Z tego co na razie widzieliśmy na trailerach, widać, że super mega hiper ostro nie jest. Avatara nie przebija, nic nowego nie zobaczymy. Po prostu kolejny film z masą CGI. Najważniejsze, by nadrabiał klimatem i fabułą.
W dzisiejszych czasach efekty specjalne są na takim poziomie że lepsze już być nie mogą i nigdy nie będą!!!
Mogą i będą, ale rewolucji juz nie będzie. Można tylko ulepszyć fotorealistyczność efektów, bo nierzadko ona mocno kujeje jeszcze.
Mylisz się efekty nie mogą być lepsze już jakieś 3 lata temu postęp w tworzeniu efektów specjalnych się zatrzymał, teraz twórcy filmów ulepszają swoje filmu kręcąc je w technologii 3D, następnie będzie 4D i kto wie co jeszcze, ale efekty specjalne jako takowe nie będą już lepsze.
Oczywiście, że będą! :D DO dzisiaj nic jeszcze nie wyglada 100% fotorealistycznie, ale doczekamy sie i tego. : )
Może z tych filmów najbardziej widowiskowych i superprodukcji to żaden film nie ma w 100% fotorealistycznych efektów i nawet się nie zbliża. Ale jest taki film, który CGI ma chyba najlepiej wykorzystane w historii... uwaga uwaga... "Forrest Gump". Dopóki nie dowiedziałem się z KMF ile tam efektów to nigdy bym nie powiedział, że jest ich tam aż tyle.
Jak kiedyś grałem w quaka 1 to mówiłem sobie "już lepszej grafiki być nie może" :)
Jeśli ktoś myśli, że w dobie najszybszego rozwoju technologicznego w historii ludzkości efekty specjalne nie pójdą do przodu to musi być ignorantem. Poczekajcie parę lat gdy do użytku wejdą podzespoły komputerowe wytworzone z grafenu. Komputery działające kilkadziesiąt czy może nawet kilkaset razy szybciej będą przełomem dla całej ludzkości, a co za tym idzie i dla efektów specjalnych w filmach. To, że nie jesteście w stanie sobie wyobrazić jak może wyglądać przyszłość, nie znaczy, że ona nigdy nie nastąpi. :-)
wracając jeszcze do efektów, to myślę że tak jak dzisiaj oglądając pierwszego obcego po cichu śmiejemy się z trochę już archaicznych efektów specjalnych, to za 20, 30 lat ludzie będą mieli podobne odczucia oglądając prometeusza z 2012 roku.
Szczerze mówiąc wcale mnie to nie cieszy. Wtedy faktem staną się najczarniejsze scenariusze i wytwórnie zaczną tworzyć komputerowych aktorów zamiast zatrudniać prawdziwych bo będzie taniej. Poza tym w Hołliłódzie dziś kuleje sfera dopracowania fabuły filmów. Niestety ale prawdą jest, że kiedyś efekty specjalne dopełniały film a dziś to film dopełnia efekty.
Sęk w tym, że ciężko wyobrazić sobie co można ulepszyć w kwestii efektów specjalnych (poza ich wydajnością rzecz jasna), skoro teraz nie widać ich ograniczeń. Realistyczne modele 3D grają z realnymi aktorami, którzy zresztą mogą się w te modele zamienić, a wszystko filmuje komputerowa kamera, która porusza się w różnych kierunkach z prędkością niedostępną żadnemu operatorowi. Co jeszcze można uczynić - chyba tylko złudzenia optyczne ożywić. W tej chwili większym ograniczeniem dla efektów wydaje się budżet i same ramy telewizora, niż techniki ich kręcenia.
Dla mnie ten film nie musi być przepełniony efektami specjalnymi. Czasem myślę, że te nowe filmy napchane efektami w ogóle nie trzymają klimatu. Nie ma to jak stare kino z lat 80'. Obcy 1,2, Terminator, Predator. Wszystkie te filmy miały swój urok. Mam nadzieję, że Ridley skupi się na fabule i budowaniu mrocznego klimatu. Oby było obrzydliwie, ciemno i klaustrofobicznie. HR Giger niech da popis swojej chorej wyobraźni.
Co do klaustrofobii to mam pewne obawy. Sam Scott mowi, ze bedzie 'epic', a scena upadku statku SJ na powierzchnię planety, czy co to tam jest, wyglada bardzo... 'epic'.