Ten film gwałci prawa uniwersum (podobnie zresztą jak Alien versus Predator). Skoro firma Weyland-Yutani wydała bilion dolarów na misję to musiała wiedzieć dokąd leci statek naukowo badawczy Prometheus. Natomiast skoro nie przyleciał z powrotem musiała to jakoś wyjaśnić. Sygnał wysłany przez dr Elizabeth Shaw mógł zostać analogicznie przechwycony jak to miało miejsce w "Obcy - 8 pasażer Nostromo" przez jakiś statek firmy, a co za tym idzie doprowadzić firmę do szeregu fortów w których znajdowały się statki kosmiczne Space Jockeyów (latające rogaliki) plus oczywiści zbiorniki z czarna mazią, która mogła stanowić również materiał genetyczny Xenomorphów, co jednocześnie wykluczałoby obłędną pogoń za Alienem którą oglądaliśmy w czterech filmach o Obcym.
Akurat mnie nie musisz przekonywać do skali i ilości nonsensów w tym filmie))))))))