Zrobiłem sobie dzisiejszej nocy nocny maraton filmowy sagi "Alien" w sumie cztery filmy. I po analizie filmu Prometeusz którego oglądałem w południe o 15.00 stwierdzam, że nie uznam Aliena 5 jeżeli będzie wyglądał tak jak "Prometeusz". A co gorsza obawiam się że będzie miał żałosne efekty specjalne rodem z takich filmów jak chociażby "Człowiek ze stali" czy "Matrix" czyli naciągadło. No i nic nie odda klimatu starego kina.
Co do filmu "Prometeusz" to jest to nowa seria o Space Jockeyu czyli skamieniałym trupie w hełmie i bioskafandrze siedzącym w kokpicie przy jakimś trójwymiarowym planetarium do map nawigacyjnych wszechświata w statku kosmicznym w kształcie rogalika znanego z filmu "Obcy- 8 pasażer Nostromo" (1979).