Film jest przede wszystkim za krótki, co sprawia, że akcja leci 'na łeb na szyję'. Wszystkie wątki zostały potraktowane skrótowo. Poboczne postaci są chyba tylko po to by później przytrafiało się im coś złego, gdyż nie ma możliwości poznać ich bliżej. Z resztą z czołowymi bohaterami jest podobnie. Główny pomysł może nie jest specjalnie odkrywczy, ale był potencjał na coś znacznie lepszego.
Zupełnie nie mogę się z Tobą zgodzić. Jeżeli wątki zostały potraktowane skrótowo, to potraktowano je słusznie. Bohaterowie dają się poznać wystarczająco, by przedstawić fenomen powrotu ze "świata umarłych" - o czym właśnie jest ten film. Bardzo fajnie aktorsko, pomysł fabuły zdecydowanie odkrywczy i ciekawie przedstawiony.
Niestety mylisz się.
Akurat odkrywczego nie ma tu kompletnie nic. Musisz być albo cholernie młody albo cholernie nieobeznany z gatunkiem. Już Lovecraft pisał o tym 100 lat temu, żeby nie pomnieć nieco dalszego kuzyna jakim jest twór Shelley...
Ten "odkrywczy" pomysł jest jedną z klasycznych linii horroru.