Proponuję taką zabawę. Każdy wymyśla fabułę do Obcego 5(tak w kilku zdaniach).
Następna osoba ocenia fabułę poprzednika i pisze własną. Co wy na to?
No to ja pierwszy:
Jest rok 2048. Zaledwie 25 lat temu wynaleziono technologię FTL(Faster than light),
więc nawet przebycie kilku lat świetlnych zajmuje trochę czasu. Pomimo to ludzie
zaczynają kolonizować pierwsze planety. Jedna z pierwszych kolonii znajduje się na
pustynnej planecie Lilith, obiegającej Gwiazdę Barnarda(choć to można zmienić na
inną pobliską gwiazdę). Na planecie żyją nieliczne krzewy przystosowane do warunków.
Produkują one tlen, który i tak jest bardzo rzadki w atmosferze Lilith. Żyją tam także
drobne rośliny, a także mała zwierzyna. Jedynym gatunkiem godnym uwagi są
drapieżne, humanoidalne(około dwumetrowe) wirryny(nazwa jest całkowicie dowolna).
Na planecie jest kolonia ludzi, którą zamieszkuje trzynaście osób. Główną bohaterką
filmu jest 32 letnia wówczas prababcia Ellen Ripley - Joan Ripley. Pewnego dnia
ekspedycja złożona z 3 kolonistów, spotyka 3 tajemnicze przedmioty. Przyglądają się
im, badają przez chwilę. To wystarczy, aby twarzołapy się wykluły. Lecz w chwili, gdy się
wykluwają ludzie już odjeżdżają do bazy, z powodu zachodu słońca. Twarzołapy
ukrywają się w mroku i czekają na żywiciela. Niestety nie muszą długo oczekiwać. Już
kilka godzin później do jaskini(bo jaja były w jaskini), wchodzą trzy wirryny(żyją one w
małych stadach). Oczywiście twarzołapy atakują ich. Wkrótce wirryny zostają
obezwładnione i mdleją. Następnego dnia( a noc na Lilith jest dużo dłuższa niż na
Ziemi, a w tym momencie na półkuli, na której jest kolonia, panuje zima, wiec noc jest
dłuższa od dnia) wirryny wracają do życia. Kilka godzin później z nieświadomych
niczego zwierząt wykluwają się trzej Obcy, w tym jedna królowa. Wirryny są bardzo
wytrzymałymi i chyżymi stworzeniami, więc Obcy, których żywicielami były te zwierzęta są
dużo bardziej wytrzymałe na zranienia i dużo szybsi od innych znanych rodzajów Obcych.
Gdy zapada noc, Obcy wdzierają się do bazy kolonistów. Przeciwko Obcym, koloniści
mają kilka pistoletów i karabinów maszynowych małego kalibru, a także dwie bazuki i
oczywiście pod dostatkiem amunicji. Tutaj następuje walka. Koloniści na samym
początku koszmaru wysyłają sygnał o pomoc. Potem ginie 12 kolonistów. W różny
sposób, nie będę precyzował. Na godzinę przed przybyciem pomocy ostatnia Joan
dostaje rozkaz nie zabijanie stworzenia(zbyt szczegółowo koloniści opisali jego cechy i
teraz Firma wie z czym mają do czynienia i jak może tego użyć). Joan nie chcąc
doprowadzić do rozprzestrzenienia się Obcego na Ziemi konstruuje małą bombę
(odpowiednie szkolenia itp.) i wysadza się w powietrze wraz z królową(jej dwaj
wojownicy polegli). Godzinę później przybywa ekspedycja. Oglądają zniszczenia, a także
zapisy z kamer. Wtedy to Firma, stawia sobie na cel zdobycie Obcych... KONIEC.
Przepraszam za to grafomaństwo, ale liczy się to co miałem przekazać. Następna
osoba ocenia moje wypociny i pisze własną inną fabułę(najlepiej krótszą, bo
niepotrzebnie się rozpisałem).