Ci co sobie obiecywali Bóg wie co, sa zawiedzeni podgrzewając atmosfere i brandzlujac sie prz jakimkolwiek sprytnym ruchu rudobrodego ( wypuszczenie kontrolowanych wyciekow, plotek , zdjęc i chu.j wie co jeszcze).
Ridley wyj.ebał nas bez mydła dajac produkt. Produkt na miare Hollywood i zgodny z oczekiwaniami Wytwórni- no bo wytwornia trzyma kase i to nie fundacja Złamany Ząbek. Tak, tu sie kur.wa zarabia a nie słucha pier.dolenia fanów. Szmal sie liczy cienkie leszcze a nie oczekiwania fanow.....
Wystarczy?????
Moze łaskawie stary lis pusci cokolwiek na DVD i BR ( a pusci na bank) A wtedy brandzlowanie fanów osiągnie apogeum.
Juz stary zapowiada dwójke, a po dwójce spodziewajcie sie trójki. Heheheh po kilku latach odgrzebcie ten post i pocaqlujcie mnie w dupe -bo miałem racje.
Over
PS Zeby nie było- ja tez dałem sie poniesc głupawce
Szczerze...nie. Oglaałem strzepki to co jest na youtube wlacznie z narodzinami pre xeno i walką łysego z wyrosnięrtym kalmarem. + to co sie naczytałem w necie. Wiem do czego dażysz chytrusie :D
Dzięki. ja mam swoje lata. Oglądalem pierwszy raz Alien ok 1980 lub 1979 roku w niestniejacym juz kinie Moskwa w Wawie. W pyte czasu temu a nawet wiekszośc was nawet nie była w planach, nie mówiac juz o konkretnej robocie :D
Pamietam ze mialem pójsc na Gwiezdne Wojny ale cos sie popier... w programie kin i tak trafiłem na ten film. Pierwsze wrazenie było piorunujace, tego tu jeszcze nie było..... Powiem tak... jak na młodego gnoja podziałało na mnie jak LSD na hippisa..... Miałem wtedy ok 14 lat i bardzo to zapamietalem. Jaksobie obliczyłem byłem w kinie ok 25 razy na ,,Alien" Poważnie:-) Wtedy byly bardzo tanie bilety i kuuuupe wolnego czasu :)
Chyba mamy tak samo... Oglądałem "Aliena" w 1979 roku na jednym z pierwszych seansów w kinie Moskwa. Kilka osób siedzących wokół mnie po prostu wyszło... Chyba się troszku przestraszyły?
Ja byłem w kinie na Alienie w 1982 i musiałem wychodzić z sali żeby złapać oddech, taki byłem posrany ze starchu. Potem przez miesiąc spałem z głową pod kołdrą, przy zapalonej lampce :]
To prawda, to prawda Wociu...
Chyba RS zapomniał, że najbardziej straszy to, czego nie widać...
A zresztą kogo to kur.wa obchodzi....Mazurin jak nazywał sie film w tym klimacie , cokolwiek niedoceniany? Było na forum a licze na twój błyskotliwy rozum...Mnóstwo kolonistów on board......
Coś ostatni ktos wspominał w klimacie Non stop Aldissa, kupa osadników z których niewiele zostaje. Z 60 tysi jaks garstka czy cos tam.
To jest to kino sprzed którego jest to słynne zdjęcie z czasu stanu wojennego z plakatem Czasu apokalipsy?
Nie kojarzy ci się proto xeno z ......rowerzystą wyczynowym? :)) Podobnie wygladają np łeb:) I jeden i drugi mają podobny :
http://www.everymantri.com/.a/6a00d83451b18a69e20115718ac44a970b-pi
I z paszczu podobny
To żenującę. Taka tyrada, takie ostre słowa: „wyje.bał” a nawet filmu nie oglądał. Obejrzał na YouTube fragmencik i już wie co napisze! To wiesz co, zajmij się krytyką muzyczną po odsłuchu dzwonków w komórkach. Najłatwiej będzie, jak wyspecjalizujesz się w Mozarcie, bo ma najwięcej dzwonków na Nokię...
Ja cały film obejrzałem i mam jak najgorsze zdanie. Jest to jeden z najgorszych filmów Sci-Fi jakie powstały. Biorąc pod uwagę niewykorzystany potencjał, można powiedzieć, że wręcz najgorszy. Kretyński scenariusz w sensie kretyńskie zachowania postaci, puste dialogi. Jedyny plus to efekty specjalne i postać Davida. Na tym koniec.
Oczywiście, masz prawo do takiego zdania. Zdradza ono co prawda młody wiek. „Jest to jeden z najgorszych filmów Sci-Fi jakie powstały.”. To obejrzyj sobie „Plan X z kosmosu” albo „10.000 BC” (nie mówiąc już o takich: „Szczękach 4” czy tysiącach telewizyjnych debilizmów). Znaj proporcją, Mocium Panie.
Nie obejrzałem filmu również, ale nie potrafię uwierzyć (nawet na podstawie głosów krytycznych), że jest taż taki zły. Wszyscy przyznają, że np. zdjęcia, klimat i efekty są świetne. A to przecież ponad połowa wartości tego typu filmów. A przypominam Ci, że jest MNÓSTWO filmów, które nie mają żadnego dobrego elementu...
W nawet jak najgorszym filmie znajdzie się kilka dobrych elementów. Przypominam ci, że ani 10.000 BC, ani tym bardziej "Sczęki 4" nie są filmami Sci-Fi.
Prócz tego "Prometeusz" właśnie dlatego jest taki zły, ponieważ miał być tak dobry, bardzo dawno nie widziałem filmu o tak zmarnowanym potencjale jak ten.
Ależ oczywiście, że 10000 BC był filmem SF. SF to nie tylko kosmos. A szczęki.... No cóż, spory trwają od czasu premiery. Choćby z powodu braku tak wielkich rekinów i mechanicznej atrapy. Ja uważam za SF, jak te wszystkie Anakondy czy Piranie...
Muszę sam zobaczyć Prometeusza. Ale twierdzenie że coś jest najgorsze, wymaga układu odniesienia... Lepiej napisać, że to Twoje największe rozczarowanie. Wtedy będzie sprawiedliwiej. Nie musi tak być w moim przypadku.
ja bym Prometeusza nazwał komedią, bo scenarzysta zakpił sobie z widza... najpierw trailerami rozbuchali ogromne nadzieje o super-historyjce, od której nie tylko wymaga się logicznego poukładania, ale i jakiejś "teorii/hipotezy powstania ludzkości",...
...a dostajemy nieskładny prequel takich "lostów w kosmosie", bo banda w ogóle nie wygląda na zbieraninę naukowców, ani żółnierzy, ale pozbieraną sprzed MacDonalda hołotę, która wygłupia się swoim postępowaniem przed widzem "co to nie ja", "pokażę jaki jestem zabawny/zwariowany/porąbany", kolejne wątki nie wyglądają jak z jakiegoś dobrego filmu, który ma fabułę, ale przypomina właśnie taki serial - róbta co chceta, widz to kupi, bo nie przyszedł tu dla inteligentnej rozrywki, ale, żeby mu popcorn lepiej smakował, to se efekty specjalne poogląda..
..
..więc tytuł wątku, że "sami jesteśmy sobie winni", to nieporozumienie bo dystrubutorzy specjalnie rozbuchali nadzieje na fajny prezent, ale okazało się, że poza opakowaniem... nic ciekawego w nim nie ma, za to nielogiczność treści zachęca, czy może zmusza, albo pozostawia w niepewności.... aby wszyscy krzyczeli "dajce dwójkę, bo taki fajny film/serial, albo raczej sam temat seriali, nie może się ot tak skończyć jednym odcinkiem"... ten film to tak jak kupować rower na promocji w hipermarkecie "bo fajny, bo shimano, bo 1 darmowy przegląd", a potem się okazuje, że nie ma błotników, dzwonka, amortyzator jest najtańszy i za pół roku się zepsuje, opony tandetne, rama ciężka, i wszystko się psuje
już bardziej podobał mi się o eksploracji kosmosu film "Czerwona planeta" - dobra obsada, efekty specjalne na pewno na słabszym poziomie, ale historyjka jest ładnie opowiedziana i nie ma tyle bezmyślonści w postępowaniu bohaterów... . ... ludzie mają te same problemy: kosmiczne kwiożercze obce formy życia + zbuntowane, albo nie zawsze dbające o wspólny interes roboty... ten pomysł występował często w książkach Lema, a start statku z bronią biologiczną pod koniec Prometeusza, przypominał mi lądowanie na marsie ogromnego statku transportowego u Lema na Marsie - przy czym w książce było wielkie buuum i mało co z tego zostało, a w Prometeuszu... statek spadł jak kamyk - i nic mu się nie stało, nawet obcy ocalał... nie kupuję tego, że psychologia bohaterów i fizyka w tym filmie są s-f, no bo zwariowane stwory jak w filmie "Ewolucja" to jedno, ale temat s-f nie usprawiedliwia braku logiki w scenariuszu,
niech ktokolwiek powie, że oglądając trailer się nie podjarał: muzyka + urywane sceny robią swoje, ale w filmie w ogóle teogo nie ma... jest serialowy galimatias
Teraz panuje trynd na tzw ,,szybki montaż"-(niby zeby dzieło było dynamiczne) filmu co powoduje u niektórych widzów oczopląs i nie skumanie za pierwszym razem co się widziało. Wzieło to się od teledysków rodem z MTV. Powiem szczerze nie kazdemu filmowi to służy i wyglada wręcz niechlujnie
A który ty jesteś rocznik ,,znaffco"? Znasz ten tekst o wódce i zakąsce??? Jak znasz to wiesz co masz robic....
A co do tego ma mój wiek? Z pewnością „widziałeś” znacznie więcej filmów niż ja. Super to wymyśliłeś. Oglądając trailer zamiast filmu, oszczędzasz mnówstwo czasu. Teraz wchodzisz np. na http://trailers.apple.com/trailers/ i jesteś na bierząco nawet z filmami, które jeszcze nie miały premiery :) :) :) Ja niestety robię to „ręcznie”, siedzę jak głupi i oglądam zanim się wypowiem...
A już nigdy nie odważę się napisać: „Ridley wyj.ebał nas bez mydła dajac produkt.” i zaraz po tym: „Oglaałem strzepki to co jest na youtube wlacznie z narodzinami pre xeno i walką łysego z wyrosnięrtym kalmarem. + to co sie naczytałem w necie.”
A jak tak istotny jest dla Ciebie mój wiek, to widziałem Aliena w 1979 w kinie Leningrad.
Nie napinaj sie tak bo ci żyłka pęknie, wojujesz z uporem godnym lepszej sprawy. A tak w ogóle czytaj ze zrozumieniem posty. Sayonara
I po co ta agresja? Źle znosisz krytykę? Zakładasz hejterski wątek i nie możesz znieść, że ktoś zwraca Ci uwagę? To Ty pisz ze zrozumieniem.
Okres ci się spóznia? Menopauza spać nie daje? Nikt cie o zdanie nie pyta i nie zaprasza. Samo przylazło i się panoszy.....
Panoszy? Dostałem się bez zaproszenia? To forum publiczne. A w sumie z kim ja dyskutuję? Jakość Twoich argumentów najlepiej świadczy o Tobie.
Nie od dzisiaj wiadomo że pompowanie balona zazwyczaj źle się kończy. Dlatego podejdę do filmu z dystansem, bez ogromnych oczekiwań. A nuż się zaskoczę.
Neo ogladalem film w niedziele... naprawde zenada. Nie powiem ze efekty sa lipne, muzyka do kitu a sam pomysl na film kiepski... otoz nie - film jest przecietny ale gorzej z jego wykonaniem... widoczne sa duze braki w scenariuszu a watki w filmie sa tak pokrecone ze niewiadomo do konca filmu o co chodzi. To na co wszyscy czekaja tzn skad wzial sie Alien jest pokazane nijak :/ tak naprwde go nie ma w filmie tylko jest jakas "kobra" plujaca kwasem a pozniej przerosnieta kalamarnica :/ Scott naprawde sie starzeje i jak ktos wczesniej napisal robi to co mu wytwornia kaze :/ szkoda bo potencjal byl ale zostal zmarnowany. Uwazam ze 4/10 to max co mozna dac temu filmowi. Alien jest majstersztykiem... Prometusz marna namiastka tego co w kinie si-fi uwaza sie za zajebiste.
Może w reżyserce coś poprawi, ale to prawda że Scott daje sobie wleźć w d*pę wytwórni. Było to już widać przy moim zdaniem bardzo przeciętnym "Królestwie Niebieskim" (ponoć reżyserska lepsza, ale widziałem tylko kinówkę).
To że tobie nie podoba się kobra czy kałamarnica nie oznacza, że film jest słaby, moim zdaniem te pomysły są genialne, ja nie chciałem oryginalnego Aliena w tym filmie. To, że nie wiadomo o co chodzi jeszcze lepiej bo przynajmniej można pomyśleć, a ja uwielbiam filmy w których nie wiadomo o co chodzi. Masz jeszcze jakieś argumenty czy już skończyłeś?