Od jakiegoś czasu próbuje zrozumieć jak się mają poniższe słowa do samego filmu:
" Król ma swój okres panowania...Następnie umiera...To nieuniknione"
http://www.youtube.com/watch?v=OZBdrwu8PyA
i nie mam żadnego logicznego zrozumienia dla tego przesłania. Może ktoś z was też się nad
tym zastanawiał?
To tylko moje przypuszczenia. Dochodzę do wniosku że Wayland jest spostrzegany na ziemi jako potężny i niepodzielnie władający dużą częścią rynku na ziemi (ma przecież potężną firmę Wayland Industries) . Myślę że Wayland pod przykrywką "odwiedzenia " Obcych istot będzie chciał zaskarbić technologie Space Jockey'ów w Terraformingu i przedłużenia życia. Bo sam już wie że jego życie umyka dlatego chciałby żyć wiecznie.
Tak, dlatego niby Wayland "upada" a później mimo tego jego korporacja włada sporą częścią znanego ludzkości wszechświata przez kolejne 200 lat. Bez urazy, ale teoria totalnie bezsensowna. Poza tym spłycenie całej fabuły filmu o stworzeniu ludzkości przez kosmitów do tego, że obcy wyruszaliby na ziemię po to by zniszczyć kariere jednego biznesmena i zaszkodzić firmie produkującej sprzęt AGD-RTV, a potem wrócić do siebie jest co najmniej infantylne. A, gdyby Wayland chciał żyć wiecznie, mógłby sie zahibernować na 300 lat skoro mają taką możliwość i za 300 lat zapytać czy mogą go już unieśmiertelnić, jak nie to zahibernować się na następne 300 lat i tak czekać aż technologia sie dostatecznie rozwinie. Walt Disnay tak zrobił.
A dlaczego obcy mieliby lecieć pół galaktyki, żeby zniszczyć prywatną firmę? Mają na ziemi swoich agentów, np w zarządzie Sony i Wayland robi im konkurencję? Bo nadal nie rozumiem czemu mieliby się interesować konkretnie jednym typem. Musieliby być zajebiście głupi i niżej rozwinięci od nas, gdyby postrzegali świat w taki sposób, że latanie ludzi w kosmos to wina jakiegoś typiarza i jego firmy xD Poza tym Wayland płacił podatki, opłacał się USA, światowej organizacji handlu itd. Oni byli ważniejsi od niego bo płacił im haracz i mogli jego firme złapać za mordę. Rządzi zawsze ten kto ma prawo do drukowania pieniądza, Wayland był tylko ich marionetką do robienia dalszej kasy. Mógł przekupywać polityków, ale niektórzy są tak bogaci, że nie byłoby go na to stać. Tacy Rockeffelerowie np. Nie był królem ludzkości, rządzą zawsze właściciele banków państwowych.
Ale wątpie by SJ postrzegali marzenia Waylanda jako ich główny problem, bo wtedy strzeliliby w prometeusza z rakiety i Wayland by im technologii nie ukradł. Po problemie. Raczej odebraliby to jako marzenia całej ludzkości. I przypuszczam, że postanowili je spełnić, czyli zmutować całą ludzkość posuwając ewolucję na następny szczebel, co nie do końca spodobało się ludzkiej ekspedycji.
ja gdzieś-kiedyś wyczytałem, że ten cytat jest fragmentem wypowiedzi w filmie podczas uroczystości pogrzebowych Weylanda i dotyczy jego osoby, a nie fabuły filmu. tym samym nie ma głębszego przesłania także nie należy zbytnio się nad tym zastanawiać. Nie wiem ile w tym prawdy, piszę jedynie co gdzieś wyczytałem - tak pod rozwagę.
A znalazłem gdzieś taki wpis bo też mnie nurtowało jak ma się do filmu ten cytat, zacząłem szukać i znalazłem teorię jak powyżej.
Przecież to chyba logiczne, że chodzi o rasę Space Jockey, która stworzyła człowieka, a potem wyginęła?