Wszystko fajnie ale co te strony mają wspólnego z Prometeuszem, który jest zupełnie nowym filmem? Ten temat powinien być umieszczony w serii filmów o Obcych a nie Prometeuszu.

"Prometeusz", niezależnie od swojej jakości, jest jednak powiązany z filami o Obcym. Większość fanów nie zalicza go do uniwersum Obcego, ale na stronach o tej tematyce jest on uwzględniany i opisywany. Co do tego, że jest on nowym filmem - zdania są podzielone. Ja też nie wliczam go do kanonu, ale Ridley Scott już kilkukrotnie zmieniał zdanie, czy jest on prequelem, czy nie.

Pierwotnie miał być to faktycznie prequel Obcego ale po zmianach w scenariuszu Scott uznał to za całkowicie nowy film, historia i jedno co to łączy oba te filmy to b klimat. Reszta stanowi zupełnie nową jakość i całość. Dlatego też Twój temat tym bardziej nadaje się do tematów związanych z Obcym a to, że piszą o nim na stronach dotyczących Aliena to raczej tylko przez pryzmat tego samego reżysera i z grzeczności. Prometeusz zasługuje na swoje portale gdzie byłby poruszany tylko i wyłącznie jego temat bez naleciałości Obcego.

Też wolałbym, żeby "Prometeusz" był oddzielnym uniwersum (bo sam w sobie jest miernym filmem, niszczącym wizerunek oryginału), ale jednak Ridley Scott wycofał się z poprzedniej opinii i uznał swój film za prequel dziejący się "w tym samym świecie". Scott ostatnio zmienia opinie częściej niż ja bieliznę.

W dodatku niektóre elementy - takie jak androidy, technologie, space jockey i jego statek oraz układ gwiezdny zeta reticuli - powtarzają się i w Obcym, i w Prometeuszu. To sprawia, że niezależnie od tego, czy nam się to podoba, w powszechnej opinii film ten jednak uchodzi za prequel. Sam pryzmat reżysera nie wystarcza - w takim razie powinni też na stronach internetowych obok Obcego umieszczać "Gladiatora".

To, że akcja filmu ma miejsce w tym samym universum jeszcze nie oznacza, że jest to prequel Aliena. To nie jest powód do tego, żeby uważać, iż mamy do czynienia z tym samym bowiem patrząc nawet na życie codzienne to w tej samej chwili czy w tym samym miejscu dzieje się wiele różnych historii, które nie koniecznie muszą mieć cokolwiek ze sobą wspólnego. W przypadku Prometeusza myślę, że jest dokładnie tak samo.

Źle się zrozumieliśmy - w tym przypadku film poprzedzający wydarzenia z innego filmu, nawet jeżeli fabularnie nie jest z nim powiązany, ma w mojej opinii "rangę" prequela. Ty zaś zakładasz, że jej nie ma.

Nie ma celu spierać się o poprawną definicję prequela, skoro i tak "Prometeusz" stanowi oddzielną historię. Jednakże do tej pory wychodziłem z założenia, że jeżeli jakikolwiek utwór dzieje się w tym samym uniwersum co inny utwór i poprzedza jego wydarzenia, to jest właśnie prequelem. Inną kwestią jest to, jak bardzo jest bezpośredni. Najogólniej mówiąc - słowo "prequel" nie jest do końca adekwatne, ale dla wygody pisania można go użyć.

Ja mimo tego podejścia nie "akceptuję" Prometeusza jako części - w ogóle - całego uniwersum Obcego i uznaję go za film jedynie stylizowany na Obcego. Nie zmienia to faktu, że i tak jest on "pakowany do jednego worka" z sagą o Obcym, co sprawia, że poświęcanie mu uwagi na stronach internetowych o Obcym jest raczej uzasadnione. Przynajmniej moim skromnym zdaniem.