie wino z pdwójną siarą itd."
Oczywiście nie porównuję Predatora do taniego wina, bo to dobry film jest, ale chciałem bardziej zobrazować Ci to co myślę, bo coś sobie nie radzisz.
Widzisz TroopeR, powinieneś zacząć pić więcej piwa to by ci umysł rozjaśniło. Ja po kilku piwach jestem bardziej trzeźwy umysł niż ty na "trzeźwo" :] Nawet nie zrozumiałeś takiego prostego porównania z pickupem. No ale cóż, pozdrawiam mimo wszystko, polecam zmądrzeć i dorosnąć :]
Nie. Nazwałem cię kretynem zgodnie z tym, że każdy może mieć swoje zdanie i nikogo ono nie obraża - od co znasz moje zdanie. Zdaje się, że coś o braku argumentów jest adekwatnie zwrotu 'gadasz głupoty' - to samo dotyczy nazywanie innej osoby dzieckiem. Mimo tego, że mnie nie znasz i nie możesz na mój temat wysnuć najmniejszego zdania. No ale wiem, fajnie jest podnieść swoje libido pisząc w internecie - w końcu jesteś nietykalny;] I co do tej trzeźwości to nie bądź tego taki pewien. Poprawianie się dwóma postami pod swoim własnym tekstem ani trochę nie jest wspomnianą przez ciebie trzeźwością - to by też tłumaczyło dlaczego nie zrozumiałem twojego porównania z pick-upem;]
I tak jest prawda, że mam gdzieś zdanie ludzi o Predatorze(chyba, że to coś w stylu, że 'Robowar' jest lepszy od predatora;). Uważam tylko, że należy mu się szacunek i nie mogę zrozumieć dlaczego osoba, która uważa Obcego za coś wybitnego nie ma tego samego zdania o Predatorze - oba filmy są równie sławne, mają wspólnych fanów i obie postacie są kultowe.
Nie mówiłem też, że Pablo nie ma argumentów(po raz kolejny czytanie ze zrozumieniem się kłania, mimo, że mnie to zarzucałeś;]) tylko powiedziałem, że są o niskim poziomie. Wspomniane 'słabe aktorstwo' w Predatorze to jest po prostu stwierdzenie osoby, która przed Predatorem widziała tylko Hamleta w teatrze. Aktorstwo w Predatorze bowiem jest całkiem przyzwoite i nie widać żadnych podknięć(zresztą to samo mogę zarzucić Obcemu - w każdej części aktorstwo było bardzo różnorodne. Nawet Ripley w Obcym: 8 pasażer... zachowywała się jak osoba z patykiem w tyłku, a jest to już film, którego prawdziwi fani są w stanie spalić ci dom za obrazę;). I nie uważam tego filmu za coś wybitnego - tylko klasykę gatunku tak jak Obcego.
Co do filmu 'Commando' to mam takie same zdanie. Film jest dobry, ale żadna rewelacja - tylko, że 'Commando' nie jest tak popularny jak Predator czy Obcy. Przedstawiam tylko swoje argumenty, bo przecież i tak wiem, że nie wpłynę na żadną ocenę, bo są gusta i guściki. A że przy moich argumentach argumenty wypadają blado(skutek zbyt dużej ilości piwa) to już nie moja wina. Facet uznał, że swoim zdaniem nie można nikogo obrazić, więc po prostu wyraziłem swoje zdanie na jego temat.
Oczywiście chodziło mi o argumenty Pabla;) Sam siebie zjechałem przez przypadek;D Nie powinienem słuchać rady z piwem;)
Nie twierdzę, że "Predator" to słaby film. Nie twierdzę, że nie jest kultowy, nie twierdzę, że nie jest klasykiem. Mam szacunek dla "Predatora" nigdzie nie napisałem, że nie mam, tym bardziej mnie dziwią te pretensje...Wszystko to prawda ale do arcydzieł światowego kina "Predatora" raczej nie można zaliczyć. Uważam, że to świetne, solidne kino, kipiące wartką akcją, która nie pozwala się nudzić. Jest kilka ciekawych zwrotów akcji, oprócz motywu z błotem walka przedstawiona jest w miarę wiarygodnie. Jednak wśród filmów akcji znajdzie się kilka pozycji, które przewyższają "Predatora" tempem, scenariuszem i nawet fabułą.
Efekty specjalne stoją na najwyższym z możliwych poziomów jak na rok 1987. Uważam, że "Predator" ma niezły klimat, ale nie tak intensywny i odczuwalny jak w innych filmach sf, horrorach ale jak na film akcji, poczucie zagrożenia i osaczenia zdaje w "Predatorze" swój egzamin. Ja osobiście nie byłem tak zachwycony klimatem, skupiałem się raczej na technicznych aspektach oraz na ciekawej walce prawie bezbronnego komandosa z prawdziwym łowcą. Efekty specjalne były okazją do stworzenia kapitalnej sceny, w której jeden z komandosów rozgląda się po dżungli w poszukiwaniu myśliwego. Kamera powoli przesuwa się "badając" zieleń i jeśli jest się nieuważnym widzem można przeoczyć siedzącego na gałęzi niewidzialnego predatora, otoczonego jednak lekkimi przezroczystymi konturami. Maskowanie maksymalne :] To jest moja ulubiona scena w "Predatorze". Wszystkie strzelaniny oraz wygląd obcego robi wrażenie.
Wszystkie elementy filmu, które w jakikolwiek sposób wybijają się ponad przeciętność wymieniłem. W skrócie jest to akcja i efekty wizualno pirotechniczne. Reszta to przeciętność, która niczym nie wyróznia się na tle filmów z każdej kategorii, nie tylko sf i horrorów. Jedynie na tle kina akcji "Predator" plasuje się w ścisłej czołówce.
Scenariusz "Predatora" nie jest niczym nadzwyczajnym co nie oznacza słabym. To całkiem przyzwoity screenplay pozwalający reżyserowi i efektom trochę rozwinąć skrzydła, jednak nie jest to coś wybitnego. "Predatora" oglądałem dawno ale filmy ze świetnymi scenariuszami pamięta się o wiele "wyraźniej". Dobry scenariusz pozwala nawet w filmie akcji na wielowątkowość czego w "Predatorze" nie ma. Choć jak pewnie powiedzą zwolennicy "Predatora" to wcale nie jest potrzebne i mają rację. Reżyseria w porównaniu do scenariusza to już coś o wiele lepszego ale też nie utwierdza mnie w przekonaniu, że "Predator" to jeden ze 100 najlepszych filmów w historii. Dzięki reżyserii oglądamy taką wciągającą akcję w "Predatorze".
Fabuła jak na rok 1987 to coś na prawdę oryginalnego i zachęcającego ale jej rozwinięcie nie jest niczym nadzwyczajnym. Nie ma przecież nic nazwyczajnego w tym, że grupa komandosów walczy z jednym łowcą, większość ginie i na koniec pozostaje największy twardziel z największych twardzieli i jakimś cudem (błoto) udaje mu się pokonać o wiele sprytniejszego, bardziej zwinnego, niewidzialnego, dysponującego o wiele lepszą technologią kosmitę. Jednym słowem mamy akcję odbijania zakładników, później zaczynają ginąć komandosi + efektowne zakończenie. Chciałem specjalnie uniknąć porównań do Aliena, coby niektórzy nie poczuli się urażeni ale aby przedstawić różnicę klasy między tymi filmami jest to konieczne. Jak już wcześniej napisałem w "Alien" mimo, że nie jest filmem akcji mamy do czynienia z o wiele lepszą konstrukcją fabularną. Postaci w filmach o obcym i coś są o wiele bardziej wyraziste. Napięcie budowane jest w o wiele bardziej sugestywny i profesjonalny sposób. W "Predatorze" oprócz całkiem przyzwoitego klimatu, mamy napięcie, jednak nie zmrozi ono krwi w żyłach widzów, którzy obejrzeli w swojej karierze kinomana inne lepsze dzieła, w których bohaterowie walczą o przetrwanie z czymś czego nie znają. Zgodzę się z tym, że "Predator" to równie kultowa postać w kinie sf, no ale to nie świadczy o nadzwyczajnym poziomie danego filmu. Sukces "Predatora" wziął się między innymi stąd, że w roli głównej, obok łowcy, zagrał Arnold Schwarzeneger. Jeśli dodamy do tego oryginalną postać predatora, to sukces murowany. Jednak sukces to nie wszystko aby zaliczyć "Predatora" to arcydzieł światowego kina. Oprócz popularnych postaci jest jeszcze zawartość fabularna, scenariuszowa, akcja itp. Część z tych elementów jest nad wyraz dobra ale część, całkiem przeciętna.
"Predator" nie wniósł do kinematografii nic nowego, oprócz wzorowych efektów specjalnych. Taki film jak Alien, oprócz rewolucyjnych efektów specjalnych stał się wzorcem w budowaniu napięcia. Podtym względem "Predator" nie może dorównać "tym najlepszym".
Co by tu dodać. Dodatkowym argumentem przemawiającym za "Predatorem" jest jego popularność. Filmy kręcone są dla ludzi i to publiczność są najważniejszym recenzentem filmów. Jak wiemy ludzie lubią "Predatora" niektórzy wręcz go uwielbiają i uważają za dzieło wybitne, a niektórzy uważają za coś całkowicie przeciętnego. Należę do tych co lubią Predatora ale nie uwielbiają. Na niekorzyśc "Predatora" przemawia zaś fakt, że nigdy nie był powszechnie uważany przez grono krytyków za coś wybitnego. Nigdy nie widziałem obiektywnej recenzji, która wychwalałaby "Predatora" pod niebiosa. Pisząc obiektywnej miałem na myśli recenzji napisanej np. w gazecie, czasopiśmie, zsłyszanej w telewizji z ust jakiegoś krytyka, w światowych rankingach i plebiscytach, a nie fana Predatora na jakimś forum mu poświęconym. No ale jak wspominałem, ważniejsza jest publiczność i to ona jest głównym determinantem sukcesów kasowych filmu.
Moja całkowicie subiektywna ocena "Predatora" to 7/10, czyli dobry. Rozumiem, że ktoś może uważać go za arcydzieło, ale moim skromnym zdaniem to przecenienie "Predatora". Takie jest moje zdanie.
Czy ktoś poczuł się, oprócz TrooperRa, OBRAŻONY, sponiewierany i spoliczkowany? Czy poczucie czyjejś godności zostało poważnie zachwiane, bo ośmieliłem się stwierdzić, że DLA MNIE "Predator" nie jest niczym nadzwyczajnym? Jeśli tak to polecam Valerin Forte albo Melisę na uspokojenie.
Pozdrawiam.
Jest jedna prawda g454657o prawda.
Twoje wypowiedzi dla fantyków obu filmów są nicz niczym powietrze jest , a go nie widać.
Ja się już nie udzielam w takich dyskusjach bo to poziom Onetu już jest.
Rzucacie cały czas te same argumenty a i tak jeden drugiego nie przekona.
Moja racja jest bardziej mojsza niż twojsza. Ot puenta topicu.
Cieszy mnie że Pablo umie sie zdystansować i ocenić racjonalnie film, a "oburzenie" moje wynikało nie z faktu twierdzenia "film słaby itd.. " a z przykładu zerowej konsekwencji forum. Pierwszy post jaki napisałem dawał autorowi mnóstwo tematu do przeczytania , notabene tego samego co jest tutaj napisane (łącznie z porównaniami typu Star Wars :) ).
I tutaj właśnie wychodzi druga strona medalu -> to nie fani Predatora są oburzeni , a rzekomi fani tych "innych tytułów" twierdzący że Predator nie ma najmniejszego prawa być obok, bo ich dzieła są największe pr0 i wogóle.
Cóż , stąd obrona tak twarda.
Bądź co bądź , wystawiacie Predatorowi ocenę 8/10 (bardzo dobry - znakomity) a mówicie "typowy średniak" coś tu nie gra. Średniak to najwyżej 6/10. Trochę konsekwencji. A Predator => 8-9/10 i status filmu Kultowego (taka etykietka przyklejana do produkcji które wybiły się poza sztywne kadry ekranu ). Więc w czym problem ?
Trooper => Aliena narysował H.R. Giger , ale samego potwora opracował Stan Winston chyba ten sam który zaprojektował Yutja , a może się mylę? Pierwotny "obcy" miał być zupełnie czym innym, chwalmy Gigera że pokazał swe prace Scottowi.
Zastanawia mnie, Fani Predatora chylą czoło przed fanami Aliena, ale tym drugim to nie starcza, eh ...daj palec a całą rękę wpi**lą. Czy ktoś tu kiedyś przy pomocy Predator ujmował jakimś produkcjom ? (pomine kino klasy B i C a'la AntyGod).
To chyba koniec dyskusji ?
Tylko, że ja dałem Predatorowi 7/10, a jak wiadomo dobrych filmów jest całe mnóstwo, czyli "Predator" w mojej opinii to dobry średniak wśród tych dobrych filmów. Mówiłem, że "bardzo dobry" aby mnie nikt nie zlinczował :]Postać jest kultowa, wiadomo, ale moim zdaniem "Predator" nie dorasta do największych dzieł typu Alien. (filmowo, nie postaciowo) Klasa niżej. Dlatego fanom Aliena "nie starcza". Jednak coś w tym jest, skoro fani "Predatora" nic nie mają przeciwko porównywaniu "Predatora" do "Alien", a fani Alien wręcz przeciwnie. To tak jakby fani "Eragona" porównywali ten film do "Władcy pierścieni", lub fani "Ostatniego sprawiedliwego" do "Ojca chrzestnego". Z Eragonem to trochę przesada bo film jest na prawdę słaby, ale wiadomo o co chodzi. Każdy fan swojego filmu chciałby aby uważano jego ulubiony film za "równorzędny" do największych dzieł w gatunku, lub w ogóle do największych dzieł kinematografii, do których moim zdaniem absolutnie "Predatora" nie można zaliczyć. Ale to tylko moje zdanie i nikt nie musi się z nim liczyć. Tak więc niech ktoś zripostuje i kończymy w pokoju :]
Pozdrawiam.
No dokładnie się mylisz;) Giger narysował pierwotnego Obcego, którego projekt bardzo spodobał się Scottowi i kazał zatrudnić Gigera do roli konsultanta. Skończyło się na tym, że Giger udoskonalał swoje projekty, a potem wykonywał ich makiety do filmu. Jedyne dzieło, którego nie zaprojektował Giger był chestbuster - Giger zrobił z niego coś w rodzaju obdartego ze skóry indyka, ale również nie był on dziełem Wilsona. Ten drugi pracował głównie przy Predatorze i myślę, że z Obcym nie miał nic wspólnego.
Faktycznie Trooper, nie wiem skąd uderzył mnie Winston ;). Ale zwracam honor, nie pracował on przy 1 częsci Aliena.
S.Winston czy nie, Giger jedynie stworzył pewną formę scenografii rozbitego statku i samego Xeno. Pomniejsze wersje Aliena (np Facehugger) są już robione przez innego człowieka - Rogera Dickenaa samą głowę z animacją robił chyba Carlo Rambaldi (czy jakos tak). Swoją drogą to Giger był wiele razy poprawiany i zmieniany ze względu na zbytnią "frywolność" twórczości ;). Choć mnie bardziej chodziło o późniejsze przedstawienie ogólne Obcego, nie tylko concept wyglądu ;). Ale nie zmienia to faktu że wytwórnia Fox stworzyła dwóch najbardziej charakterystycznych kosmitów kina.
Hm, może i fakt że bronimy Predatora by nie spadł z piedestału na którym stoją inne filmy, ale to świadczy przede wszystkim o tym że ma niezachwianych fanów podobnie jak każdy z wymienianych przez przeciwników filmów.
A tak, już innym tonem => półka z napisem KULTOWE nie ma znaczników gatunku ani znaczków 5,6,7,8,9,10 / 10 niby czemu Predatora tam ma nie być ? Niech mi ktoś odpowie ? Nie dorósł kultowością i legendą Yutja do tego miejsca ? Niby fani Aliena stawają właśnie z pozycji "siły" w stosunku do innych filmów, ale w momencie gdy Predator powstawał , Alien miał już swoją pozycję,a na tle kiczu lat '80 tych właśnie ta postać (Yutja)obok Terminatora ,"rzeczy" a później np RoboCopa stanęła na wysokości zadania i pokazała co można jeszcze wymyśleć. Skoro nie są to argumenty stawiające go wysoko , to co niby postawić może go wysoko ?
Pablo , dałeś mu 7/10 , i co ? umniejsza to mu ? nie sądzę ;).Masz swoją obiektywną opinię, choć film zasługuje na 8/10 +1 za KULT , to ja mu dałem 10/10 , dlaczego ? Ano dlatego że właśnie te 10/10 miały dostać ode mnie filmy które umieszczam sobie na półce z napisem "KULT - bić pokłony i składać ofiarę" może mam tam dziwną kolekcję, ale to właśnie odróżnia fanów od widzów , fani chłoną temat, a widz jedynie ogląda ;).
Pozdrawiam Drago.
Może dlatego skojarzyłes Winstona z Obcym, bo pracował on przy Aliens Camerona;) W każdym razie Giger stworzył nie tylko postać Obcego, ale pracował również przy modelach(m.in. przy jajach z facehuggerami). Wymyślił Obcego w każdej postaci, ale niestety niektóre były nie do przyjęcia(jak wspomniamy FH) więc swoich sił próbowali inni członkowie ekipy. Jako ciekawostkę mogę podać, że Giger w swoim mieszkaniu trzymał zwłoki swojej narzeczonej, która popełniła samobójstwo i inspirował się na nim w swoich szkicach...Tak to już jest, że zazwyczaj psychopaci mają talent;)
Podobało mi się twoje ostatnie stwierdzenie 'to właśnie odróżnia fanów od widzów , fani chłoną temat, a widz jedynie ogląda ;)' i chyba to idealnie opisuje podejście Pabla;) Dla mnie 'Predator' jest filmem wybitnym w swoim gatunku, a o swój rozgłos musiał walczyć majać już narzucone jarzmo popularności Obcego. Mimo to odniósł ogromny sukces, doczekał się kontynuacji na tym samym poziomie(cóż, może nawet Predator 2 jest lepszy, gdyż idealnie oddaje klimat miejskiej dżungli, którą zaśmieca zło nawet gorsze od naszego Yatuja) i ma wielu fanów, którzy tworzą ogromną społeczność porównywalną z sukcesem Star Wars czy Obcego. Wniósł wiele świeżości do kina sci-fi, a także do techniki efektów specjalnych(nie jestem pewien, ale wcześniej chyba nie wykorzysytwano efektu 'niewidzialności', czy obrazu termowizyjnego). Mamy tutaj też jedną z lepszych ról Arnolda, a jedyne podknięcie, jakie można zauważyć to wspomniana scena z błotem, która trochę razi(ale cóż, filmy Michaela Bay'a mają mnóstwo absurdów, a jednak odnoszą sukcesy;) i klimat potęgowany przez muzykę Silvestri'ego.
Predator jest filmem wybitnym i nietuzinkowym, wniósł wiele świeżości w świat SCI-FI i niestety zdanie takich osób jak Pablo nie wpłynie na jego popularność. Myślę, że żeby zgodzić się z moją opinią należy podejść do Predatora w specyficzny sposób, co niestety nie jest możliwe w przypadku zwykłego widza.
Podoba mi się też podejście autorów komiksów do tego tematu, którzy stworzyli z legendarnego Aliena zwykłe mięso armatnie dla Predatorów. Tylko początkujący Łowca może paść ofiarą Obcego, natomiast doświadczony osobnik robi z doświadczonego Aliena pastę do butów;) Podobno w samo rozprzestrzenienie Obcego we wszechświecie są zamieszani Yatuja i gdyby nie oni to Obcego: 8 pasażer Nostromo nigdy byśmy nie zobaczyli;))
jak zwirze może być doświadczone
jaką technologią dysponuje predator
oj mało komiksów więcej własnej interpretacji
Jeśli miałbym zaciągnąć opinii na temat filmu, którego nie oglądałem, to jestem przekonany, że bardziej obiektywną opinię usłyszałbym od zwykłego widza, któremu dany film się podobał niż od zagorzałego fana, głuchego na krytykę. Taka opinia więcej by mi powiedziała o rzeczywistej wartości filmu.
Jest jeszcze inne podejście do oglądania filmów. Niektórzy nie tylko nie chłoną filmów, nie tylko nie oglądają ale najzwyczajniej w świecie patrzą na filmy. Gdy film mi się podoba to go chłonę. Gdy oglądałem Predatora, nic nie mogło mnie odciagnąć od ekranu, każda próba przeszkodzenia mi w oglądaniu skończyłaby się kiepsko dla osoby naprzykrzającej się. Dlatego filmy oglądam uważnie, abym mógł później rzetelnie je ocenić :]
Nie można powiedzieć, że tylko fani "chłoną" filmy, tak jakby ich opinia była, jak napisał kadim21, "ichniejsza niż naszejsza" (liczba mnoga celowo użyta) - "naszejsza" czyli ludzi nie zachwycającymi się "Predatorem" :]
Moje zdanie nie ma wpłynąć na popularność Predatora, która i tak jest niekwestionowana. Nigdy też nie chciałem odbierać mu tej popularności. Moja zdanie ma ocenić film, a nie jego popularność. Tak gwoli ścisłości.
Żeby "Predator" mógł spaść z piedestału na którym stoi "Alien" najpierw musi tam wejść :] Po tylu latach raczej to niemozliwe...
Pablo, przesledzilem cala dyskusje i rowniez musze sie zgodzic z osobami, ktore twierdza, ze obcy1 i predator1 to ta sama polka, baa nawet to samo miejsce w swojej klasie, czyli nr.1. Oba filmy maja swoje zalety. Ja oceniam je na rowni. Owszem, bardziej do mnie trafiaja efekty z obcego, jest w nim fajny mroczny klimat, ale moim zdaniem to co tak bardzo zabija obcego w porowaniu z predatorem to MUZYKA i jeszcze raz MUZYKAAAA z predatora, ktora buduje niesamowite napiecie i klimat, jakze inny niz w obcym, nie lepszy, nie gorszy, tez fajny. Jezeli jednak dla kogos tak bardzo nie jest istotna muzyka to rozumiem, ze bardziej ceni obcego i szanuje to zdanie. Rowniez gra aktorska w predatorze jest dla mnie znacznie bardziej na + niz w obcym, podczas ogladania bardziej zainteresowaly mnie postacie z predatora.
Kadim, Obcy to nie jest tylko 'zwierzę'. Obcy to cholernie inteligentna, obca forma życia, która nabiera doświadczenia i uczy się na błędach. Jest o tym sporo informacji w komiksie 'Labirynt'. I tak naprawdę myślę, że przeczytałem więcej komiksów o Obcym i Predatorze niż ty;)
@Pablo, ja już nie biorę w tej dyskusji udziału od jakiegoś czasu, ale moje zdanie jest takie, że Alien i Predator to postacie równoważne w świecie S-F. Są filarami podtrzymującymi konwencję filmów S-F i jeżeli którykolwiek spadnie ze swojego miejsca to gatunek się zawali;) Oczywiście to przenośnia przez którą chciałem powiedzieć, że Predator to postacie, które znajdują się na szczycie RAZEM i żaden nie jest bardziej wybitny niż drugi.