"raz już kiedyś widzianych scen", flaków i bezkręgowców, amorów, grafiki komputerowej (ach te wirujące planetki i "ten zły" za konsolą - dziecinada trochę); skupić się na mniejszej ilości wątków, byłoby o wiele, wiele lepiej. Ten scenariusz miał naprawdę dobry potencjał, nawet jeśli w zamierzeniu miał ocierać się o Alienów i inne klasyki.
Co by o filmie nie powiedzieć, ale nudny na pewno nie był (no może te rzeczone amory). Dobry, może nie wybitny, ale jednak specyficzny klimat i obraz działają mocno na korzyść tego dzieła. W sumie można polecić... Tylko komu, bo ci co mieli zobaczyć, dawno już widzieli ;)