Też macie odczucie, że w Prometeuszu znalazły się elementy zbędne, niepoważne, czy
zwyczajnie głupie? Jeśli chodzi o mnie to wymieniłbym tu [dalej będą SPOILERY
oczywiście]
-"majtki" poświęcającego się Engineera
- rysunki/tablice z mapą - SJ wskazali prymitywnym ludziom gdzie lata świetlne dalej
mają skład broni i ani słowa wyjaśnienia po co to zrobili, ani dlaczego nagle im się
odwidziało pomaganie nam.
- Millburn i wąż - zbliża się do Ciebie obcy gatunek przypominający węża, co robisz?
Wyciągasz rękę, żeby go pogłaskać!
- scena z wybudzeniem Jockeya - koleś jest podtrzymywany przy życiu przez ileśtam
tysięcy lat, a wstaje w ciągu 10 sekund, bez jakichkolwiek powikłań
-scena "walki" Shaw ze SJ - spodziewałem się jakieś ostatecznej próby nawiązania
kontaktu, myślałem, że Shaw mając w perspektywie śmierć spróbuje uzyskać
odpowiedzi na nurtujące ją pytania, jednak woli zwyczajnie zabić jedyne źródło informacji,
których przecież tak pragnęła
- śmierć Vickers - to chyba największa porażka scenarzysty, komentarz jest zbędny
Ogółem film mnie zawiódł pod względem fabuły. Zapowiadało się świetnie a mamy
same dziury. I nie ma co tłumaczyć tego, że to film inteligentny i zostawia to miejsce do
interpretacji - bzdura! Scenariusz jest albo napisany zupełnie nieudolnie, albo
przewidują sequel w najbliższym czasie. Razi w oczy też ingerencja wytwórni np. SJ
zabijając ludzi wg mnie powinien ich rozrywać na kawałki, a tak mamy po jednym
pacnięciu, zero krwi i już. Jest tego oczywiście znacznie więcej i zamiast dostać horror z
prawdziwego zdarzenia, w kinach mamy jego ugrzecznioną wersję. Czekam na edycje
Blu-Ray i tyle.
Tak - błędy które wymieniłeś też się rzucają w oczy - jednak części z nich bym nie wymienił, gdyż nie jestem jak ktoś tu napisał żądny maksymalnego realizmu maniakiem. Część z nich można sobie wyjaśnić w ramach rzeczywistości przedstawionej w filmie. To, że inżynierowie potrzebowali takiego powietrza jak my to teoria przedstawiona podczas filmu przez bohaterów - nie musi być zgodna z rzeczywistością. Ktoś może powiedzieć, że skoro mają identyczne DNA (kolejny kompletny idiotyzm) jak my to potrzebują - ale skoro pomimo identycznego DNA są niebieskimi supersilnymi olbrzymami to chyba można założyć, że niekoniecznie musi to być prawda. Może też umieją wstrzymać na długo oddech. Głowa androida - sztuczna grawitacja + pochłaniacze inercji (jeśli tam są i nie zostały uszkodzone podczas zderzenia) mogą spowodować, że pomimo upadku wszystko w środku pozostało na swoim miejscu. Ciało obcego - po drugiej stronie drzwi mogły być inne warunki. Co do kapsuły - jestem prawie pewien, że miał w każdym narożniku silniczki które mogłyby służyć do lądowania, ale mogę się mylić, dokładnie nie pamiętam. Co do jak go zwą protoaliena to nawet nie zauważyłem, że nie miał ogona... Jeśli nie miał no to kolejna na długiej liście wpadek. Naprawdę? Alien bez ogona? Wszytko to wkurza, ale jak się człowiek przyłoży i ma dobre chęci to jakoś sobie wyjaśni - aczkolwiek nie powinien musieć tego robić, bo są to błędy niedbalstwa i jakby ktoś chciał to można by je bez problemu skorygować. Moim głównym zarzutem są postacie i ich sposób postępowania tak daleki od sensownego i realnego, że hej.
a ty wiesz, że twoje DNA jest niemalże identyczne z DNA pantofelka ?
To co nas różni tak naprawdę to różnorodność białek a nie DNA.
Ale jakoś nikt nie zauważył, że na liniach papilarnych palca androida był napis. Widać to w momencie gdy umieszcza na palcu kropelkę z czarną substancją.
Skoro tak dokładnie został stworzony obraz Prometeusz to może jednak wszystkie te nielogiczności są logiczne a jak to zawsze jest ci "eksperci" są zwyczajnymi ignorantami/matołmai.
Wytłumacz mi dlaczego identyczne DNA to idiotyzm bo z tego co widziałem w filmie było to dokładnie przedstawione i jest to logiczne konsekwencja akcji filmu. Ale dla ciebie to idiotyzm dlaczego mi powiedz ?
Zacznijmy od tego, że się mylisz: DNA pantofelka i człowieka nie są niemalże identyczne. Są bardzo bardzo różne. W zasadzie jego DNA bardzo odbiega od DNA innych gatunków których kod genetyczny sekwencjonowano. Ma więcej genów niż np. człowiek - i to sporo więcej, a białka które koduje są unikatowe i niespotykane. Co też sprowadza nas do Twojego drugiego zdania - nie wiem czy wiesz, ale to DNA koduje białka, jeśli więc jak twierdzisz różnimy się różnorodnością białek to MUSIMY się różnić DNA. Nie ma jednego bez drugiego. Więc kiedy w filmie badają próbkę ciała obcego a ja słyszę, że jest identyczna i się zgadza w 100% z ludzką no to przepraszam ja wysiadam. Już nawet nie zaczynam się domyślać z DNA jakiego człowieka niby jest aż tak zgodna... Bo chyba nie muszę przypominać, że każdy człowiek poza bliźniakami jednojajowymi ma różne DNA, więc powinno wyskoczyć zdjęcie człwieka z którym ta próbka jest niby 100% kompatybilna. Nie ma czegoś takiego jak standardowe ludzkie DNA. Nie takie z którym próbka z drugie końca wszechświata byłaby zgodna w 100%. Gdyby ktoś się troszkę przy pisaniu scenariusza wysilił to by się bardzo łatwo dowiedział, że różnica w DNA pomiędzy ludźmi to od 0,1 do 0,5 procenta. Ta scena dowodzi właśnie, że jeśli chodzi o techniczne, raczej nic nie wnoszące szczegóły, filmowycy są bardzo dobrzy (przywołane przez Ciebie napisy na palcu androida), ale jeśli chodzi o trzymanie się chociażby podstaw jakiejkolwiek nauki są do niczego. Ja wiem, że nauka strasznie utrudnia robienie efektownego sci-fi, ale naprawdę nie trzeba być z nią aż tak na bakier aby zrobić dobry film. W tej scenie np. wystarczyło powiedzieć, że DNA jest zgodne w 90% - i gotowe. Skoro między nami a szympansami jest w zależności od źródeł od 1% do 6% różnicy to podwyższenie jej do 10% powinno wystarczyć aby wyjaśnić różnice. Albo w 99,8% zgodna jeśli nadal chcą utrzymywać, że my i SJ jesteśmy "identyczni". Ale to nie wyjaśnia dlaczego właściwie mamy aż taką zgodność z SJ. Uwaga będą spoilery więc kto nie widział niech nie czyta....
.
.
Na samym początku filmu widzimy jak SJ wypija coś, umiera, jego ciało wpada do wody i tak powstaje życie na planecie. Podczas tej sekwencji widzimy jak nici DNA są rozrywane, a następnie już w wodzie ponownie skaładane w całość. Sam Scott powidział, że to scena powstania życia na Ziemi - więc to nie powstanie człowieka ale całego życia na planecie - z całą jego różnorodnością. No dobra. Mamy dwie możliwości. Dziwna substancja wykorzystuje ciało obcego jako budulec dla pierwotnych organizmów - niszczy jego DNA a następnie odbudowuje je w całkowicie nowej formie dając początek życiu i ewolucji. I byłoby super, tylko jeśli tak się stało to dlaczego DNA nasze i SJ są takie podobne? Nie powinny być w żadnym wypadku podobne. To tak jakbym rozebrał stary zamek i cegieł użył do wybudowania współczesnego domu. Owszem - budulec ten sam, ale projekt zupełnie inny. Po kilku miliardach lat ewolucji która jest całkowicie przypadkowa DNA ludzi osiągneło 100% kompatybilności z SJ? Bajka. Opcja druga - DNA podczas śmierci SJ nie zostało zmienione - ale w takim razie jak powstało życie roślinne i zwierzęce? Skoro DNA pozostało SJ-owskie to tak naprawdę popływałoby w oceanie i się rozpadło. Chyba, żeby zmutowało - ewoluowało - i przekształciło się pierwotne organizmy, ale dalej mamy kilka miliardów lat ewolucji - i znów, skąd ta 100% zgodność? Czytałem, że Scott interesuje się paleoastronautyką - ale sposób w jaki tutaj to przedstawiono jest według mnie głupi i nieloginczy.
Ale to tylko ja - jeśli faktycznie widzisz w tym sens i potrafisz wyjaśnić jak to wszystko ma działać - to proszę, poświęć troszkę czasu i nam to tutaj opisz. W innym miejscu pisałeś, że większość nie zrozumiała 80% fabuły - może jestem jednym z nich? Jeśli uważsz, że ten film został tak doskonale i dokładnie skonstruowany - to chyba powinieś muc to czymś poprzeć. Prawda?
Ale gdzie? W którym miejscu? Wybacz, ale argument "nie, bo nie" to nie argument. Więc jeśli nie chce Ci się nawet napisać w jakiej kwestii się mylę nie pozostaje mi nic innego jak uznać, że nie masz najmniejszego pojęcia co mógłbyś odpowiedzieć i nie masz żadnych argumentów do dalszej dyskusji. Oczywiście w każdym momencie możesz mi udowodnić jak bardzo się mylę.
Oj ale dałeś mi popalić oj oj:) Normalnie mowę mi odebrało:) Jako, że oponent prezentuje poziom ujemny jeśli chodzi o zdolność do rzetelnej dyskusji to nie pozostaje mi nic poza zakończeniem jej i uznaniem, że nie ma on żadnych (nawet wymyślonych) argumentów na poparcie swoich teorii.
Dokładnie sie zgodzę. Nie wiem czy widziałeś reckę Spooniego (internetowego krytyka) ponieważ macie bardzo podobne problemy z filmem no i tez kto przy zdrowym rozsądku i odrobiny oleju w głowie by nie miał.... :)
Dla ludzi znających angielski polecam: http://spoonyexperiment.com/2012/06/08/vlog-6-8-12-prometheus/ Można sie pośmiać jak absurdalny jest ten film. :)
Spooniego znam ale jakoś dawno na jego stronie nie byłem - z chęcią zajrzę, dzięki za linka.
Męczyło mnie to łózko operacyjne...
s
p
o
i
l
e
r
s
p
a
c
e
... no i wyczytałem, że to niby nie było dla niej tylko dla Waylanda - w sumie może być, ale tak czy siak - czy kobieta i mężczyzna różnią się aż tak, że wysokozaawansowany sprzęt przyszłości nie może być zaprogramowany na obie płcie? Brak pamięci? Poza tym człowiek się nad tym nie zastanawia głębiej bo po chwili ma scenę "operacji", która jest tak absurdalna, że jedyne co człowiek ma w głowie to wielkie "WTF?"
Szczerze mówiąc to filmy o obcych zawsze pełne były podobnych "absurdów" (Np jak Ripley pobiegła po kota w paszcze lwa), tu nagle oceniacie jak by film miał być na faktach. Ja do takich filmów mam trochę dystansu i wyobraźni, dlatego podobały mi się wszystkie cżęsci Alienów. Prometeusz nie był wcale gorszy, dał odpowiedź na kilka pytań, pozostawił tez luki do swojej interpretacji. Tak naprawdę ludzie mieli kiedyś podobne zdanie o Alienie 1 co wy teraz o Prometeuszu.
BTW przyznam się jednak szczerze że ja na Prometeusza właściwie nie czekałem, nie oglądałem trailerów itp, fabuła była dla mnie niewiadoma
właśnie o to chodzi, ja też nie rozumiem takiego pitolenia. Nie rozumiem takiego deblinego gadania "czemu wyciągnął rękę ja bym nie wyciągnął" no kur... ty byś nie wyciągnął a on wyciągnął.
Pewnie by też nie wsadzili sobie kompresora w tyłek a koleś w Japonii sobie wsadził.
Albo by sobie nie posmarowali pensia miodem i dali do oblizania owczarkowi niemieckiemu a koleś w Ameryce tak zrobił.
Nie rozumiem takiego peirdolneia na temat "co ja bym zrobił". Nakręćcie swój film o obcym to zobaczymy co wy byście zrobili.
a co mamy robic piszecie o absurdach,a szczerze powiedziwszy nie dziwie sie ze wyciagnal reke chcac go poglaskac...to zwykle jeb&^$% naukowca...jak zachowywali sie ludzie w dniu niepodleglosci, przypomnijscie sobie scene na dachu wiezowca...albo w "marsjanie atakuja"...obcych przywitalusmy bialym golabkiem pokoju, wiec ja tutaj bym sie nie czepial...poniewaz mam wrazenie ze kazdy na jego miejscu bedac zapalencem pierwsze co to wyciagnalby lape w kierunku czegos czego nie znamy a wydaje nam sie ze jest milusim stworzeniem...:-P
Odpowiedz na twoje pytania znajdziesz w następnej części Prometeusza, ale sądząc po twoim "reżyserskim talencie" lepiej go nie oglądaj bo i tak nie będziesz wiedział o co chodzi.
podpisuję się pod Twoim postem do postulatu o to aby ten kolega nie oglądał więcej prostych filmów niech się w pełni skoncentruje na filmach typowych dla jego poziomu intelektualnego z Benem Stillerem i Adamem Sandlerem.
http://www.youtube.com/watch?v=-x1YuvUQFJ0&feature=g-all-f
Gorąco zachęcam do obejrzenia tego filmiku. W ciągu 4 minut zostało wymienionych chyba 99% nielogiczności występujących w 'Prometeuszu'.
- scena z wybudzeniem Jockeya - koleś jest podtrzymywany przy życiu przez ileśtam
tysięcy lat, a wstaje w ciągu 10 sekund, bez jakichkolwiek powikłań
Powidz mi jaka jest różnica między wybudzeniem po 2 dniach a po 100 latach ?
Pewnie taka jak przyśpieszenie człowieka spadającego z wysokości 4 tysięcy metrów na Ziemię po 10 sekundach i po 1 minucie ;D
markin przyspieszenie człowieka spadającego z 4 km po 10 sekundach i po 4 minutach wynosi 0 bo prędkość spadania człowieka jest stała, wynika to z oporu powietrza.
Tyle samo czyli zero są warte twoje pseudo argumenty.
więc jaka jest różnica między obudzeniem po 2 dniach lub po 100 latach ?
Ile są warte moje wypowiedzi takie zero twojego pokroju nie będzie się wypowiadało.
Internet to straszna rzecz prostaki twojego formatu bez niego nie są w stanie się odezwać nigdzie i o niczym w szkole siedziałeś cicho jak myszka.
markin obudź się to poczujesz różnicę, ja uważam że taki ignorant jak ty,
który nie wie nic podstawowych zasadach fizyki powinien się wypowiadać o owczarkach lub miodzie i wrażeniach z tym związanych na innym forum
nie wiem czy aby przegapiłem - ale mnie rozwaliło gmeranie szpikulcem w uchu martwego od 2 tys lat SJ <rotfl> na co ów w efekcie zaczął robić miny CUDNE
Przeczytałem twój komentarz i zaznaczę ci pierwszą rzecz że to nie jest horror tylko sci-fi a jeśli ktoś się przeraził tym co widział na ekranie to pojechał po bandzie chodź oczywiście można to włączyć pod sci-fi horror ale bardziej to Alien mógł być pod tym gatunkiem niż Prometeusz po następne widać to w 100 % że będzie to ciągnięte dalej dlatego jest tyle pytań i rzeczy bez odpowiedzi ta część miała nas wciągnąć byśmy czekali na kolejne części.A czepiać się można zawsze o byle bzdury.