Scenariusz był chyba wymyślany przez ekipę podczas kręcenia tej nudnej przechadzki po dzungli. Kiepska gra aktorska, gdzie główny bohater niemalże płacze jak baba w pierwszych scenach ze spadochronem, a potem kiepsko udaje twardziela buczącego coś pod nosem.
Niestety, ale nic ciekawego, nic nowego, nic zaskakującego, nic oryginalnego. Oni cały czas idą, idą i idą, a gdy robi się ciemno to ktoś z kimś walczy i przeżywa dwójka bohaterów. Genialne! Chyba nikt by na taki scenariusz nie wpadł ;) Naprawdę warto było czekać 23 lata na tak dopraowanego następcę pierwszego Predatora, he he.