"The Predator"
Czekałem na ten film z wielką nadzieją, dość naiwnie uwierzyłem w bończuczne słowa reżysera, który zapewniał, iż jego film będzie prawdziwym wydarzeniem filmowym czy hołdem złożonym pierwszej niedoścignionej, pod każdym względem części z 1987 roku.
Moje pozytywne myślenie brało się również z faktu, że na stanowisku reżysera zasiadł Shane Black, autor takich scenariuszowych pereł co Zabójcza Broń czy Ostatni Skaut oraz reżyser udanej trzeciej odsłony Iron Man'a.
Pan Black wziął również udział, jako aktor w pierwszej części Predatora, lecz zginął tam dość brutalnie i w dodatku jako pierwszy z całego oddziału. Teraz po seansie, myślę siebie, że nowy Predator nie miał być żadnym hołdem, tylko zemstą na twórcach całej serii za przedwczesną śmierć jego postaci tj. komandosa Hawkins'a.
Cała historia jest idiotyczna i niedorzeczna