Byłem dziś na filmie i muszę powiedzieć ,ze mimo wszystko nie zawiodłem się ,aż tak bardzo jak przypuszczałem , jestem nawet mile zaskoczony(zanim poszedłem sprawdziłem ocenę na Filmwebie). Co do początku wszyscy tu wychwalają "pierwsze 25 minut" filmu. Jak dla mnie było to nieco sztuczne , wszystko fajnie z tymi zrzutami ludzi , ale sposób w jaki poszczególni bohaterowie się ze sobą zapoznawali (czyt. o człowiek - fajnie -chodź ze mną ) był lekko mówiąc naiwny . Początek wcale mi się nie podobał .
Idąc dalej , film dla mnie zaczął się dopiero od momentu kiedy pojawił się Predator. Buzia zaczęła mi się sama uśmiechać ,gdyż jestem fanem serii Predator i Obcy ( i pomijam tu tytuły AvP i AvP 2, które może i fajne, ale pachnące nieco komercją i nie mające tego czegoś, co miały poprzednie części, chociaż sceny walk naprawdę imponujące) .Wiedziałem,że zacznie się rzeź w stylu Predatora ...no i właśnie ..... nie było jej .Zbyt przeciągane sceny ucieczki , mało zdarzeń widzianych oczami Predatora...i brakowało obdzierania ze skory ,wieszania na drzewie co było esencją i dawało klimat w poprzednich częściach,a za co właśnie kocha się Predatora. Ale ,żeby nie było tak gorzko scena wyciągnięcia czaszki wraz z kręgosłupem genialna . Samego Predatora w tym Predatorze było mało.
Dżungla motyw znany z pierwszej części. Fajne ,że po dżungli na Ziemi i mieście znajdujemy się teraz na planecie gdzie mieszkają Predatorzy i to na plus filmu . Sam ich wygląd też przywołuje najlepsze skojarzenia i jeszcze, co mi się podobało to wprowadzenie "nowego" Predatora ,który walczy z tymi znanymi nam z poprzednich części. Bardzo ciekawy zabieg, który można fajnie wykorzystać kręcąc kolejną część. Pokazuje nam to również ,że jedynym przeciwnikiem Predatora nie jest jedynie Obcy a zwierzyną człowiek .Gatunek Predatorów ma również wewnętrzne problemy co nadaje mu większego kolorytu i jakiejś głębi.
Kolejny element, zbieranina ludzi -fajnie, już nie ważne ,gdzie kto służyl ,tylko ten facet z Yakuzy z początku niepasujący zupełnie do reszty ,nieco później jego scena walki z Predatorem ,ciekawa.
Podobał mi się rownież motyw tego jak Predator polował (czyt.zabijał) ,a mianowicie jak to sami bohaterowie określali "robi to tak, jak ja to robilem " wielki plus ,za pokazanie Predatora jako istoty myślącej, która uświadamia ludziom ,że sami są drapieżcami w świecie ,w którym przyszło im żyć.
Do muzyki i zbudowanego klimatu nie można się przyczepić nie powiem....chociaż apropo muzyki .... co za palant dał utwór typu "Blue suede shoes" na napisy końcowe , to mimo wszystko psuje urok przy wychodzeniu z kina .
Podsumowując mimo,że film słabo został rozreklamowany warto się na niego wybrać. Fanów serii o Predatorze na pewno nie trzeba przekonywać ,gdyż zapewne będą chcieli porównać tą część z poprzednimi , natomiast Ci ,którzy jeszcze nie widzieli żadnej z nich muszą sami podjąć decyzję czy zobaczyć bądź co bądź średni film ,ale z fajnym klimatem ,czy pozostać w domu.Brakuje nieco smaczków z poprzednich części ,ale na pewno nie jest tak tragicznie jak piszą niektóre osoby. Moja ocena 7/10 (chociaż najchętniej dałbym 7 +)