Zostal chociaz jeden dobry film z lat 80 ktory nie doczekal sie remaka? Jesli tak...to jego dni sa policzone :) Kiedys sie zloscilem,denerwowalem jak widzialem ze zabieraja sie za niszczenie kolejengo filmu. Ale dalem sobie spokoj- w koncu mozna go nie obejrzec i cieszyc sie pierwowzorem.
Pierwowzór miał swój klimat, a ta współczesna wersja na kilometr zalatuje badziewiem. Sami nieznani aktorzy i ekipa filmowa, a sam film poszedł od razu do wypożyczalni DVD /podobnie jak wszystkie "dzieła" Seagala i Van Damme'a/. Hollywood teraz w 80 % bazuje na remakach /poziomem zbliżonych do umysłów 12 - letnich pokemonowców/.