Film mona podzielić na 2 części.Pierwsza część filmu jest ciekawa,ale druga jest okrutnie
beznadziejna. Z filmu przygodowego (tak do ok 50min) robi się jakiś horror,który jest okropny.
Noomi Rapace nosi w brzuchu jakieś stworzenie,na widok którego mało nie zwymiotowałem,tu
lata jakaś przypakowana postać i urywa głowy,druga część filmu była niesmaczna. Naprawdę
dawno nie oglądałem tak słabej produkcji.
Jak masz taki słaby żołądek, to zostaw ten gatunek i weź się za pisanie komentarzy pod komedie z Adamem Sandlerem.
Prometeusz jest prequelem obcego, więc nie spodziewaj się że dostaniesz kino familijne.