Podobieństwo jest wskazane, jako że jest to prequel serii Obcy (Scott nakręcił 1 część). Patrząc na inne serie stwierdzam, że różni się od reszty obcych znacznie (popatrz choćby na Zabójczą broń, Szklaną pułapkę, Terminatora czy jakieś American Pie lub romasidła - w kolejnych częściach zmienia się jedynie scenografia, fabuła kręci się koło tego samego z drobnymi zmianami). W Prometeuszu mamy zupełnie inny klimat (dla mnie wcale nie gorszy). Jest tu więcej nauki i pytań filozoficzno-regligijno-naukowych niż horroru. Oprócz ukazania genezy samych czarnych stworków mamy wplątaną historię stworzenia człowieka, życia na ziemi i innych cywilizacji (oraz ich zacięcia naukowo-badawczego). Moim zdaniem, po tym filmie pozostaje głębsza refleksja i więcej ciekawych pytań niż po np. Obcy 3.