Czy tylko ja doznalem takiego zawodu na tym filmie czy wszyscy fani serii Alien tez? Pytam powaznie, bo nawisko Scott w rubryce rezyseria pasuje w tym przypadku jak wol do karety. Byl to jeden z tych filmow na ktore czekalem jak na nic w zyciu i doznalem mega rozczarowania. Sadzilem ze KLIMAT pozostanie na podobnym poziomie jak w "Osmym pasazerze..." ale to co zaserwowal nam Ridley to jakas porazka, nie trzymajaca w napieciu, nie trzymajaca sie kupy papka ktora tworzyl chyba bedac w depresji. Zeby nie rzucac niskimi ocenami na lewo i prawo obejrzalem ten film 3 razy za kazdym obnizajac ocene o to co mi umknelo. Wiem ze to mialo byc zupelnie cos nowego, ale trudno nie dostrzec nawiazania do tego co nastapi wlasnie w serii Alien, stad moja niska ocena a jeszcze wieksze rozczarowanie. Nie wiem czemu Scott nie wzial sobie tego do serca i nie przylozyl sie do tego jak powinien, zmieniajac kilka elementow w scenariuszu, nie mowiac o aktorach mogloby powstac dzielo ze srednia powyzej 7, a gdyby spial poslady jeszcze bardziej to moze nawet 8. A tak wyszla kaszanka zrobiona jakby przez amatora. Przykro mi Panie Scott ale nazwisko zobowiazuje!