Wychowany troche na Predatorze i Obcym zawsze wyczekuje nowych produkcji z tej tematyki.
Poszedłem z moimi chłopakami i wychodzę zawiedziony i chyba oszukany.(może przez siebie?).
Shane Black chciał sie pośmiać z Predatora (1987)? Splugawić ? Zapożyczyć muzyke, momentami dżungle i paczkę militarnych debesciaków ?
Zamiast bandy twardzieli dać militarnych przebierańców psycholi ,którzy mają nas rozśmieszać ? Reżyser dołozył krwi , bohaterowie klną częściej niż dwóch podpitych ćwierćmózgów pod budką z piwem , a od poziomu dialogów opadają łapy. To naprawde recepta na komercyjny sukces ?
Nie zrozumcie mnie źle. Poszedłem na łatwe kino akcje ,ale oczekuje od reżysera trochę wysiłku.
To że dostaje do ręki taki tytuł to ODPOWIEDZIALNOŚĆ a nie PRZYWILEJ.
Słaboooooo....Nie polecam ,a nawet przestrzegam....