Prometeusz doskonale wpisuje się w ten schemat. Brak dobrego scenariusza sprawił że "Prometeusz" stał się bardziej widowiskiem w stylu "Transformers" z nieco lepszą fabułą i jakimś tam "klimatem". Ale większość widzów a szczególnie fanów "Aliena" liczyło na ciężki mroczny klimat z dobrze opowiedzianą historią. Film na łopatki rozkładają oprócz nijakiej fabuły megaidiotyzmy. Największym z nich jest jak badacze od tak wchodzą sobie na obcy statek, rozdzielają się jakby byli na wycieczce w disneylandzie.