Drogi FIlmwebowiczu, gdyby czaami Ci się nudziło któregoś tam poniedziałkowego lub wtorkowego wieczora, a w kinie graliby za darmo 3D Prometeusza, to pamiętaj, że na dwójce leci "M jak miłość". Zawsze jest jakaś alternatywa. Zawsze.
Lord Vader powiedziałby: "Luke, im no longer your father".
Za darmo to można obejrzeć. Choćby po to aby się przekonać jak nisko może upaść wielki niegdyś reżyser. ;)
Widziałem, że wczoraj na Canal+ family 2 leciał Prometeusz, o zgrozo. i to na dodatek coś koło 20, czyli w "godzinach szczytu".
Dobrze sie czujecie? Na ocene 1 zasługują crapy a'la "Stary gdzie moja bryka" albo "Igrzyska śmierci". Rozumiem, że wielu sie na tym filmie zawiodło, ale troszke obiektywizmu.
Igrzyska śmierci są odrobinę lepsze. Zawieść się - to jest mało powiedziane. To jest porażka stulecia
Niestety muszę się zgodzić :( Nie pamiętam, żebym z większą niecierpliwością wyczekiwała na jakikolwiek inny film i żebym z jeszcze większym rozczarowaniem wyszła z kina. Mdły i bezpłciowy, wewnętrznie niespójny i nie wzbudzający napięcia.
Gdybym się sugerował waszymi bezpodstawnymi opiniami, nie obejrzałbym świetnego filmu. Dobrze, że mam swój mózg.
Dobrze że masz swój mózg. Niedobrze że z niego nie korzystasz. Opinie wcale nie były, jak to "zgrabnie" ująłeś, bezpodstawne.
Film jest słaby i obrazuje niemoc twórczą Scotta. Człowieka który kiedyś kręcił kino komercyjne na najwyższym poziomie. Piękne wizualnie, niegłupie, często przełomowe. A dziś...
Jesteś dinozaurem, który nie może sie pogodzić z tym, że jakiś reżyser kręci inne filmy niż kiedyś ? O to tu chodzi ?
Nie, to Scott jest dinozaurem, który, niestety, zapomniał, jak robi się dobre kino. O to tu chodzi
Najszczersze gratulacje...komentując stan posiadania sparafrazuję pewne powiedzonko: ciasny, ale własny :))))))))
Jeszcze raz gratulacje :)))))))))))
Prometeusz na 1 ? Ludzie nie przesadzajcie... Nie pokuszę się o pisanie czegoś w stylu, że film genialny, ale co najmniej dobry. Pewnie wszyscy oczekiwali czegoś co dorówna/będzie równie przełomowe jak obcy Ósmy Pasażer Nostromo... Widziałem sporo horrorów i mogę powiedzieć, że abstrahując od całej fabuły i wszelkich jej ścisłości i nieścisłości film bardzo dobrze gra na emocjach. Dla mnie to mocny element tej produkcji.
Kiedy tak na to patrzę to zastanawiam się nad jedną rzeczą. Przykładowo po obcym 3 po jego premierze też wszyscy jechali żeby po latach zacząć gadać, że to klasyka sci-fi, The Thing Carpentera też nie wzbudził większego zainteresowania w czasie premiery. Ciekawe czy za jakiś czas akcje Prometeusza nie wzrosną, szczególnie, jeśli w drugiej części pojawią się jakieś sensowne wyjaśnienia co do rzeczy w części pierwszej.
Jeśli wy takim filmom jak prometeusz dajecie 1 to ile dajecie przykładowo czemuś takiemu jak Alien versus Predator ? Przypominam, że nie używamy skali ujemnej. Generalnie to jestem zdziwiony tak skrajnymi opiniami.
Bardzo dobrze powiedziane. Niestety, niektorzy znaja tylko ocenu 1 kiedy film mnie zawiodl i 10 kiedy dobrze sie bawilem. W zasadzie dla tych powinna byc dodatkowa skala ocen: od 1 do 2 :) wtedy bym sie z nimi mogl zgodzic(bo kazdy moze film lubic(2) lub nie lubic(1) - taki system zero-jedynkowy ;)
Dobre sf. Polecam i tyle w temacie. Dobrej podróży, panie Yamamoto, panie Jos_fw i ty, nieszczęśniku z Gdańska.
Niestety, też jestem zagorzałym fanem "M jak miłość". Paradoksalnie jest tam więcej wątków niż w 'Prometeuszu". Ostatnio pani Barbara wypełniała wniosek o wizę na LV-223. Ciekawe, czy Weyland rozpatrzy pozytywnie wniosek, dowiemy się już w przyszłym tygodniu!
Nie mogę się doczekać.
Muszę zapamiętać jalop (nie mylić z jełop), aby patrząc na twoje oceny kierować się odwrotnością: co uznasz za dno i badziew na pewno warto obejrzeć. Co do Prometeusza powiem tak: czekam z niecierpliwością na kontynuację.
Jeżeli twoja ksywka pochodzi od pewnej meksykańskiej rośliny to zrozumiałe jest twoje działanie na Filmwebie.
CESiek - metoda wydaje się owocna. Zastosuję ją do Ciebie. Co uznasz za dobre, w świetle Twej oceny Prometeusza, musi być denne niechybnie. Cesiek oceniaj dużo - będziesz mi negatywnym kompasem.
Zgadzam się z tobą w całej rozciągłości żeby nie powiedzieć w rozwiązłości. Patrząc na twój profil to zatrzymałeś się w minionej epoce kina. Trochę dziwne, że oceniasz współczesne filmy nie mając wśród nich ani jednego ulubionego. Nie chcę powiedzieć, że twój wybór jest jakiś wypaczony, ponieważ są to klasyki i sam niektóre z nich uznaję za dobre ale 10-tki bym im nie dał a tym bardziej nie zaliczył do ulubionych.
Teraz kwestia: filmy ulubione, bo nie jest to dla każdego jednoznaczne. Według mnie to te, do których chętnie się wraca i to wielokrotnie. Podkreślam to, ponieważ są nieraz świetne filmy, ale niechętnie by się je ponownie obejrzało. Dla mnie takim przykładem jest Szeregowiec Ryan. Doskonały warsztatowo (hiperrealizm) i pod względem wymowy ale zarazem tak przygnębiający, okrutny, wręcz sadystyczny, że odstręcza (przynajmniej mnie) od ponownego seansu.
Wracając do zasadniczej kwestii, mamy siebie na uwadze i większości przypadków metoda powinna się sprawdzić.