No to jest dobre pytanie... Bo niektórzy mają problem tego typu, iż zgodnie z zapowiedziami
chcieli zobaczyć prequel Obcego, a że nie zobaczyli, no to dają Prometeuszowi 1/10... Co
sądzić o takich ludziach? Pytam szczerze, bo później mają żal jak się ich nazwie głupimi...
Dla mnie taka argumentacja jak "bo to miał być prequel..." jest po prostu ABSURDALNA...
Niektórzy argumenty przeciw, bardzo często wyciągają chyba z dupy, jeżeli chodzi o prometeusza, to nie miałem wielkich oczekiwań względem niego, obejrzałem i mi się spodobał tak na 7/10, ogólnie przyjemne kino sci-fi.
Szczerze mówiąc w tym właśnie chyba problem, że ludzie traktują Prometeusza jako jeden film przez co mają pretensję, że zadano w nim mnóstwo pytań bez odpowiedzi, a przecież reżyser zapowiadał, iż ma to być trylogia. Z tą właśnie myślą obejrzawszy film doszedłem do wniosku, iż jest to dosyć dobry wstęp do kolejnych części.
Dokładnie. To tak jakby dawać "Drużynie Pierścienia" 1/10, bo Frodo nie wrzucił weń okręgu do wulkanu.
Tylko że Drużyna Pierścienia, sama w sobie broniła się jako świetny film.. a pytania były podane umiejętnie, ciekawie etc, natomiast Prometeusz nasrał wątkami, z których nic nie wynika, nie dlatego że wyniknie w następnej części.. tylko dlatego, że reżyser nie miał na to pomysłu.. film dno. 2/10.
Nie no nie nabijam sie bo moze R. Scott kręcac druga czesc powie w koncu swoim scenarzystom " wypier...ać bo mi renome psujecie !!!!!! " sam napisze scenariusz i zrobi hiciora , ale do kina juz nie pojde za duze ryzyko , lepiej przelewem kase zainwestować ;)
Zależy od odbiorcy.
Ja bez problemu wszystko rozumiem w tym filmie, poza jedną kwestią: kto gonił Inżynierów na holografach albo dlaczego uciekali. Reszta jest zupełnie zrozumiała. A kontynuacja będzie o podróży na Paradise, z udziałem Davida i Ellie, czyli rozwinięcie tego, na czym film się zakończył.
Muzyka świetna i adekwatna do treści, zdjęcia świetne, klimat filmu świetny, fabuła w sam raz (szukanie stwórców i komplikacje podczas misji), gra głównego bohatera mistrzowska (imo najlepiej zagrany android w historii kina, bez porównania do replikantów z "Blade Runner", bo tam mało jest tych androidów jak na cały film), jedynie parę epizodów nie najlepiej przedstawionych, o czym mówią od dawna na forum. Ale ta jedna kwestia to nie powód, by obniżać ocenę o wiele gwizdek. Dlatego ode mnie 9/10.
Film zrozumiałaś ale już mój post zrozumieć masz problem.. ja nigdzie nie napisałem, że nie rozumiem czegoś w filmie, rozumiem wszystko i właśnie dlatego tak mnie rozczarował (a byłbym zapomniał, nie rozumiem jednak jednej rzeczy - otóż tego jak można było zje*** taki potencjał, takie nakłady, taką obsadę).
Muzyka? Muzyka nie jest powalająca.. nie jest nawet tłem, leci sobie gdzieś tam obok i nie zwraca na siebie uwagi, nie robi klimatu (jak np muzyka w Drive), zdjęcia świetne (ale nawet najlepsze zdjęcia nie zrobią z fabularnej wydmuszki czegoś dobrego).. klimat świetny? Tam właśnie nie było klimatu.. pierwsze 30 minut jeszcze coś buduje, jakieś zainteresowanie.. potem jest już tylko gorzej, najgorzej.. ziewanie, wywracanie oczami na kolejne absurdy, kompletne zobojętnienie na to co dzieje się na ekranie (bo i z postaciami związać się nie sposób kiedy scenariusz i dialogi są tak płaskie).. Cóż Aniu mamy najwyraźniej różne wymagania wobec kina, film Ci się podobał okej..
A jeszcze co do Fassbendera, on po prostu aż emanuje kunsztem, myślę, że wór na kartofle zagrałby na Oscara, jest po prostu świetny, polecam go w "Niebezpiecznej metodzie", film taki se ale jego postać pięknie zarysowana.
"Film zrozumiałaś ale już mój post zrozumieć masz problem.. ja nigdzie nie napisałem, że nie rozumiem czegoś w filmie, "
Nigdzie nie napisałam, że Ty czegoś nie rozumiesz. Pisałam wyłącznie o swoim odbiorze filmu. Niemniej osób, które dają oceny poniżej 4 tylko dlatego, że nie wiedzą o czym jest film, gdyż go nie rozumieją, na FW jest trochę.
Muzyka jest bardzo mroczna i klimatyczna, idealnie pasuje do tego filmu. Została pod tym względem świetnie dobrana. Na YT można sobie przesłuchać cały album z P.
Klimat tworzy głównie ciemna kolorystyka, toporne, odpychające konstrukcje oraz smętna ścieżka dźwiękowa. Bardzo mi się podobało, jak naukowcy eksploatowali jaskinię, a później robił to David, samotnie, czego finałem był pokaz holograficzny.
To wszystko jest piękne, lokacje, kolorystyka, sceneria, wręcz w moim guście.. ale dla mnie klimatu nie stworzyło w ogóle.. było bo było ale nie udało się zbudować napięcia.. tym bardziej mnie to dziwi, taki potencjał a taka wydmuszka..
Zaczęłaś odpowiedź na mój post od "ja bez problemu rozumiem wszystko w tym filmie" co nasuwa, że jesteś w opozycji a ja sugerowałem (wg Ciebie) że czegoś nie zrozumiałem..
Spotkałem się z większością opinii, że muzyka sprawdziła się w zapowiedziach natomiast w filmie, rozciągnięta wyszła miałko.. podzielam tę opinię.
Nie jestem w opozycji. Mam po prostu swoje zdanie. Opozycja kojarzy mi się tak jak lewica z prawicą, czyli z wzajemną animozją. Takie podejście jest infantylne i głupie.
"Kojarzy" kojarzenia są subiektywne, słowa należy interpretować zgodnie z ich tłumaczeniem a nie na "skojarzenia" ;P
"Reszta jest zupełnie zrozumiała" !!!!!!!!! droga Anno ja na tym forum zadalem dziesiatki pytań odnosnie Prometeusza i ani jednej sensownej odpowiedzi a jesli juz jakies byly to : " film jest tak głeboki ze aż , ąż , ąż , ąż nie wiem...?????? niechce mi sie pisac nowych to ci na rozgrzewke wkleje pierwsze lepsze zobaczymy jak ci pojdzie ;) : jak oni ? ladujac na obcej planecie metodą " Janek , tam ląduj, tam , miedzy tymi dwiema skalami :-D " wyladowali od razu tam gdzie trzeba ?!?!
1. Mieli cholerne szczęście.
2. Przed lądowaniem skanowali dokładnie teren - a skaner takiego promu może mieć zasięg i na dziesiątki tysięcy kilometrów - lecąc na różnych poziomach atmosfery, i w tej dolinie było najdogodniejsze miejsce do lądowania. Dlaczego? Gdyż kiedyś tego samego terenu używali obcy, wygładziwszy go. Maszyny ludzi mają podobne wymagania przy starcie/lądowaniu i kształty, dlatego prom tam wylądował, bo wszędzie wokół były jeziora, góry i skały. Załoga była zupełnie nieświadoma tego, że terenu używali ongiś obcy. To jej się udało.
3. Scott nie przemyślał tej kwestii. Mogli wspomnieć coś o kluczeniu nad powierzchnią księżyca i szukaniu miejsca do lądowania, wtedy nie byłoby takich pytań, czemu dotarli tam gdzie trzeba od razu.
No dokladnie , gdyby bylo to choc w 1/10 wyjasnione tak jak ty to zrobilas !!! Przeanalizowalem jeszcze raz scene ladowania , zbadali atmosfere , owszem skanowali teren lecz podniecali sie szczytem ktory ma 52 000 metrow , nie padlo zadne zdanie o tym ze kluczyli, zgadza sie ze holloway cos zauwazyl w tej dolinie. Dla mnie ta scena byla tak wiarygodna jak gdyby ladować na ziemi bez map i nawigacji i wyladowac od razu w kanionie Kolorado, wiesz jak duzo tego szczescia trzeba by miec ??? roznica polega na tym ze jedni to kupuja inni nie , ja tego nie kupuje pozdrawiam :)
Moja teoria jest taka : Inzynierowie nażarli się tej smoły, i goniła ich naturalna potrzeba fizjologiczna , a ze ilosc wucetów na statku byla ograniczona to temu ostatniemu zatrzasneli drzwi przed nosem :-D
A ty znowu z żalami?Ale ok.
Jak każdy film jest oceniany za treść ...czyli scenariusz,grę aktorów no i za sposób oprawy i realizacji.
Oczywiście lekki minus wiąże się z oczekiwaniami jakie rozbudził R.S i ponad rok obiecanek i podkręcania atmosfery wokół tego niesamowitego "dzieła".Czy to prequel,reboot czy sequel nie ma żadnego znaczenia .Jednak istniejące nawiązania do serii podlegają ocenie.
"Jednak istniejące nawiązania do serii podlegają ocenie." - rozwiń swoją jakże fascynującą myśl...
Jeżeli takie nawiązania istnieją...patrz:postać SJ,aliena,rogalik itp. ocenie podlega na ile są spójne z "pierwowzorami".
SJ jako kombinezon, który też nie zginął w kokpicie pilota Derelicta jak było w Alienie, chociaż to drugie może być w Prometeuszu 2.
no wygląd sj'a to pozorna nielogiczność, bo nie można zakładać że wszystko wygląda u nich identycznie. U nas też nie wszystko jest jednolite (chodzi mi o kombinezony np.)
ps. fajny avatar
Nie zauważyłeś..co za zdolność wybiórczego widzenia.Maska zamiast czaszki SJa,jego wzrost,wygląd aliena.
kompletnie brak ci wyobraźni...
1. Kto ci powiedział że maska SJ'a jest tak na prawdę czaszką? Sam sobie to wymyśliłeś? Bo w Alienie tego nie powiedzieli...
2. Czy wszyscy ludzie są tego samego wzrostu?
3. I kto powiedział że jest jeden gatunek aliena i ten z Prometeusza jest tym samym co alien z pierwowzoru?
Liczę na sensowne argumenty, jeśli ci ich brak to może nic już nie mów
Tia... wyobraźni ci nie brakuje.
Podsumuję naszą dyskusję:
-najpierw nie rozumiesz,że nawiązania podlegają indywidualnej ocenie
-potem już nie negujesz faktu istnienia nawiązań tylko ich niespójności
-kiedy okazuje się, że istnieją poważne różnice odwołujesz się do konieczności użycia wyobraźni a nie faktów.
Jest takie stare powiedzonko:nigdy nie dyskutuj z id...tą ,sprowadzi dyskusje do swojego poziomu ,a tam spróbuje wykończyć cie doświadczeniem.
rozpisanie naszej dyskusji w punktach uznaję jako załatanie dziury jaką stanowi brak konkretnych argumentów więc uważam dyskusję za zamkniętą.
Uznajesz i uważasz?Ale że za każdym razem udajesz dziecko we mgle podczas dyskusji to nie uważasz?
Konkretne argumenty?Użyj wyobraźni))))))))))))))))))
Powiem, że oceniłam film przez pryzmat zapowiedzi. Jako że wcale nie interesowałam się "Obcym 5", widziałam jakiś tam trailer na forum o grach komputerowych i zakodowałam sobie w głowie, że niebawem w kinach będzie jakiś tam film sf, mroczny, w którym będzie katastrofa na statku, krzycząca załoga i źli kosmici. Na podstawie trailera oceniłam go na 4-5/10, coś na poziomie najnowszego "Coś" (2011). Poszłam, zobaczyłam. I proszę: 9/10, bo tak mi się film spodobał. Dość rzadkie zjawisko, bo zwykle moja ocena traileru jest adekwatna do późniejszej oceny filmu. Czyli wiem, czego po filmie mam się spodziewać.
Najlepiej jest więc chyba się na nic nie napalać.
nic sensownego do powiedzenia nie masz więc wjeżdżasz na czyjąś matkę? Widać że kozak w necie, frajer w świecie
nie chce mi się gadać i nie chce mi się pisać na takie tematy, szkoda mi czasu, myślę że tobie też
Człowieku, skończ wreszcie z tekstami o prequelach i innych pierdołach bo się pogrążasz. Tu nie chodzi o to że te głupkowate kino nie jest typową historią poprzedzająca "8 Pasażera". Ten film nie musiał nią nawet być i wbij sobie to w końcu do głowy! Ludzie są rozgoryczeni po obejrzeniu nie dlatego że to nie Alien 5 tylko że ta szmirka to taka typowa wydmuszka - z zewnątrz pięknie opakowana, pierdylion razy reklamowana ale pusta w środku.
Fabuła zahacza o UNIWERSUM obcego. Kumasz?! UNIWERSUM - skopiuj to i wklej w wikipedię. I nie truj o tym więcej.
Szkoda czasu na tych "geniuszy intelektu", którym ten film się podobał :D Długo nie mogłem znieść, że faktycznie tacy są, potem pomyślałem.. kurcze.. przecież jestem otoczony głównie przez ludzi niewymagających tak ogólnie od życia, robiących na kasie, bedących w związkach bez miłości, żarcie z mikrofalówki, wakacje z katalogu.. więc dlaczego Ci sami ludzie mieliby wymagać czegoś od kina? Chociaż ja uwielbiam się zresetować przy bezmózgim filmie.. odchamić, świetnie bawić ale nawet na tym polu Prometeusz jest naprawdę beznadziejny..
1/10 to troche za surowa ocena, ale z Twoim tekstem nie można się nie zgodzić:) Z założenia Prom. miał zadatki na ambitne, na pewno nie bezmózgie kino. Wydawało się że bedzie ok: plejada gwiazd i zarys fabuły dawały nadzieje i podgrzewaly atmosferę. Tylko jedno zabiło ten film - KULAWO DZIURAWY SCENARIUSZ DOPRAWIONY NIEUDOLNĄ REZYSERIĄ.
Zgadzam się Promek chciał być inny, chciał być ambitniejszym kinem.. i ja mu dałem szanse takim być ale po 40stu minutach już wiedziałem, że nie ma szans, a że moje zainteresowanie jeszcze miało paliwo to dałem mu drugą szansę na bycie kinem typowo rozrywkowym i trach też nie sprostał.. (nie dałem 1, dałem 2 bo to bardzo zły film)
a własnie że nie... gdyby ten film nie "zahaczał", jak ty to błyskotliwie ująłeś, w żadnym stopniu o uniwersum Obcego film z pewnością byłby przyjęty łagodniej i nie próbuj zaprzeczać. Większość uznaje go za, kolokwialnie mówiąc, profanację serii o Obcym i dlatego takie niskie oceny. No i dlatego że są tutaj również inteligentni inaczej dający 1 filmom które im się nie podobały, a 10 tym, które przypadły im do "gustu"...
Inaczej.. nie byłby traktowany łagodniej (ja nie liczyłem na praquel) ale nie byłby miażdzony w tym kontekscie.. ale w moim mniemaniu nadal by się nie obronił.. u mnie to czy to praquel czy nie w ocenie nie miało znaczenia i mówię to szczerze.. Ale na litość jeśli zahacza no to niech się liczy z tym, że ten kontekst będzie brany pod uwagę w budowaniu opinii..
Ja osobiscie uwazam ze gdyby nie zahaczal to i tak dalej bylo by to przecietne kino s-f , nie zarobilby grubych milionow , lecz przynajmniej twórca wyszedl by z tego z honorem i nie zawiodl rzeszy fanow "alien" :/
Na moja ocene nie miało wpływu czy to prequel czy nie , dałem 1/10 za totalne niescislosci fabuly i skopany scenariusz , przyklad : jak oni ? ladujac na obcej planecie metodą " Janek , tam ląduj, tam , miedzy tymi dwiema skalami :-D " wyladowali od razu tam gdzie trzeba ?!?! czy wspolrzedne geograficzne tez byly podane na malowidlach na scianie ? czy tez moze ta planeta byla wielkosci supermarketu ? ( nie zauwazylem problemow z grawitacja ;) Jesli ktos udzieli mi sensownej odpowiedzi nie uzywajac slowa "moze " to dorzuce gwiazdke
Scena lądowania to szczyt debilizmu a Twój post idealnie ją opisuje. Ja nie potrafiłem tej głupoty ubrać w słowa choć pare razy próbowałem:) dzieki nieźle się uśmiałem:D
"bo to miał być jeden z najlepszych filmów sci-fi ostatnich lat" - przekonująca argumentacja... urzekła mnie twoja historia. Wiesz, kązdy ma za zadanie reklamować swój produkt jako NAJLEPSZY nawet jeśli NIE JEST! Jeszcze tego nie zauważyłeś?
Sory, ale od niegdyś wielkiego reżysera wymagam wielkiego filmu, a nie bubla na poziomie Transformers z żałosnym scenariuszem, słabą reżyserią i nudą bijącą z ekranu.
Przy filmie "rozrywkowym" jak najbardziej. Błahe przesłanie promka co najwyżej natchnie gimnazjalistów.
Przesłanie niesie za sobą każda historia opowiedziana w każdym filmie, nawet w błahej komedii, a to czy jest ono bardziej złożone czy mniej to już inna historia... Możemy jedynie oceniać sposób jego przekazania a w Prometeuszu był on subtelny. Przesłania nie było napisane wielkimi literami, nie było na pierwszym planie