Nie jestem jakimś wielkim przeciwnikiem remakeów i kontynuacji takich klasyków jak Obcy, Terminator, ale to coś to jest po prostu PROFANACJA Predatora przez duże P. Z przyzwoitego, poważnego (z delikatną domieszką żarcików rozładowujących duże napięcie i ilość latających w koło flaków), dobrze napisanego i zrobionego filmu zrobili coś na kształt tragikomedii/ kabaretu/ komedii romantycznej dla widowni w wieku 7-15 lat. Pomijam grę aktorską i groteskę całej tej koncepcji, a raczej antykoncepcji. Jak przystało na kogoś, kto w młodości widział oryginalnego Predatora załamałem ręce i uroniłem łzę nad głupotą twórców tego potworka. Mówię o filmie, nie o kosmitach.