silą się na spontaniczność, skutek wyszedł odwrotny od zamierzonego. Postacie są jak martwe, sterylne. Pozbawione tajemniczości lokacje zdradzają niskie zainwestowanie w film, nie wierzę w jego budżet, może tyle zarobił ale nie wydał, tych setek milionów nie było widać. Dużo drożej wyglądają stare części sagi Alien. Przypominało to klimaty Avatar z Przybysze z Matplanety, efekty z jednego muzykalność z drugiego, sam Scott podobno tylko chodził po "planie" i się śmiał jaką chałę opchnie, zainteresowanie było ogromne, wystarczyło cokolwiek puścić z serii Alien i nazwiskiem Scott. Potem się okazało, że film robili twórcy Lostów itp. no i przy udziale proroczych teorii Danikena. Wg. mnie Scott nawiązał współpracę z nieodpowiednimi ludźmi, od propagandy i teorii spiskowych. Przez dziesiątki lat USA wciskała światu kit o Roswell, nie przyznając się do testów skafandrów kosmicznych, jak i eksperymentowaniu z bronią jądrową, oba wydarzenia działy się tuż po wojnie i jeszcze w czasie "zimnej wojny" z Rosją, wyścigu w kosmos i zbrojeniach. Ma to swoje plusy dla świata i bezpieczeństwa, niepotrzebnie więc sprawa była tajna przez kilka dekad. Teren był skażony przez wojsko i tyle, cała tajemnica Roswell