PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=566646}

Projekt X

Project X
2012
6,5 184 tys. ocen
6,5 10 1 183813
4,8 39 krytyków
Projekt X
powrót do forum filmu Projekt X

Film powstał w oparciu o te same założenia co KC - pokazać tą JEDNA, JEDYNĄ noc, imprezę
w życiu w taki sposób aby była ona niby szalona, łamiąca wszelkie bariery itp. Jednym słowem
aby była "wszechczasów". Problem polega jednak na tym, że o ile KC był przeznaczony z
tematyką dla "dorosłych", bo trudno wyobrazić sobie, aby nastolatkowie organizowali wieczór
kawalerski, o tyle Projekt X to typowy filmik dla dzieciaków. Oczywiście nie chodzi o to, aby na
każdym kroku wciskać tzw. moralizatorski bełkot, ale ten film to gruba przesada i nic dziwnego
że spotkał się z falą krytyki. Przeciętny nastolatek oglądający to dzieło widzi, że "dobra" impreza
to nie tylko taka gdzie OBOWIĄZKOWO jest alkohol, nie tylko jest mnóstwo OBCYCH ludzi
(którzy kradną, demolują i gwałcą), ale również niezbędny jest seks z kim popadnie (to akurat
żadne novum w amerykańskich filmach, ale tutaj pokazane w jeszcze bardziej "swobodny"
sposób) i NARKOTYKI. Proszę zwrócić uwagę, że film perfekcyjnie wpisuje się w aktualny trend
popularyzacji zwłaszcza tych twardych dragów - aby nie być o to posądzonym, reżyser pokazuje,
że grupa nastolatków udaje się co prawda do dilera, ale "tylko" po to aby kupić "nieszkodliwą" i
"łagodna" trawkę - no bo bez niej nie może być ŻADNEJ domówki. "Niestety" jak zwykle "przez
przypadek" trafiają w ich ręce także inne używki - w tym wypadku krasnal pełny extasy. Można by
rzecz "och jaka szkoda" i oddać krasnala lub dragi wyrzucić, ale oczywiście jak widać na filmie,
żadna "szkoda" bo wszystkie dzieciak rzucają się w szale po to aby "zabawić" się jeszcze
bardziej. To jest poziom, którego przekroczenie dyskwalifikuje ten film - w dodatku, nikt nie
ponosi za to odpowiedzialności. Ot np. skoki z dachu, które normalnie kończą się śmiercią w
tym wypadku są powodem jedynie złamanego palca. Przedstawiony model "przyjaźni"
pokazuje, że chłopak który w zasadzie niczemu nie był winien (od początku prosił o spokój,
nikogo nie zapraszał itd.) ponosi pełną odpowiedzialność za wszystko - jego "super" kumple
wyplątują się ze wszystkiego. Oczywiście to fikcja, bo w USA chociażby jeden z nich, który
wszystko organizował i zapraszał (ślady w internecie, GSM itd.) miałby tak samo przerąbane
jak główny bohater, ale jak widać nie o to reżyserowi chodziło. Tak samo nie chciał on pokazać,
że żadna znajomość tego by nie przetrwała. Tutaj chodzi o szerzenie mitów. Reasumując: film
nazbyt nieodpowiedzialny, a w dodatku mało śmieszny. Sceny pokazujące naćpanych
nastolatków nikomu normalnemu nie wydają się zabawne, a przeplatanie ich "zabawnymi"
gagami z wymiocinami czy paralizatorem nie czyni z tego filmu komedii...

ocenił(a) film na 5
kinoniemaniak

popuść poślady, serio... musisz mieć bardzo smutne życie... film średni, nie jestem imprezowiczem, ale Twój komentarz pokauzje, że musisz być cholernie nudną osobą