Poryło cię ostro, Porachunki i Przekręt to świetne filmy, Revolver też bardzo dobry.

Mam 30 lat i film mi sie bardzo nie podobal, wiec wlasnie zlamalem Twoja teorie 100%.

99%

ale mi chodzi o takich bliżej 40

Haha....aha.

Mam 40 lat - kończę 13.sierpnia - Aliena obejrzałem w kinie chyba jako 8 latek - i przez całe moje życieuwilbiam ten film, podobnir jak Aliens Camerona - reszty serii nie trwię, nie wspominając o potworkach AvP. Po Prometeuszu wyszedłem zniesmaczony - film denny, prymitywny, prostacki - niszczy legendę ARCYDZIEŁA pt Alien - Scott ma Alzheimera albo nabyty zespoł Downa o ile coś takiego istnieje - film FATALNY

98%

padłem :D

zgadzam sie- mam 38 lat, całą serię alienów uwielbiam, ale Prometeusz KOMPLETNIE mi sie nie podobał. Poziom niedorzecznośći w tym filmie przekroczył wszystkie granice. A końcówka to w ogole myslalam ze parsknę śmiechem. Pstryk-znalazła statek i poleciała w kosmos .
Generalnie film "przefajnowany", za duzo tego wszystkiego i za szybko akcja się nie rozwinęła: ledwo wylądowali a juz znależli statek, w nastepnej minucie Gigantów i tak dalej...w efekcie wszystko się po jakims czasie dewaluuje i nie robi wrażenia...zero klimatu.

chciałam napisac ze za szybko a=sie akcja rozwinęła-oczywiście

Ja tak jak ty jestem fanką wszystkich tych filmów i kompletnie się NIE ZGADZAM. Szukanie sęsu na siłę w filmach s-f rozwala mnie u jego fanów, cóż dziwnego że znaleźli od razu statek skoro przeciecz przed nim wylądowali poza tym to nie banda kretynów. Spójrz na sagę Aliena przez ten pryzmat a już nigdy jej nie oglądniesz np (nie pamiętam która część co prawda) scena gdy Sigourney Weaver udaje się jako jedynej ocalałej uciec do kapsuły ratunkowej z kotem siedzi tam sobie przed pulpitem i rozmyśla i nagle odkrywa że Obcy siedzi skulony obok - i co tam ten super zabujca robi spi, odpoczywa i wcale jej nie słyszy hymm..
Tym samym radze mieć otwarty umysł oglądając filmy s-f przecierz o to tu chodzi.
P.S. Słaby to był Alien vs. Predator 2

No dosc obiektywne podsumowanie,jedne z nielicznych,mi oczywiscie film się spodobał,mimo tych wad...

Zastanawiające jest jedno dlaczego Skott odcina się od serii Obcego,mimo tak dużej ilości podobieństw a dopełnieniem wszystkiego jest przecież bardzo znaczące zakończenie,czyżby scenarzyści obawiali się wąskich ram odnośnie fabuły i chcieli mieć więcej pola do popisu a może po prostu z ich strony tchórzostwo,ze nie podołaja temu zadaniu....

Jak to odcina?

Ze nie jest to niby prequel o to mi chodziło.

jest prequel, czekający na kontynuacje

No cóż, nie oglądałeś uważnie i to nie tylko Prometeusza ale i "Aliena".

Po pierwsze dobrze wiadomo kiedy dział się Alien i to od czasu Aliena więc nie wiem skąd ten bulwers. Nie wiedzieliśmy co się dzieje na Ziemi bo to nikomu nie było potrzebne, tutaj wątek ziemski też został okrojony do minimum. Nie wiemy jak wygląda sytuacja polityczna, socjologiczna ani ekonomiczna Ziemi...
Dalej nie nagle, bo mowa o księżycu (nie planecie) była wcześniej i nawet debatowali o niej w kantynie więc zaskoczenie było średnie.
Skąd wiadomo, że kosmici wysyłają zaproszenie na ich planetę, a nie że jest to dla nich samych drogowskaz? Wszak ludzie mieli być wyeliminowani (dlatego zostali stworzeni Alieni).
Charliemu została podana substancja z jaja a nie z Inżyniera.
Dlaczego pytań o rzeczy ostateczne nie powinien stawiać film? Forma sztuki jak każda inna...
Scott nie kręci gniotów, przy sporej dozie złośliwości można jego ostatnie 2-3 filmy nazwać przeciętnymi.

Ogólnie odnoszę wrażenie że Scott i scenarzyści zostali ograniczeni mocno przez studio. Na pewno Scott wolałby nakręcić dobry film SF bez uciskającego gorsetu "Aliena" ale wiadomo, że nawiązanie do niego to pewne $ w kieszeni...

Z tym jajem masz rację, sorry za błąd

jak można za minus uważać podanie daty na początku filmu ??? i w jaki sposób "niby" psuje to klimat i imersję???

Bo to działoby się już za 80 lat, więc film nie może być ponadczasowy.
Obejrzyj 2 "Powrót do przyszłości".
W 2015 roku świat to metropolia, samochody latają, a gry wideo steruje się umysłem.
Teraz to budzi śmiech

myslisz że za 80 lat koś o tym filmie bedzie pamietał ??? moim zdaniem czepianie się szczegółów w bardzo dobrym filmie , a pewna umownośc i "skróty myslowe" trzeba tolerować to nie serial żeby rozwijać mało ważne wątki. Rzekłem i dobranoc :P

O prequelowej trylogii SW mówiło się to samo, a teraz wszystkie części są przyjęte jako całość

W tej chwili jakbyś chciał to masz samochód latający... Jeśli pójdzie po myśli fizyka, futurologa (Michio Kaku) to w 2045 dojdzie do odkrycia technologicznej osobliwości... czyli w 2093 ludzkości albo nie będzie (zostanie zlikwidowana przez osobliwość) albo ludzkość nada tej "maszynie" hmm coś w rodzaju miłości do ludzi i taka technologia jak w tym filmie to będzie już około 2050 (oprócz podróży miedzygwiezdnych)

@Dodatkowo na razie prognozy Michio Kaku z 1997 idą zgodnie z jego przewidywaniami oraz napisał nową książkę gdzie dodaje już powstałą technologię
Jeszcze jedno, za rok będzie możliwość kupna przez każdego (oczywiście jak ktoś ma kasę) "plecka odrzutowego" jak ktoś będzie chciał to podrzucę linka bo w tej chwili nie chce mi się szukać ;p

ja powiem tylko tyle że już w 2023 lecimy na marsa... to tak na marginesie...
a jeśli chodzi o dalsze planety to myślę że w pierwszej połowie XXII w. to na 100% polecimy

Pierwsza część Obcego była z tego co pamiętam, dokładnie umieszczona w czasie. Więc tutaj też musieli się do tego donieść

A w jakim roku się niby działa?

20122

Oj, jedno zero za dużo ;) Ale faktycznie, masz racje - nie było w filmie pokazanej daty.

No właśnie o tym mówię.
Psychofani aliena jak widzę wszystko rozpisali- http://pl.alien.wikia.com/wiki/Chronologia
xD
Ale dla mnie jednak liczy się tylko 1 aliena, ewentualnie jeszcze 2

Datę chyba po gniotowatych sequelach określacie

Poza tym, imho, ludzie to nie zaraza, dlatego muszą zoastać zniszczeni. Zauważ, że obcy po wyjściu z żywiciela, zachowywał część jego cech (nie pamiętam w której części to było, ale Obcy z psa, wyglądał zupełnie inaczej). Może inżynierom chodziło o wyhodowanie ludzi jako żywicieli obcych, by ci mogli być jeszcze lepsi. Obcy z Inżyniera był też jakiś inny, ale na to, może być też inna przyczyna.

Faktycznie, ale czemu wtedy chcieli rozpieprzyć Ziemię?
A w reżyserce obcy wyszedł z krowy.
Alien Finchera ma tylko dobry klimat, ale fabuła to gniot, który niepotrzebnie miesza w historii aliena

Skąd wiemy, że chcieli zniszczyć Ziemię? Może po prostu chcieli wylądować, zostawić ładunek statku (weź pod uwagę ile tego było) i wrócić, gdy już ludzi nie będzie. Z tego co pamiętam, nigdzie w filmie nie było bardzo wyraźnie powiedziane, że wysadzą Ziemię 8 atomówkami ;)

Miesza, nie miesza, ale jest Alienem. Myślę, że całość mimo wszystko jakoś się układa w miarę spójny obrazek.

Tak.
Oby zrobili kontynuacje Promka, która to wyjaśni.
Chociaż dla mnie nie powinno się tłumaczyć Aliena...

Twierdzisz, że "wadą" Prometeusza jest fakt, że jest prequelem "Obcego". Na jednym z ostatnich wywiadów Ridley Scott ostrzegał, że jego film nie będzie miał prawie nic wspólnego z serią "Obcy". Ja wziąłem to pod uwagę przed seansem;)
"Skoro Giganci mieli takie samo DNA jak ludzie, to czego ciecz z jednego zamienił facia w potwora?"
Ciecz zamieniała ludzi (ale również inne stworzenia jak robaki) w mutanty, ponieważ była to broń biologiczna. Każdy mutant zapładniał inne stworzenia, i z stąd brały się pierwotne facehuggery które z kolei zapładniały kolejne stworzenia, i stąd z kolei brały się pierwotne xenomorphy. Ta ciecz zawierała w sobie praprzodka Tego obcego. Na Inżynierów też ciecz zadziałała, to przez to cała załoga statku od dawna zginęła, a plan inwazji został przerwany.

odpowiedzią na tamto pytanie otworzyłeś mi oczy.
A film z alienem ma bardzo dużo wspólnego

A co tam było ze Star Wars? Ten staruszek wyglądał trochę jak Imperator po opieczeniu - to o to chodziło?

O scenę z wężykami, sama wspomniałaś gdzieś, że to było jak w Nowej nadziei

A czyli się zgadzamy. Wookiego nie było - tak się nie robi.

Podsumowując sprawę tzw.prequela - jeśli postać na kokpicie filmu Alien była SKAMIENIAŁA !!!! - to od opisanych wydarzeń musiały minąć dzisiątki tysięcy lat (poprawcie mnie jeśli chcecie - nie jestem geologiem/archeologiem/specjalistą od skamielin) - jakim cudem więc technika lotów kosmicznych, produkcji androidów/syntetyków jest w obu filmach w zasadzie identyczna ???? Dla przykładu - starożytny Egipt czy Grecję od czasów nam współczesnych coś jednak dzieli,,,,

siku

Bez nerw, fani Alienów już obczaili, że w Prometeuszu wylądowali nie na tej samej planecie co w Alienie, zreszą przecież SJ zginął nie w kokpicie, a zeżarty przez facehuggera, stąd xenomorph na końcu. Być może mieli więcej placówek inwazyjnych. Bardziej trzeb patrzeć, jak dawno broń biologiczna się im wymknęła, ile ten duży biały ludź z Promka był w hibernacji, więc z tym prequelem to nie takie jasne.

30 latkom się spodoba a 20 latkom nie. A co z 40 latkami? Przecież to film dla 10latka - musisz zrozumieć, że zdarzają się tępi 30latkowie i genialne 20tki. Ludziom inteligentnym - bez względu na wiek - ten film nie może się podobać

Mi się podobał, bo na czas seansu wyłączyłem mózg.
Oczywiście po wyjściu zaczynały do mnie docierać wszystkie głupoty.
Jednak nie możesz od tego typu filmów oczekiwać przemyślanych fabuł, zwłaszcza, że robi się je na odwal

Dlaczego nie? Dlaczego scenarzyści i reżyser mają być zwolnieni z myślenia? To jest taki sposób myślenia: to jest sci-fi, więc nie ma co wymagać. Tymczasem odwrotnie - SF to gatunek wymagający myślenia, podobnie jak kryminał. Że zrobiony na odwal, to się zgodzę - i dlatego kiepski po prostu.

Tu był taki sposób myślenia: damy Scotta do prequela aliena i zarobimy mnóstwo forsy, a widzowie to łykną.
A jak nie łykną to i tak zarobimy, bo pójdą do kina

Ludziom inteligentnym ten film się spodoba, więc nic dziwnego, że dajesz 3/10.

Zapomniałem jeszcze jedna głupota- jak ktoś, kto opracowywał mapę jaskini i miał łączność ze statkiem mógł się w niej zgubić?